Lubimy jak walczą. Gala Kickboxingu K-1

 Zorganizowana przez Klub Sportów Walki ze Szczecinka przy pomocy OSiR i SAPiK, kolejna Gala Kickboxingu K-1, zgromadziła w hali przy ulicy Jasnej nadkomplet widzów spragnionych dobrej imprezy sportowej dla dorosłych.  Tegoroczna Gala składała się z 3 części. Pierwszą były 3  tzw. przedwalki, w których zaprezentowali się min. dwaj przedstawiciele młodej fali KSW Szczecinek. W pierwszej walce w wadze 60 kg Jakub Pokusa (Mistrz Europy Juniorów Taekwondo GTF), dla którego był to debiut w ringu, zmierzył swoje siły z Szymonem Grajczykiem (Tsunami Golden Team). Od samego początku walki warunki w ringu dyktował Pokusa. Szczyt przewagi szczecineckiego zawodnika nastąpił w III rundzie, w której rywal najpierw był liczony, by za chwilę po ładnej i szybkiej kombinacji ciosów znaleźć się na deskach co oznaczało wygraną Pokusy przez ko. Walkę Jakuba z uwagą obserwowali rodzice naszego niespełna 17-letniego zawodnika (17 lat skończy w lutym przyszłego roku).- Przeżywałem niesamowicie ten pojedynek, mocno się denerwowałem. Ciśnienie znacznie wzrosło. Odetchnąłem dopiero kiedy wygrał- powiedział Tematowi Adam Pokusa, ojciec naszego zawodnika. Z kolei mama Agnieszka stwierdziła: - Cieszę się, że wygrał. Też mocno się denerwowałam, ale tak po prawdzie, to wolałabym, aby uprawiał mniej siłową i mniej kontaktową dyscyplinę sportu.
W drugiej przedwalce naprzeciwko siebie stanęli Damian Kowalczyk z KSW (dwukrotny brązowy medalista MP młodzieżowców) oraz Tobiasz Grzegorski (Tsunami Golden Team). Walka zakończyła się dość szybko, bo już w drugiej rundzie rywal szczecineckiego zawodnika został znokautowany. Po drugiej walce zgromadzona publiczność mogła przez chwilę oglądać pokazy taekwondo w wykonaniu najmłodszych i trochę starszych taekwondeków. Trzecia przedwalka, była pojedynkiem międzynarodowym, w którym Krzysztof Olszewski (Palestra Warszawa) po wyrównanym pojedynku głosami sędziów 2 do remisu pokonał Białorusina Artema Remoma. Po krótkiej przerwie wypełnionej częścią artystyczną w wykonaniu tanecznego zespołu Grupa Cheerleaders Wrocław, na ringu pojawili się przedstawiciel gospodarzy KSW Szczecinek Mikołaj Chamarczuk (aktualny Międzynarodowy Mistrz Polski K-1) i Adrian Kupiec z Legionu Głogów (wicemistrz Europy w K-1 z 2010 roku). Stawką ich pojedynku był tytuł zawodowego mistrza Polski K- 1. Po walce, która rozgrzała szczecinecką widownię, Mikołaj szybkimi kopnięciami doprowadził trzykrotnie do liczenia rywala i wygrał przez tko w I rundzie. Kolejna walka wieczoru to pojedynek o tytuł Międzynarodowego Mistrza Polski w kat. 67 kg pomiędzy Tomaszem Walkowiakiem (Bydgoszcz)i Wladislawem Kuschleyem (Białoruś). Wygrał silniejszy fizycznie Polak 3:0 i w nagrodę odebrał okazały puchar. Potem znów kilka chwil dla zespołu tanecznego z Wrocławia i przyszedł czas na otwarcie meczu międzypaństwowego Polska – Ukraina w kickboxingu K-1. Były więc hymny, flagi na maszcie i przedstawienie zawodników, choć z małym nieporozumieniem, ale nie miało to większego wpływu na poziom i organizację zawodów. Sam mecz składał się ostatecznie z 3 walk, gdyż z powodu nieprzybycia jednego z Ukraińców czwarta walka się nie odbyła. W kolejno rozegranych pojedynkach : w wadze do 63 kg Maciej Grzegorzewski (Human Białystok) już w 2 rundzie przez nokaut pokonał Orfana Sananzade; w wadze do 91 kg Marcin Szreder (Palestra Warszawa) po wyrównanym pojedynku 2:1 pokonał Władymira Oliynika; w wadze do 75 kg Wojciech Kosowski (Palestra ) po w miarę wyrównanym pojedynku decyzją sędziów 3:0 pokonał Aleksandra Miedwiediewa. Cały mecz wygrali więc Polacy 3:0. Wszyscy uczestnicy meczu oraz pozostałych pojedynków, dostali od organizatorów upominki.
- Gala była ciekawa. Cieszy znakomita postawa Jakuba i Damiana, którzy nie dali szans swoim rywalom. Wysoką klasę potwierdził Mikołaj. W meczu okazało się, że dla Ukraińców, nasi posiadali jeszcze za wysokie umiejętności- podsumował imprezę znany szczecinecki kickboxer i taekwondeka, Zbigniew Sołtys.
Patrząc na ilość widzów na Gali nasuwa się tylko jedno stwierdzenie: Takie imprezy mają w Szczecinku wzięcie i należy w miarę możliwości organizować ich więcej.(zp)

Foto: Mirosław Korkus / www.m-motion.pl