
artykuł ukazał się w 553 wydaniu tygodnika Temat 10 lutego 2011
Awantura wybuchła jesienią 2009 roku, gdy firma Kronospan na swoim terenie przy ul. Leśnej rozpoczęła składowanie m.in. odpadów poprodukcyjnych. Przeciwko takim działaniom zaprotestował Urząd Miasta, mieszkańcy i ekolodzy. Część wysypiska firma musiała usunąć i z powrotem przewieźć na teren zakładu. Ruch ciężarówek tam i z powrotem dozorowali funkcjonariusze Straży Miejskiej.
To wówczas ekolodzy SIS "Terra" napisali do naszej redakcji list, w którym czytamy m.in.
Przy ulicy Leśnej znajduje się nielegalne wysypisko niebezpiecznych odpadów, którymi jest systematycznie zasypywany cały teren. Jest to teren podmokły z licznymi oczkami wodnymi. Jeszcze w zeszłym roku można było tu zaobserwować rzadkie gatunki storczyków. Jesteśmy świadkami mordu na przyrodzie a, co najważniejsze, pod tym terenem znajdują się pokłady wody pitnej dla Szczecinka.
Firma Kronospan zapewniała nas, cyt. :Teren nie jest wysypiskiem. W planie zagospodarowania przestrzennego przeznaczony jest on na działalność przemysłową oraz magazyny. Wszystkie działania odbywają się zgodnie z prawem.
Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Szczecinku, później do Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. Na początku stycznia otrzymaliśmy komunikat, że została umorzona.
Wówczas poprosiliśmy prokuratorów z Koszalina o ujawnienie uzasadnienia tej decyzji. Kilka dni temu otrzymaliśmy obszerne pismo od prokurator Anety Skupień, rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. Pani prokurator zaznaczyła, że z uzasadnienia usunięto nazwy podmiotów oraz dane umożliwiające identyfikację spółki, której postępowanie dotyczy.
Uzasadnienie jest obszerne i dotyka wszystkich aspektów rzeczonej sprawy. Czytamy w nim m. in:
Prokuratura Okręgowa w Koszalinie nadzorowała przejęte z Prokuratury Rejonowej w Szczecinku śledztwo w sprawie składowania odpadów spółki K w sposób zagrażający życiu lub zdrowiu wielu osób lub mogący spowodować zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach.
W toku postępowania ustalono następujący stan faktyczny. 25 listopada 2009 roku Komenda Powiatowa Policji w Szczecinku została powiadomiona przez Burmistrza Szczecinka o podejrzeniu nielegalnego składowania na położonej przy ul. Leśnej działce, szkodliwych dla środowiska odpadów poprodukcyjnych spółki K.
Początkowo zawiadamiający nie wskazał, jakiego rodzaju toksyczne odpady miały zostać na tym terenie złożone, jaki - szkodliwy dla życia lub zdrowia wielu osób - mogą mieć one wpływ, bądź jak mogą wpływać na otaczające środowisko, a także, jaka jest ich rzeczywista ilość. Okoliczności te miały zostać ujawnione w następstwie kontroli przeprowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Szczecinie.
Ustalono, iż na mocy decyzji Wojewody Zachodniopomorskiego z 2004 roku zakład K uzyskał zezwolenie na prowadzenie działalności w zakresie odzysku i unieszkodliwiania odpadów. Na gruncie zezwolenia, jedną z form unieszkodliwiania i wykorzystania odpadów poprodukcyjnych w postaci popiołów i żużlów pochodzących z procesu spalania drewna jest ich rozprowadzenie na powierzchni ziemi w celu nawożenia lub ulepszenia gleby lub też rekultywacji gleby i ziemi.
W omawianym okresie spółka przystąpiła do realizacji zgłoszonych w szczecineckim Starostwie Powiatowym w listopadzie 2009 roku robót budowlanych polegających na utwardzeniu położonego przy ul. Leśnej terenu pod tymczasowe składowisko surowca drzewnego na potrzeby zakładu.
W ramach podjętych przez WIOŚ czynności ustalono, że na działce znajdują się odpady poprodukcyjne w postaci piasku pochodzącego z procesu spalania pyłów z trocin oraz odpady trocin. Na kontrolowanym obszarze ujawniono również gruz oraz odpady w postaci popiołu i żużlu po spaleniu drewna. Ilość składowanych trocin wynosiła około 348 ton, zaś masa popiołów, żużlu i piasku określona została na 50 ton. Na niekontrolowanych dotychczas gruntach działki ujawniono także, iż część odpadów w postaci ziemi z wykopów, żużlu, popiołu i piasku z sortowania, a także gruzu zostały ze sobą wymieszane, a teren wyrównano.
Pozostałe odpady, na mocy decyzji Burmistrza Szczecinka z dnia 26 lutego 2010 roku, przeznaczono do usunięcia z nieruchomości poprzez ich wywiezienie na miejsce przeznaczone do składowania tego typu odpadów, bądź ich unieszkodliwienie.
Istota problemu sprowadza się tym samym nie do stwierdzenia, czy odpady poprodukcyjne znajdowały się na terenie działki przy ul. Leśnej zgodnie z uzyskanymi wcześniej zezwoleniami, bądź wbrew nim lecz, czy ich składowanie mogły spowodować zagrożenie życia lub zdrowia wielu osób lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach.
Dla wyjaśnienia tej okoliczności posłużyć się należy wynikami analiz, jakie przeprowadzono w następstwie pobrania i przebadania próbek piasku i popiołów. Badania wskazały na niskie zawartości formaldehydu, azotu amonowego oraz fenolu, a także węglowodorów aromatycznych. Wartości dwóch ostatnich substancji określono, jako bardzo niskie i nieprzekraczające dopuszczalnych stężeń w glebie oraz ziemi.
Co więcej, ujawnione ilości formaldehydu, jak i azotu amonowego, nie mogą zostać zweryfikowane, jako przekraczające lub nieprzekraczające dopuszczalnych norm, gdyż ustawowo normy te dla gleby i ziemi nie zostały określone. Podkreślenia wymaga przy tym fakt, iż zdaniem przedstawiciela WIOŚ stwierdzone w następstwie badań stężenia poszczególnych substancji nie stanowiły zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób lub środowiska.
Odnośnie przebadanych próbek zmieszanej z odpadami ziemi - również na zawartość metali ciężkich, takich jak cynk, miedź, nikiel i ołów - ustalono, iż standardy glebowe nie zostały przekroczone.
W toku postępowania prokuratura poinformowana została również o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na składowaniu, usuwaniu i przetwarzaniu odpadów zgromadzonych w postaci hałdy usytuowanej w Szczecinku przy ul. Waryńskiego 1.
Zdaniem zawiadamiającego, stowarzyszenia T w Szczecinku, tworzące hałdę odpady składowane są bez wymaganych przepisami zezwoleń, a wydobywające się z niej szkodliwe substancje przenikają do gleby i wód gruntowych stanowiąc przez to zagrożenie dla środowiska oraz mogą stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób. Stanowisko stowarzyszenia T w zakresie szkodliwego oddziaływania hałdy, a w szczególności wydobywających się z niej substancji zostało podzielone przez burmistrza miasta Szczecinka.
Gromadzone przez spółkę z upływem czasu odpady produkcyjne bez zezwolenia spowodowały utworzenie hałdy. Spotkało się to z reakcją WIOŚ, który podejmował działania mające na celu nie dopuszczenie do jej powstania. 9 kwietnia 2001 roku wydana została decyzja o nałożeniu kary dobowej w związku z nielegalnym składowaniem odpadów. Decyzja ta, mimo wniesienia odwołania przez poprzednika prawnego K - spółki P, została utrzymana w mocy orzeczenia Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. W reakcji na powyższe spółka P wniosła skargę na decyzję GIOŚ do Naczelnego Sądu Administracyjnego. NSA skargę uznał w całości za zasadną, czego następstwem stało się wydanie przez GIOŚ kolejnej decyzji umarzającej postępowanie w tym zakresie. |
Konsekwencją powyższego stało się wydanie przez Wojewodę Zachodniopomorskiego w 2002 roku decyzji zatwierdzającej sposób rekultywacji hałdy, w myśl której zobowiązano spółkę do ściśle określonego jej ukształtowania, wzmocnienia geowłókniną, wykonania stosownych odprowadzeń wód odciekowych oraz opadowych do oczyszczalni ścieków przemysłowych znajdującej się na terenie zakładu, jak i wykonania odgazowania, a w efekcie obsiania hałdy trawą i obsadzenia jej drzewami oraz krzewami. Zastosowane zabiegi rekultywacyjne odniosły zamierzony skutek. Prawomocna i ostateczna decyzja Wojewody Zachodniopomorskiego usankcjonowała istnienie hałdy w kształcie zgodnym z wymogami dotyczącymi warunków jej zrekultywowania. Tym samym hałda stała się tworem legalnym.
W następnie przeprowadzonej przez WIOŚ kontroli ustalono, że w pierwszym półroczu 2009 roku spółka podjęła działania zmierzające do likwidacji hałdy, sukcesywnie wydobywając z niej określone partie odpadów poprodukcyjnych. Zgodnie z wyliczeniami WIOŚ, łączna ilość wydobytej masy wyniosła 13.950 ton. Odpady drzewne, na mocy podpisanych umów, przekazywano do unieszkodliwienia działającym na terenie Konina spółkom E i F. W efekcie trafiały one do Zespołu Elektrowni A w celach energetycznych. |
Z uwagi na fakt, iż wydobycia dokonano bez uzyskania zezwolenia, na podstawie wydanego przez WIOŚ zarządzenia pokontrolnego zobowiązano K do uregulowania stanu formalnoprawnego w tym zakresie. Konsekwencją powyższego stało się wystąpienie przez spółkę do Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego z wnioskiem w trybie ustawy "Prawo ochrony środowiska", w sprawie wydania pozwolenia na wytwarzanie odpadów poprzez wydobycie z hałdy odpadu zakwalifikowanego, jako odpad typu: trociny, wióry, ścinki, drewno, płyta wiórowa i fornir.
Decyzją z dnia 11 marca 2010 roku marszałek postępowanie administracyjne w sprawie udzielenia wnioskowanego zezwolenia umorzył, jako bezprzedmiotowe. Orzeczenie zapadło na gruncie stwierdzenia, iż brak jest podstaw uznania danego obiektu za składowisko. Hałda, z racji jej funkcji i statusu pełni rolę magazynu przejściowego biomasy. Nie może być traktowana, jako składowisko czy zwałowisko, a w konsekwencji nie podlega nakazowi wydania zezwolenia na wytwarzanie czy wydobycie odpadów. |
Analizując powyższe stwierdzić należy, iż ustalone okoliczności nie dają podstaw do przyjęcia, iż w opisanym przypadku wyczerpane zostały przesłanki występku usuwania przez spółkę K odpadów wbrew obowiązującym przepisom. Skoro, bowiem - zgodnie z decyzją marszałka - wydobycie odpadów z hałdy, a w konsekwencji ich stopniowe usuwanie nie wymaga wydania zezwolenia w trybie administracyjnym, to tym samym eksploatacja zrekultywowanej hałdy nie może być postrzegana, jak działanie wbrew przepisom. W efekcie prowadzi to do stwierdzenia, iż pracownicy spółki K zachowaniem swym znamion przestępstwa nie wypełnili.
Mimo ujawnianych okresowo przekroczeń dopuszczalnych stężeń określonych związków, a w konsekwencji niskiego klasyfikowania wód w okolicach hałdy pod względem czystości, nie stwierdzono, by istniało bezpośrednie zagrożenie dla zamieszkujących Szczecinek ludzi.|
Na uwagę przy tym zasługuje fakt, iż jak wynika z informacji Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Szczecinku, woda w wodociągu miejskim badana jest w pełnym zakresie monitoringu kontrolnego i przeglądowego. Wyniki wszystkich próbek odpowiadały wymaganiom wody do spożycia.
Mając na uwadze powyższe postępowanie w sprawie składowania i usuwania odpadów spółki K w sposób mogący zagrozić życiu lub zdrowiu wielu osób lub mogący spowodować zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach należało umorzyć na zasadzie art. 17§1 pkt. 2 kpk wobec stwierdzenia, iż czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego. Dlatego postanowiono, jak na wstępie.
Tyle prokuratorzy z Koszalina. Pisząc materiał dokonaliśmy pewnych skrótów, wyłączając z tekstu m.in. odwołania do przepisów prawa. Takie działanie nie zmieniło istoty opracowania.
(na podstawie postanowienia Prokuratury Okręgowej w Koszalinie opracował: sw)
artykuł ukazał się w 553 wydaniu tygodnika Temat 10 lutego 2011
Zobacz także:
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Uważam że wszyscy mieszkańcy tego miasta dobrze wiemy na ten temat tego śmierdziela tłumaczą i to władze miasta że jest wszystko ok bzdury i jeszcze raz bzdury, tłumaczą się miejscami pracy a czy ktoś się interesuje ile w sumie co tydzień ludzi traci pracę nikogo to nie obchodzi tylko Krono kumoterstwo, wspólne bankiety i to ich trzyma, należy temu powiedzieć DOŚĆ trucia naszych dzieci,życie jest tak krótkie i po co mamy je jeszcze skrócać że ktoś bierze duże pieniądze - nie są warte zdrowia naszego młodego pokolenia. Miasto obudzi się jak nie będzie nikogo na nich pracować zostaną sami emeryci i renciści pozdrawiam Radę Miejką Szczecinka wraz z chorym burmistrzem
Wiesz co?W sumie to truto ludzi w obozach koncentracyjnych.Tam to chociaż od razu ofiary były.(niech im ziemia lekką będzie)A tu to choroba wie kiedy wyjdzie na spacer po swoje żniwo.Będziemy się męczyć zanim odejdziemy.Bo to co wdychamy to na pewno cicha śmierć.Dziękujemy za trucie dla smrodo-fabryki i jej kumpli sprzedawczyków.
SZCZECINEK POWOLUTKU UMIERA.PATRZĄC W PERSPEKTYWIE 10-CIU LAT SPADNIE BEZROBOCIE Z POWODU MASOWEGO OPUSZCZANIA MIASTA PRZEZ OKOŁO 45% MIESZKAŃCÓW.POWÓD JEST JEDEN.ZANIECZYSZCZENIE ŚRODOWISKA DOSIĘGNIE WODY PITNEJ.DZIĘKUJEMY TYM SAMYM ZA NIESPRAWIANIE KŁOPOTU DLA LOKALNYCH WŁADZ KTÓRE SIEDZĄ W KIESZENI TRUCICIELA.NASZE MIASTO ZOSTAŁO SKAZANE NA ZAGŁADĘ.POWIEM SZCZERZE ,ŻE SAM MAM GO DOŚĆ ZWŁASZCZA JAK SŁYSZY SIĘ TEN STEK KŁAMSTW W MEDIACH I NAPUSZONE MINY RZĄDZĄCYCH.TOTALNE ZAKŁAMANIE WESZŁO JUŻ IM W KREW I NIE CHODZI O KONKRETNĄ WŁADZĘ TYLKO O TYCH SAMYCH LUDZI.CZY NAPRAWDĘ NIE MA JUŻ PORZĄDNYCH ŚWIŃ DO KORYTA?
a naszym pasterzem jest jaśnie nam panujący słońce Szczecinka? Dość trucia mieszkańców dość kacyków którzy za koraliki dadzą się wytruć. A niech się trują ale wara im od decydowania za nas.To co się wyprawia w Szczecinku to zbrodnia pod przykrywką naszego kulawego i ślepego prawa. Niech truciciel i jego przyjaciele wiedzą że czas sie skończył i nie będziemy tego dalej tolerować.
Niestety tak wygląda polska rzeczywistość co dla większości jest trucizną dla innych jest ekologiczne , teraz jeszcze sąd orzeknie iż na parapetach mamy pył wulkaniczny a powietrze zasmradza pan „kowalski” pampersami , a jego maleńkie dziecko zrobiło siusiu do Trzesiecka i stąd mamy taki stan wody w jeziorze. Tragedia co się dzieje w tym kraju.
„wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę”...