
Wędkarze z utęsknieniem czekają na rozpoczęcie sezonu letniego. Od wielu lat datą umowną jest dzień 1 maja. Wówczas rozpoczyna się szczupaczy sezon. Niestety, wyjątkowo długa w tym roku zima może storpedować plany naszych moczykijów. Wcale niewykluczone, że w robotnicze święto zamiast polować na szczupaka, łowić będziemy… spod lodu.
Koło Wędkarskie PZW „Jesiotr” zrzesza ponad tysiąc wędkarzy. Wielu z nich łowi ryby na Trzesiecku z łodzi. Co roku powraca problem, gdzie też bezpiecznie zakotwiczyć sprzęt wędkarski? Wbrew pozorom, w Szczecinku wcale nie jest o to łatwo. Dozorowanych pomostów i przystani mamy, bowiem jak na lekarstwo.
Wędkarze sobie radzą. Łodzie stoją m.in. na terenie dawnego ośrodka TKKF „Fala” przy ul. Kilińskiego. Kilka lat temu stały tam domki kempingowe, teren był ogrodzony, zawsze ktoś na nim przebywał. – Teraz stawiam łódź z duszą na ramieniu – mówi nam jeden z „tamtejszych” wędkarzy. - Niestety, wandali u nas nie brakuje i zdarzało się już, że niszczyli nam łodzie. Oczywiście, o pozostawieniu na łodzi osprzętu: wioseł, kotwicy czy kapoka, można zapomnieć. Sprzęt „zmieni właściciela” jak nic. I to mimo zabezpieczenia go nawet najgrubszym łańcuchem.
Najpopularniejszym miejscem „parkingowym” wędkarskich łodzi pozostaje przystań Szczecineckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej przy ul. Mickiewicza 2. Co prawda teren nie jest fizycznie dozorowany przez całą dobę, ale za to monitorowany. Czy w zbliżającym się sezonie letnim wędkarze mogą liczyć, że zacumują tam swoje łodzie? Okazuje się, że tak, ale osprzęt do łodzi muszą trzymać nie na terenie przystani, ale np. w garażu, piwnicy czy też w altance.
- W wyniku porozumienia ze szczecineckim Starostwem Powiatowym, zdecydowano, że inwestycja polegająca na budowie Centrum Edukacji Ekologicznej rozpocznie się dopiero po sezonie letnim. Nie będzie, więc ona w żaden sposób kolidować z ofertą przygotowaną przez nas na ten sezon. Otwiera nam też drogę do wyjścia naprzeciw oczekiwaniom wędkarzy i żeglarzy – mówi „Tematowi” Piotr Misztak, prezes SzLOT.
- Druga dobra wiadomość jest taka, że zasady pozostawiania u nas sprzętu pływającego będą takie same jak w ubiegłym roku. Za możliwość cumowania łodzi wędkarz uiści opłatę w wysokości 50 zł za cały sezon. Z kolei za żaglówki do 6 metrów długości – 150 zł, a powyżej 6 m długości o 100 zł więcej. Za cumowanie motorówki pobieramy opłatę 175 zł, a za deski surfingowe – 45 zł. Niestety, wędkarze nie będą mogli skorzystać z szafek na osprzęt do łodzi. Po prostu z nich zrezygnowaliśmy. By załatwić sprawę trzeba się zgłosić do sekretariatu stowarzyszenia.
Jak nam powiedział prezes Misztak, w sezonie zimowym teren przystani jest zamykany, gdy pracownicy kończą zajęcia. Wtedy Na jej teren można wejść w godzinach otwarcia przystani.
- W sezonie letnim, kiedy o godz. 2-3 robi się widno i wówczas wędkarze najczęściej wypływają na połów, przystań jest otwarta. Działa monitoring, korzystający z naszej przystani są o tym poinformowani – dodaje prezes Misztak. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie