Gwiazdy lepsze od Szczecinka

                               
Jeszcze raz okazało się, że magia nazwisk przyciąga kibiców piłkarskich o każdej porze i w każdym miejscu. Tak było w sobotę (17 lipca), na stadionie OSiR. Blisko 700 widzów przyszło dopingować reprezentację weteranów piłkarskich Szczecinka w meczu z drużyną Gwiazd Futbolu. Określenie gwiazdy, było w tym przypadku może zbyt  mocne, bowiem z takich prawdziwych, dawnych gwiazdorów mogliśmy oglądać tylko Andrzeja Szarmacha, Jana Domarskiego i Mirosława Bulzackiego, ale i pozostali z niejednego pieca chleb jedli. Byli wśród nich tacy gracze jak: Paweł Skrzypek, Jarosław Araszkiewicz, Arkadiusz Bąk czy też Ryszard i Józef Robakiewiczowie. Wśród graczy szczecineckich zauważyliśmy tak znanych kiedyś piłkarzy jak choćby Artur Bugaj, Grzegorz Kubiak czy Dariusz Bartolewski. Mecz rozpoczął się od wprowadzenia obu ekip na płytę boiska w towarzystwie najmłodszych adeptów i adeptek Akademii Piłkarskiej. Potem krótkie powitanie i przedstawienie graczy obu drużyn, a za chwilę pierwszy gwizdek sędziego. Już w 5 minucie, niespodziewanie za sprawą Artura Bugaja, gola strzelają gospodarze. Gwiazdy nie pozostają dłużne i już po kolejnych 4 minutach wyrównują po ładnym lobie Szarmacha. W pierwszej połowie, która w tym wypadku, ze względu na upał trwała 35 minut, goście strzelili jeszcze jednego gola, którego autorem był Arkadiusz Bąk. W drugiej połowie, najpierw ponownie Bąk, a za chwilę także ponownie Szarmach wyprowadzili swój zespół na prowadzenie 4 : 1. Gospodarze jednak nie spasowali i dwukrotnie po celnych strzałach Artura Bugaja zmniejszają rozmiary porażki na 3:4. Na doprowadzenie do remisu zabrakło jednak czasu. Na zakończenie spotkania drużynie zwycięzców wręczono tort w kształcie boiska piłkarskiego.
Może idea takich meczów już się przeżyła, ale w spragnionym dobrej piłki Szczecinku i takie spotkania wyzwalają wiele emocji, choć oczywiście kibice już tęsknią za piłką ligową. A tą, niestety, w nadchodzącym sezonie, a pewnie i w kilku następnych oglądać będą na bardzo niskim poziomie, co w tak piłkarskim mieście jak nasze, będzie wielką tragedią. (zp)