
Niemal rok temu sympatycy Grzegorza Turnaua, wykonawcy i autora utworów tj. „Bracka”, „Cichsza”, „Natężenie świadomości”, „Między ciszą, a ciszą”, mogli wysłuchać jego pierwszego w Szczecinku koncertu. Dziś (10.03) w sali widowiskowej szczecineckiego kina „Wolność” wszyscy, którym bliska jest muzyka i niebanalne teksty piosenek popularnego artysty z Krakowa, ponownie mogli usłyszeć Grzegorza Turnaua, ale tym razem w towarzystwie Andrzeja Sikorowskiego, członka zespołu „Pod Budą” we wspólnym koncercie – „Pasjans na dwóch”. Chętnych do uczestnictwa w tym wyjątkowym muzycznym wydarzeniu miasta nie brakowało. Sympatyków artystów i dobrej muzyki nie odstraszyła nawet cena biletu – 45 zł za osobę. Co ważne, z uwagi na duże zainteresowanie koncertem organizator – Samorządowa Agencja Promocji i Kultury urządził nawet dodatkowy koncert, na który wejściówki również rozeszły się w błyskawicznym tempie. I chyba nic w tym dziwnego, gdyż nazwiska artystów od lat stanowią dobrą markę na polskim rynku muzycznym, o czym dziś słuchacze podczas blisko dwóch godzin w kinowej sali dogłębnie się przekonali. Dla uczestników koncertu muzycy przygotowali słynne już utwory, które zagrali i zaśpiewali solo oraz w duecie tj. „Nie przenoście nam stolicy do Krakowa”. Za niepowtarzalny nastrój, wykonanie oraz dobry humor obu panów szczecinecka publiczność nagrodziła owacjami, a nawet prosiła o bis.
W opinii
krytyków Grzegorz Turnau jest
jedynym artystą młodego pokolenia, który kontynuuje wspaniałą tradycję krakowskiej
piosenki literackiej, zapoczątkowanej przez Jana Kanty Pawluśkiewicza czy Marka
Grechuty. Ponadto ten poeta, kompozytor, pianista i aranżer wypracował łatwo
rozpoznawalny, indywidualny styl, charakteryzujący się precyzją kompozycyjną i
nienagannym, eleganckim wykonawstwem. Z pewnością dorobek artystyczny Turanaua
jeszcze nie raz usłyszymy w naszym mieście. (ew)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niemal wszystko co PT Autor napisał o duecie Turnau-Sikorwoski to prawda, tylko... tradycje krakowskie w tej dziedzinie sięgają znacznie dalej, choćby Zielonego Balonika. Nie rozumiem czemu we współczesnych programach polskiej szkoły średniej nie wspomina ani słowem się o Boyu-Żeleńskim. W moim Technikum, w latach 60-tych, czytaliśmy "Słówka" nie tylko pod ławką... Dziś warto już także wspominać Piotra Skrzyneckiego i jego dzieło "Piwnicę pod Baranami", gdzie nota bene obaj wymienieni artyści bywali w dzieciństwie(!)... Więc proszę nie pisać, że krakowska szkoła piosenki poetyckiej zaczyna się od śp. Marka Grechuty.