Prokuratura postawiła zarzuty Danielowi R., byłemu burmistrzowi Szczecinka. Chodzi o przekroczenie uprawnień i przywłaszczenie pieniędzy w związku z działalnością SzLOT. Grozi mu 10 lat więzienia.
Daniel R., były burmistrz Szczecinka, usłyszał zarzuty prokuratorskie. Chodzi o przekroczenie uprawnień, przywłaszczenie pieniędzy i usiłowanie wyłudzenia.
20 listopada prokurator Prokuratury Rejonowej w Wałczu przedstawiła byłemu burmistrzowi trzy zarzuty. Sprawa dotyczy okresu od 8 lutego 2023 roku do 11 marca 2024 roku.
Główny zarzut związany jest z umową, którą Daniel R. jako burmistrz zawarł ze Szczecinecką Lokalną Organizacją Turystyczną. Na jej podstawie on i jeszcze jedna osoba mogli korzystać z karty płatniczej wydanej do konta SzLOT. Oficjalnie miało to służyć "oficjalnym wyjazdom szkoleniowym i konferencjom", a wydatki były potem refakturowane na miasto.
Prokuratura uważa, że umowa nie miała uzasadnienia faktycznego. SzLOT i tak zapewniał uczestnikom szkoleń zakwaterowanie i wyżywienie. Do refakturowania wydatków na miasto ostatecznie nie doszło – stąd w zarzucie mowa o usiłowaniu wyłudzenia.
Drugi zarzut dotyczy zgody na uczestnictwo w jednej z imprez osób “niebędących pracownikami urzędu miasta”.
Trzeci jest najbardziej precyzyjny. Były burmistrz miał zlecić organizację wyjazdu służbowego na konferencję Związku Miast Polskich do Poznania. Problem w tym, że konferencja odbywała się w innych dniach i nie w Poznaniu, tylko w Łodzi.
"Faktycznym celem tego wyjazdu miało być uczestniczenie z innymi osobami w meczu" – mówi radiu Eska Ewa Dziadczyk z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Ze wcześniejszych ustaleń wynika, że chodzi o wyjazd w dniach 8-10 marca 2023 roku. Koszt: 9983 złote. Zamiast szkolenia – miały być miejsca w VIP-loży na stadionie Lecha Poznań.
Daniel R. nie przyznał się do zarzucanych czynów. Odmówił składania wyjaśnień, ale zapowiedział, że przedstawi swoje stanowisko po zapoznaniu się z aktami postępowania.
Najsurowszy z zarzutów – przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej – zagrożony jest karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Sprawę rozpatrzy Sąd Rejonowy w Szczecinku.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
I skończyło się rumakowanie! Najpierw upomnienie od rzecznika dyscypliny finansów publicznych a teraz prokurator. Machloje ze szkolenia z języka angielskiego nic go nie nauczyły. Takich ludzi trzeba trzymać z dala od publicznych pieniędzy, bo prędzej czy później zrobią wokół siebie taki chlew, że przez lata będziemy to spłacali. Teraz wszystko w rękach "człowieka zupy". Tylko patrzeć jak nasz parlamentarna gwiazda TiK Toka zacznie sobie cykać foty z ministrem sprawiedliwości.
Kto sądził się, bo np. został oszukany przez nieuczciwego kontrahenta, ten wie: Sąd lub prokuratura może odmówić wglądu w akta, jeśli zagroziłoby to prawidłowemu tokowi postępowania. I zazwyczaj dla zwykłego Kowalskiego tak jest. Jaśnie państwo z uśmiechniętej (szyderczo) koalicji nie po to paliło znicze pod sądami, żeby teraz NIE MÓC SIĘ ZAPOZNAĆ Z AKTAMI SPRAWY. Kiedy zwykły Kowalski przebywa w areszcie, jego obrońcy nie mogą zapoznać się z aktami sprawy. Polam na stronie Konfederacji Szczecinek lub u Bedki obejrzeć fotografie z Aquariusa w Kołobrzegu, jak się dobrze na szkoleniach z ratusza bawiono za pieniądze podatników.
Pewnie znowu znajdą się przy odwołaniu jakieś dokumenty potwierdzające niewinność, których wcześniej nie widział ani sąd, ani prokurator ani sam oskarżony. Wiadomo - kartki lubią się skleić.
Odwoływane zabiegi, zamykane wiejskie szkoły, niewypłacone na czas wynagrodzenia w budżetówce i brak podwyżek. Zbiórki na leki i rehabilitację dla dzieci bo nie ma pieniędzy.
A co działo się wcześniej, niż "zdarzenia wyżej rzeczone", które okryła tajemnica przedawnienia
Czyli za publiczny hajs razem z Ludewiczem balowali na strefie vip na meczu Lecha a delegacja poszła, że niby na szkolenie. Czego nie rozumiecie?
Usiłowanie wymuszenia. To jest jawne kłamstwo ze strony prokuratora. Najpierw R. oszukał a dopiero jak się wydało, to wtedy dokonał zwrotu pieniędzy. Taka lekcja dla każdego z nas. Jak można kraść to kradnijcie. Wyda się, to odda się tą kasę. I wtedy nie ma mowy o kradzieży a jedynie o usiłowaniu.
A pierwszy aferzysta medialny Miasto bez Wizji milczy w tym temacie? Redaktor naczelna zbiera jeszcze informacje? I czekam na oświadczenie doktorka Marka czytane z kartki w tej sprawie
A Cinek na Kolejorzu to się na bawił? Pewnie niektórzy koledzy z KO szampana otwierają...
I tak z tego nic nie będzie.... Żadnego wyroku nie dostanie.. Szczecinek to skorumpowane miasto