
W sobotę (2.06) odbyło się w Szczecinku wielkie święto najmłodszych. Od samego rana na terenach OSiR przy ulicy Piłsudskiego było naprawdę radośnie.
Duży park urządzeń dmuchanych, pokaz i warsztaty żonglerki, paintball laserowy, gry Playstation, trampolina - to atrakcje, które czekały nie tylko na najmłodsze dzieci. Nie brakowało także stoisk, gdzie można było zrobić sobie zmywalny tatuaż, pomalować twarz czy zapleść kolorowe warkoczyki. Na terenie miasteczka dostępne były oprócz tego stoiska gastronomiczne - z watą cukrową, sorbetami i lodami. Szczecinecka Grupa Motocyklowa zaprezentowała i udostępniła swoje jednoślady do przejażdżek.
Sporym zainteresowaniem cieszyły się kule umożliwiające chodzenie po wodzie i bańki mydlane, które dzieci chętnie “produkowały” z wiaderek ze specjalnym płynem.
Prawdziwą “bombą” tego dnia był popularny w całym kraju festiwal kolorów (pierwszy w Szczecinku). W niezwykle efektownie wyglądającej imprezie, udział wzięło mnóstwo osób w różnym wieku. Do posypywania publiczności wykorzystywano specjalny proszek, który w różnych kolorach był dostępny do nabycia w jednym z namiotów. W efekcie łącznie mogliśmy zobaczyć dwa tęczowe “wyrzuty”. Wszyscy świetnie się bawili.
- Niesamowita zabawa, moje dzieci są bardzo zadowolone i chcą zobaczyć jak najwięcej, a naprawdę jest w czym wybierać - dało się usłyszeć na terenach OSiR. - Super dzień, pokochaliśmy te kolorowe proszki, które wyglądają na ciele po prostu fantastycznie! - mówili kolejni rodzice.
Organizatorem imprezy był SAPiK we współpracy z OSiR.
Patryk Witczuk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Część była na pewno interesująca, jednak później wyszedł kompletny brak wyobraźni i organizacji. Sypano proszkiem na niemowlęta i ludzi chcących pokazać małoletnim zabawę. Po deszczu ocierano się i mazano ludzi.znam dwie osoby, które dostały wysypki po tym proszku. Z ToyToy fetor zainfekował niemal połowę placu. Smród był nie do zniesienia. I to miała być zabawa dla cywilizowanej ludności. Tak nisko mało kto upada - no chyba, że zaprasza się Nergala.