
Niezbyt mroźna zima i częste huśtawki temperatury sprawiają, że ostatnio znakomicie mają się wirusy grypy. Choć do szczytu zachorowań jeszcze daleko, każdego dnia do lekarzy zgłaszają się dziesiątki chorych z gorączką, katarem i bólem gardła. Sytuacja wydaje się dynamiczna, a już teraz wiadomo, że w tym sezonie grypa wyjątkowo mocno może dać o sobie znać. Wirusy szaleją już w wielu miastach, wszystko wskazuje również na to, że grypa wielkimi krokami zbliża się również do Szczecinka.
Od początku roku oficjalnie zarejestrowano prawie 300 przypadków zachorowań na grypę. To dużo. – Od 1 do 7 stycznia odnotowaliśmy 110 zachorowań, w tym jedna osoba musiała być hospitalizowana – informuje naszą redakcję Teresa Przekwas z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinku. – W drugim tygodniu stycznia osób, u których stwierdzono grypę było znacznie więcej. Odnotowaliśmy bowiem aż 182 przypadki zachorowań. Trzy osoby z powodu wirusów grypy trafiły do szpitala.
- Widać wyraźny wzrost zachorowań – informuje nasza rozmówczyni. – W ciągu ostatniego półrocza mieliśmy zaledwie 110 przypadków, a teraz w jednym tylko tygodniu odnotowaliśmy ponad 180 przypadków grypy. Co robić, by ustrzec się przed chorobą? Na pewno w miarę możliwości unikać miejsc, w których znajdują się osoby chore. Jeśli chodzi o szczepienia, to nie jest dobry moment. Szczepienia spełniają funkcję profilaktyczną, więc najlepiej zaszczepić się jeszcze przed sezonem grypowym. Na pewno o szczepieniach nie powinny myśleć osoby już chore.
Przypomnijmy. Wysoka liczba chorych na grypę w Szczecinku i w powiecie szczecineckim utrzymuje się od roku. W 2017 roku pod koniec stycznia szczecinecki sanepid odnotował ponad 700 przypadków zachorowań na grypę. W 2016 roku osób u których grypę stwierdzono, było w styczniu 51.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szczepienia nic nie dają, czosnek i cebulke zajadajcie to najlepszy środek przeciw grypie
Proszę nie wprowadzać czytelników w błąd. Jest bardzo duża różnica między grypą, a grypopodobnym przeziębieniem, które lekarze zgłaszają do sanepidu jako grypę (nie wykonując stosownych badań). Niestety w Polsce zachorowania i podejrzenia zachorowań na grypę są wrzucone do jednego wora i tak tworzy się mity o epidemiach. Szkoda, że lekarze tak skrupulatnie nie zgłaszają NOP-ów po szczepieniach. Może wtedy producenci zadbaliby o lepszą jakość swoich produktów, a tym samym rodzice nabraliby większego zaufania do lekarzy.
Broń Boże szczepić! Znajomych dzieci są szczepione i częściej chorują od moich nieszczepionych,i żadne dyrdymaly mnie nie przekonają. Fakty mówią same za siebie
http://www.medexpress.pl/dlaczego-polscy-lekarze-nie-szczepia-sie-przeciwko-grypie/65345 " Są to przede wszystkim neurolodzy i anestezjolodzy" i wszystko jasne...