Reklama

Jerzy Gasiul: Bo my tak chcemy

07/02/2015 09:34

Felieton ukazał się 29 stycznia w tygodniku Temat

Nie jest to wprawdzie pomysł na miarę rewolucji francuskiej czy bolszewickiej, niemniej w swoim lokalnym charakterze może mieć znaczenie na miarę pytania, czy wolisz mamusię, czy tatusia. Jak bywa w takich przypadkach, głupotę należy czymś umotywować. Chodzi tu o likwidację straży miejskiej i zastąpienie jej policją, nie pytając tej ostatniej o zdanie. Wprawdzie jedna formacja zarządzana i finansowana jest przez państwo, a druga przez lokalny samorząd, ale jak to pomiędzy rewolucjonistami bywa – nikt takimi drobiazgami głowy sobie nie zaprząta, bo i po co. Jak coś nie wyjdzie, to się powoła na tę okoliczność czerezwyczajkę. Otóż w tych dniach do ratusza wpłynęło pismo sygnowane przez szefa tutejszego koła Kongresu Nowej Prawicy, powiadamiające, jak to określono: o zamiarze wystąpienia z inicjatywą referendalną.
Pomysł narodził się już podczas wyborów. Dokładniej jego akuszerką nie było wspomniane wyżej ugrupowanie, a wspólnota koalicyjna określająca się jako „Razem dla Szczecinka”. Razem oznaczało (dalej oznacza?) wielosmakowy zestaw w składzie: KNP, SIS Terra, SLD i PiS. Jeśli jakieś ugrupowanie pominąłem, to gotów jestem odszczekać pod ławą.
Likwidacja straży miejskiej miała zastąpić dotychczasowy number one top listy, czyli Kronospan i wszystko co z nim się wiąże. W ten sposób zamiast do niezadowolonych z zapachu unoszącego się w powietrzu, tym razem skierowano się do tych, którym przydarzyło się, że zostali ukarani mandatem za przekroczenie prędkości, a także do tych, którzy pozostawili pojazd w miejscu niedozwolonym, a może do tych ukaranych za bałagan na posesji lub nawet za picie alkoholu w miejscu publicznym. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że przykładowo tylko za przekroczenie dozwolonej prędkości strażnicy wystawili mandaty za ok. 1,25 mln zł, to ilość „pokrzywdzonych”, by nie powiedzieć wprost poszkodowanych przez (nie bójmy się tego słowa) nieobywatelską (antydemokratyczną) formację jest dość znaczna.
Czary goryczy dopełniła akcja związana z zatrzymaniem dwudziestolatka. Była to już w kolejności 54 (słownie: pięćdziesiąta czwarta) interwencja strażników wobec tego pacholęcia. Ponieważ tym razem potraktowano go gazem pieprzowym, a on to wszystko nagrał swoją komórką, zrobiło głośno się na cały kraj. Świadczyło to o dobrym przygotowaniu delikwenta do roli ofiary i kompletnym braku profesjonalizmu strażników. Jednym słowem wychodzi na to, że formacja jest nie tylko mało skuteczna, ale także ma złą opinię tej części lokalnej społeczności, przynajmniej tej, której głównym zajęciem jest późnowieczorowa okupacja placu Wolności tudzież przyciemnionych zakątków miasta.
Autorom rewolucji nie wystarczyło, że pomysł z likwidacją straży najwyraźniej nie został zaakceptowany, czego dowodem są pokazowo przerżnięte przez nich wybory. Widać to nawet gołym okiem. Wystarczy przyjść na pierwszą lepszą sesję Rady Miasta i policzyć kto, gdzie i ile. Mimo to, pomysł wrócił niczym danie ze śledzia po tortowym deserze.
Co w zamian? O tym rewolucjoniści milczą. Przykładowo co z monitoringiem, którego policja nie chciała, mimo że to właśnie tam został całkiem niedawno zainstalowany, a teraz nie patrząc na koszty, lada dzień ma być przeniesiony do siedziby strażników? Skoro policja nie chce, straży nie będzie, to kto? Wyjdzie, że jakaś agencja dozoru mienia? Kiedyś aut na osiedlowych parkingach pilnowali sami zainteresowani. I to była bardzo słuszna koncepcja. A tak po prawdzie kamery służą jedynie permanentnej inwigilacji i zniewoleniu. Kilkadziesiąt lat temu o takich fanaberiach nikomu się nie śniło i może dlatego był spokój jak na cmentarzu. Gwarantowały to (najczęściej) piesze patrole MO, tylko czasem wspomagane przez ORMO. Na ruchliwych skrzyżowaniach staruszki i najmłodsze dzieci przeprowadzała Harcerska Służba Ruchu pod czujnym okiem funkcjonariusza drogówki na enerdowskim motocyklu MZ. Był ład, porządek i prawie wszystko za darmo.
Co jeśli po likwidacji straży policja nie będzie chciała zająć się bezdomnymi, zwożeniem pijaków, psami czy choćby wyłapywaniem śmieciarzy. Wtedy pozostaje tylko powołać Inspekcję Robotniczo-Chłopską, składająca się wyłącznie z osób w wieku 65+ (wyjdzie najtaniej), ale koniecznie z własnymi laskami lub kulami. To na wypadek kiedy będą mieli do czynienia z agresywnymi psami. W ten sposób społeczne więzi zostaną jeszcze bardziej umocnione, co w każdej rewolucji jest przecież sprawą nadrzędną.
                                                                                                                                      Jerzy Gasiul

foto: Wikipedia: Prise de la bastille - Jean Pierre Houel

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do