
W czwartek (3.02) na walnym zebraniu sprawozdawczym zasiedli wędkarze – członkowie Koła PZW „Jesiotr”. Radzili o przyszłości, dokonali też rozliczenia i podsumowania ostatniego roku swojej działalności.
Nastroje wśród naszych wędkarzy są nadzwyczaj minorowe. – Wciąż nie wiemy jaki finał będzie miał konkurs na przyszłego dzierżawcę jezior szczecineckich. Wcześniej na rzecz rybaków straciliśmy kilka związkowych jezior. Wina to nie nasza, takich czasów dożyliśmy, że decyduje wolny rynek. Po prostu, kto da więcej kasy, bierze wszystko – mówi „TS” Mariusz Getka, prezes „Jesiotra”. – Teraz doszło do chorej sytuacji, że nie mamy gdzie łowić. W okolicy Szczecinka, oprócz wód administrowanych przez spółkę rybacką, zostało nam praktycznie jezioro Rybno. Do tego zakaz na Trzesiecku i innych akwenach w jego zlewni sprawił, że nim zaczęliśmy wędkarski sezon, to już go zakończyliśmy. Nie pozostaje nam nic innego, tylko czekać. Miejmy nadzieję, że najdłuższy w dziejach współczesnego świata, a może i galaktyki konkurs zostanie wreszcie rozstrzygnięty. Wierzę, że po naszej myśli.
Więcej o wędkarskich rozliczeniach oraz planach na najbliższy rok, także rozmowę z prezesem „Jesiotra”, przeczytacie Państwo w papierowym wydaniu tygodnika „Temat” w czwartek 10 lutego. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie