
Już chyba tylko starsi mieszkańcy Szczecinka pamiętają, że latach 70 i 80-tych w mieście działała Rada Dyrektorów Szkół Ponadpodstawowych. Dziś (czwartek, 15.01) byli dyrektorzy, którzy niegdyś tworzyli radę, spotkali się ponownie w internacie Zespołu Szkół nr 2. Inicjatorem spotkania był wieloletni członek rady, Kazimierz Margol.
Przypomnijmy. W skład utworzonej przed laty, nieformalnej Rady Dyrektorów Szkół wchodzili m.in.: Kazimierz Kania, Kazimierz Bielicki, Kazimierz Margol, Kazimierz Lenckowski, Eligiusz Szpernalowski, Edward Kamiński, Witold Gładkowski, Jadwiga Weyna, a także Jadwiga Kuchniak, Łucja Bauer, Henryk Siegiert, Feliks Kuchniak oraz Leopold Czekałowski. Członkowie rady, zbierając się na cyklicznych posiedzeniach, podejmowali rozmaite decyzje dotyczące szczecineckiej oświaty. Przykładowo, radzili na temat kwestii liczby klas pierwszych czy kierunków kształcenia, organizacji letniego bądź zimowego wypoczynku, przyjmowali też wspólne kalendarze imprez kulturalnych, rozrywkowych i sportowo-rekreacyjnych.
Spotkanie otworzył Kazimierz Margol. Na początku powitał wszystkich, którzy wzięli udział w tym wydarzeniu: byłą dyrektor Zespołu Szkół Medycznych Jadwigę Weynę, byłego dyrektora Technikum Rolniczego Kazimierza Bielickiego, były dyrektor Technikum Mechanicznego Henryk Siegiert, były dyrektor Technikum Budowlanego Eligiusz Szpernalowski oraz były dyrektor Liceum Ogólnokształcącego Leopold Czekałowski. W spotkaniu „starej” kadry uczestniczył również obecny dyrektor ZS nr 2, Robert Jasek. Nieobecnych, zmarłych członków rady uczczono symboliczną minutą ciszy. Następnie organizator spotkania złożył gościom życzenia noworoczne.
- Działalność rady polegała na tym, że wszyscy czynni dyrektorzy uzgadniali między sobą różne wewnątrzszkolne sprawy – powiedział „Tematowi” Leopold Czekałowski. - Każdy wzajemnie się wspierał. Dyrektorzy szkół potrzebowali takiej mniej formalnej organizacji, która ułatwiałaby im podejmowanie różnych decyzji i normalne życie. Można było np. ponarzekać, kiedy przyszedł odgórny nakaz wypisywania świadectw czarnym piórem, który można było dostać tylko w Peweksie, nigdzie indziej. No i my między sobą dzieliliśmy się czarnym kałamarzem.
Jak powiedział nam Leopold Czekałowski, spotkanie kadry dyrektorskiej po latach to dobra okazja do wspomnień. Dyrektor liczy na to, że za kilka lat byłym dyrektorom znów uda się spotkać w niezmienionym składzie. (sz)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie