
Ruszają kontrole przydomowych oczyszczalni ścieków oraz szamb. To także pomoże jezioru Trzesiecko.
170 tysięcy złotych rocznie. Tyle kosztuje budżet miasta, a więc nas wszystkich, rekultywacja jeziora Trzesiecko. To całoroczne zabiegi aeracyjne i “wsypywanie” do jeziora siarczanu żelaza, który powoduje wytrącanie z wody fosforu. A ten, odpowiedzialny u nas właśnie między innymi za zakwity sinic, opada sobie na dno.
Zabiegom nie ma końca, naprawom infrastruktury wokół Trzesiecka - także. Przez kilka lat uregulowano wszystkie dopływy do jeziora, pojawiły się nawet “naturalne oczyszczalnie”, jak nazywa się charakterystyczne instalacje złożone z roślin i kamieni, pozamykanych w stalowych klatkach, znajdujących się na przykład przy ujściu Leśnego Potoku przy Marientronie. Uregulowano, ale wyniki walki z sinicami nadal są mierne.
Dopóki do Trzesiecka z miasta wpadała będzie mocno zanieczyszczona deszczówka, a poziom fosforu będzie szalał, szanse na wygranie walki są niewielkie. Od lat przy brzegach wkopane są spore, betonowe podczyszczacze, w których zatrzymuje się większa “treść”, spływająca do Trzesiecka. I co z tego, skoro skład chemiczny tego, co finalnie wpada do jeziora, często wskazuje na ścieki.
Tajemnicą Poliszynela jest fakt, że przydomowe szamba w celach “oszczędnościowych” są specjalnie dziurawione, żeby ich zbyt często nie opróżniać. Bardzo podobnie dzieje się z przydomowymi oczyszczalniami ścieków. Ich osady, będące w istocie skondensowanym, groźnym ładunkiem biologicznym, trafiają do ziemi. Pomóc w ograniczeniu zjawiska pomoże jednak kontrola, która właśnie rusza. Burmistrz wydał zarządzenie w sprawie przeprowadzenia kontroli nieruchomości pod kątem prawidłowego pozbywania się nieczystości ciekłych. Akcja ma na celu weryfikację, czy właściciele nieruchomości posiadają odpowiednie zbiorniki lub przydomowe oczyszczalnie ścieków oraz, czy zawarli umowy na wywóz nieczystości ciekłych. Będą musieli też okazać dowód opłaty za ewentualne opróżnianie zbiornika. Nie są to kontrole bezpodstawne: Na przykład jeszcze kilkanaście lat temu do kanalizacji deszczowej potrafiły być odprowadzane ścieki z niemal wszystkich domków jednorodzinnych przy jednej z ulic Szczecinka. Trudno mówić o działaniu nieświadomym. A ile jeszcze jest takich przypadków? Zapowiadane właśnie kontrole będą polegały nie tylko na wzywaniu właścicieli nieruchomości do urzędu, ale również na niezapowiedzianych wizytach.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ogródki działkowe, działki rekreacyjne, również mają dziury w ziemi i sławojki zamiast Toi Toi. Odchody przenikają do wód gruntowych i nimi do jezior. Czy nie można właścicielom powyższych nakazać posiadania Toi toia i okazywania rachunku za oczyszczanie tegoż?
udrożnicie też dostęp do linii brzegowej - w szczególności czeresieki?
To ile ton, dziesiątek, czy -set amoniaku emituje się w pobliżu? To na pewno nie ma związku, kto by pomyślał.
Nasz Doktur powie, że nie ma i kropka. Pamiętaj, On ma zawsze rację !
DO JEZIORA WPADAJĄ ŚCIEKI.ALE WYSTARCZYŁOBY ŻEBY WEJŚĆ POD WIATY AUTOBUSOWE .TAM DOPIERO JEST BRÓD JAK LEJE DESZCZ TO WSZYSTKO SPŁYWA NA TYCH KTÓRZY SIĘ TAM SCHOWALI .NIE MA FIRMY KTÓRA ZADBAŁA BY O CZYSTOŚĆ W MIEŚCIE I W JEZIORZE??????
Może dowiemy się w końcu kto ściekami "ubogaca" jezioro w rejonie ulicy Kilińskiego ? Czy to przekracza możliwości kontrolujących ?
Ostatnio byłem koło szpitala na przystanku Okropnny syfon na dachu przystanku i pająki chodzące.Coś okropnego i obrzydliwe. Kto dba o przystanki przecież jeden z nich kosztował ponad 100tyś zł.Wstyd dla tych którzy mają robić porządek w mieście. ????????????????