
Tak jak informowaliśmy, dzieci z jednego ze szczecineckich przedszkoli mają teraz przymusowe wolne. Wszystko przez koronawirusa, którego potwierdzone przypadki wykryto wśród personelu “Makusia”. Od razu pojawiły się pytania o kolejne placówki. Czy jest bezpiecznie i czy są inne ogniska Covid-19?
Przypomnijmy krótko, że zgodnie z decyzją szczecineckiego sanepidu Publiczne Przedszkole im. Kornela Makuszyńskiego w Szczecinku zostało zamknięte do 14 grudnia włącznie. Jak poinformowała dyrektor placówki, Barbara Żeromska, dzieci i pracownicy przedszkola, którzy w dniu 4.12 przebywali w placówce, zostali poddani obowiązkowej kwarantannie.
A co z pozostałymi przedszkolami? Wiesław Kulik, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinku zapewnia, że w innych szczecineckich placówkach jest bezpiecznie i nie ma żadnych innych ognisk koronawirusa.
W pozostałych przedszkolach nie ma zachorowań, żadne informacje na ten temat do nas przynajmniej nie docierają. Na początku tego wzrostu zachorowań były jakieś pojedyncze przypadki i niewielkie grupy były wyłączone. Natomiast w tej chwili tylko przedszkole publiczne jest na kwarantannie do 14 grudnia
- powiedział Tematowi Wiesław Kulik.
Jak podkreśla nasz rozmówca, sytuacja związana z zakażeniami koronawirusa w mieście powoli się stabilizuje.
Większe ogniska zakażeń, o których informowaliśmy wcześniej, są już powoli wygaszone. Rzeczywiście był taki okres, kiedy tych zachorowań było dużo. Teraz to się trochę ustabilizowało. W większych zakładach pracy także jest spokojnie. Przynajmniej nikt do nas niczego nie zgłasza. Sporo ludzi w naszym powiecie już koronawirusa przechorowało. Pozostaje nam liczyć na to, że tak znaczącej liczby zachorowań, jak było to jeszcze niedawno, już u nas nie będzie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Spokojnie, będzie jarmark i cyrk po 2 tyg. się znowu zacznie. Teraz czas na agnostyka by się zaraził.
Zakłady nie zgłaszają bo sie boją, zmowa milczenia trwa, dyrektorzy i kierownicy narobili ze strachu i pouciekali na tkz pracę zdalną a szarzyzna musi na nich pracować, może sie zwolnic i zdychać z głodu bo w tej wsi ani pracy ani perspektyw poza harówką lub zgonem na koronawirusa nie ma.
A pan Kulik tak do końca wie co mówi?!!!