
W Szczecinku nie zabraknie w tym sezonie imprez lekkoatletycznych różnej rangi. Gościem podcastu jest Jakub Juniewicz z STS Pomeranii Szczecinek i Fabryki Atletów.
Jak już informowałem, w tym roku Szczecinek kilkukrotnie będzie gospodarzem imprez lekkoatletycznych. Jak możemy sprawdzić w kalendarzu Zachodniopomorskiego Związku Lekkiej Atletyki, to aż siedem różnych wydarzeń. W maju i czerwcu będą to po dwie imprezy, z kolei we wrześniu - trzy.
1 maja odbyły się Zachodniopomorskie Mistrzostwa Dzieci w kat. wiekowych U10, U12, U14 plus Mityng Lekkoatletyczny. 13 maja zaplanowano Lekkoatletyczne Nadzieje Olimpijskie. Start o godz. 11:00 na stadionie na Świątkach.
- Tych imprez wzięliśmy troszeczkę na siebie, teraz musimy wypić to piwo, które nawarzyliśmy. Myślę jednak, że tylko z pożytkiem dla naszych dzieci, dla osób, które gdzieś lekkoatletykę widzą tylko w telewizorze i widzę to na trybunach. Bo rzeczywiście coraz więcej nie tylko rodziców dzieci, które startują w konkurencjach przychodzi na obiekt, ale też takich osób postronnych, które po prostu aż z ciekawości zajdą i trochę czasu spędzą na tym stadionie
- mówi Jakub Juniewicz.
Jak zapowiada się sezon letni dla młodych sportowców z Pomeranii Szczecinek?
- Myślę, że będzie dobrze i zasłyniemy w tym sezonie na arenach krajowych i mam nadzieję, że będziemy znowu najlepszym klubem w powiecie szczecineckim, tak jak w ubiegłym roku według Rankingu Współzawodnictwa Dzieci i Młodzieży.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Sam założył kolejny klub, aby uzyskać dotacje z miasta, a mówi że jest za dużo klubów. Czy do klubów dotowanych przez miasto chodzą tylko miejskie dzieci, czy może też z innych gmin ?
Dokładnie tak – od lat mówimy głośno, że system przyznawania dotacji w Szczecinku jest po prostu dziurawy. Powstają kluby jak grzyby po deszczu, bo obecne zasady pozwalają praktycznie każdemu sięgnąć po publiczne pieniądze – bez realnych kryteriów jakości czy efektów pracy. A w tym czasie kluby, które od lat działają, rozwijają się, budują społeczność i wyniki – są ograniczane jedną dotacją. To jest po prostu chore. A jeśli chodzi o dzieci spoza miasta – gdybyś znał temat, wiedziałbyś, jak symboliczna jest kwota, którą otrzymuje fundacja, której jestem prezesem. Nie da się za to zorganizować niczego „dla dzieci z innych gmin”. To argument z sufitu. Co więcej – jako jeden z nielicznych podmiotów to my przyciągamy dzieci do Szczecinka, promujemy miasto i rozwijamy jego sportowy potencjał także poza jego granicami. Więc jeśli już, to dokładamy do tego miasta wartość – a nie coś z niego zabieramy. Jeśli chcesz rozmawiać rzeczowo – zapraszam. Ale wtedy podpisz się z imienia i nazwiska albo przyjdź pogadać osobiście. Bo anonimowe komentarze bez faktów niczego nie wnoszą i trudno je traktować poważnie.
Co wy ludzie macie z tym podpisywaniem się w sieci. Rozmówcę traktujecie różnie, w zależności od nazwiska, czy o co chodzi?