
felieton ukazał się 28 maja w tygodniku Temat
Wreszcie spokój. Mowa o prezydenckiej kampanii wyborczej, która wprawdzie u nas na dalekiej prowincji aż tak bardzo nie była widoczna, jednak widzów telewizyjnych debat przyprawiała o całkiem niemałe emocje. Co prawda, tylko połowa szczecinecczan, o mieszkańcach pobliskich miejscowościach nawet nie warto wspominać, raczyła pójść do urn wyborczych. Najwyraźniej zupełnie im obojętne jest, co się za ich płotem dzieje. Jakby co, będą narzekać i złorzeczyć, bo tak to już przypisane ludzkiej naturze. O jakiejkolwiek obywatelskiej powinnościach nie ma co wspominać, boć to zbyt abstrakcyjne pojęcie. W lokalach wyborczych były raczej pustki. Kiedyś lokale zapełniały się przynajmniej chwilowo po każdej mszy św. w pobliskim kościele. Najwyraźniej to już przeszłość. Wprawdzie nikt nie usprawiedliwia swojej nieobecności, ale jakby co, na podorędziu jest zwyczajowy brak pogody. A jeśli nawet przypadkowo nie pada, to równie ważnym argumentem może być dzień słoneczny albo zbyt wietrzny, alternatywnie bezwietrzny (duchota) ostatecznie, niskie ciśnienie nad poziomem morza.
W poniedziałek, kiedy ten tekst piszę, słońce wstało tak jak zawsze o swojej właściwej porze. Jak to na wiosnę bywa, z tego powodu gdzieniegdzie nawet rozśpiewały się ptaszki. Co istotne, jezioro nie zabarwiło się na czerwono, a Niezdobna nie zaczęła płynąć w odwrotnym kierunku, jak to niektórzy przepowiadali po wyborze niewłaściwego, ich zdaniem, kandydata.
Wezbrały się rycerskie piersi i płacz powszechny zerwał się... Owszem, na Twitterze część miejscowych urzędników i pracowników samorządowych okazało swoje oburzenie na postępowanie ciemnogrodzian, którym bliżej do średniowiecza niż współczesnej internetowej epoki. Kiedyś tego rodzaju enuncjacje można było co najwyżej wyczytać na ścianach męskiej ubikacji – teraz na Twitterze. Fatalnie, jeśli o swoich preferencjach seksualno-wyborczych (tak to wygląda), piszą właśnie oni i to w godzinach pracy. Ujawniając swój stan emocjonalny, obrażają tych, którzy łożą (poprzez podatki) na ich wcale nie tak skromne zarobki i spokojny doemerytalny żywot. Aż chciałoby się powiedzieć: Chłopaki nie róbcie tego za nasze. Weźcie sobie kredyt i pozakładajcie firmy. Wtedy będzie mogli robić, co dusza zapragnie, o każdej porze.
Wracając do kampanii, to upłynęła spokojnie, bez większych ekscesów związanych z darciem plakatów przeciwnika. Te ostatnie owszem widywano, ale głównie na słupach ogłoszeniowych. Większe gabaryty się zdarzały, ale były to raczej wyjątki i głównie dotyczyły, jak to oficjalnie określano – kandydata Andrzeja Dudy. Jeden większy „urzędowy” baner dało się zauważyć na mostowej balustradzie nad Niezdobną. Umieszczenie go w takim miejscu – mam na uwadze nazwę rzeczki – urastało do rangi niemal symbolicznej i w moim odczuciu było bardzo trafne.
Miejscowa kampania przybierała czasem nieco groteskowe oblicze. Przed miesiącem tutejsi leśnicy z okazji Święta Lasu zorganizowali uroczystość (w lesie) z udziałem licznie zaproszonych (co nie oznacza przybyłych) gości. Jak to zaznaczono na zaproszeniach, lokalne święto odbywać się miało pod honorowym patronatem Prezydenta RP. Być może Prezydent o tym fakcie został nawet powiadomiony, a może miał do lasu wjechać tylko Bronkobus, w każdym razie wyglądało to na wyborczą imprezę w państwowej instytucji. Można zapytać, dlaczego akurat jeden kandydat, a nie dziesięciu, ale nie bądźmy drobiazgowi. Mnie akurat zastanawia coś innego. Dlaczego wybrano na patrona osobę, która już ładnych kilka lat temu wpadła na pomysł sprzedaży Lasów Państwowych i przeznaczenia uzyskanych w ten sposób pieniędzy na restytucję mienia pożydowskiego w Polsce. Nie dość na tym, od przyszłego roku LP zostaną obciążone dwuprocentowym podatkiem od swoich dochodów.
Koniunkturalizm? E, chyba nie. W tym miejscu przypomina mi się, nawet nie wiem dlaczego, pewna filmowa scenka: ...Ciągle pracuje. Wszystkiego dopilnuje i jeszcze inni niektórzy wtykają mu szpilki. To nie ludzie, to wilki. To mówiłem ja, Jarząbek Wacław trener drugiej klasy.
Jerzy Gasiul
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Panie Jerzy zobaczymy czy wygrał właściwy,czy niewłaściwy.Jeden nudny jak tapeta w motylki sprawiał wrażenie,że wygrana należy mu się z urzędu,drugi gładko gadał,że za jego rządów będziemy krainą wszelkiej szczęśliwości,urodzaju i nawet dobrej pogody nie zabraknie.Zobaczymy jak będzie,wygrał ma swoją szansę.
Wreszcie coś napisanego przez Pana z sensem. Łysemu Jurkowi to się nie spodoba. Znów zmiana frontu?