
Mieszkanie w centrum miasta ma swoje plusy. Może jednak przysparzać wielu niedogodności, zwłaszcza jeśli chodzi o warunki, w jakich dzieci i młodzież z sąsiadujących z ratuszem bloków i kamienic, mogą spędzać na powietrzu. Zatłoczone parkingi, przypadkowe osoby, a do tego przykre przyzwyczajenia, związane z wyprowadzaniem domowych pupili… Jeden z mieszkańców pl. Wolności ma tego wszystkiego wyraźnie dość.
Czy ktoś się w końcu zajmie placem zabaw Plac Wolności 18? Dzieci biegają bez żadnego dozoru dookoła parceli, gdzie obok jest parking i jeżdżą samochody. W końcu dojdzie do tragedii i będzie wtedy płacz i szukanie winnego
- zwraca uwagę nasz Czytelnik.
Do piasku, w którym się bawią w piaskownicy dzieci, załatwiają się okoliczne psy (wyprowadzają je tam niektórzy właściciele) oraz koty. Czy administracja nie może zrobić nawet prostego ogrodzenia i jakiegoś regulaminu? Albo któreś dziecko zostanie w końcu potrącone albo zarazi się pasożytem czy bakterią. Tak ma wyglądać plac zabaw w XXI w.? Rodzice - nie puszczajcie tam dzieci - pasożyty murowane
- przestrzega autor wiadomości.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Płotek wokół piaskownicy to dobry pomysł. Ale reszta to tak jak ja bym powiedział "na moje osiedle przyjeżdżają dziwne samochody, czasami idzie ktoś kto tu nie mieszka, na drzewie siedzą wróble, skąd te wróble, one robią tylko kupy. Niech miasto coś z tym zrobi, powinny być jakieś ograniczenia"
Zapraszam na osiedle Kopernika gdzie już placu zabaw nie ma spółdzielnia nic z tym nie robi a niczyje dzieci bez opieki robią co chcą wymyślają zabawy znoszenie śmieci ze śmietników rzucanie kamieniami wokół zaparkowanych samochód a jak się zwróci uwagę to potrafią odpyskować może szanowny pan prezes Spółdzielni Przyjedzie coś z tym zrobić bo na razie mieszkańcy osiedla są teroryzowani przez dzieci bez opieki robią co chcą do późnych godzin wieczornych tak jak by nie mieli rodziców
co do ludzi wyżej, zapomniał wół jak cielęciem był, to już nie te czasy, gdzie dzieci mają jakikolwiek szacunek do starszych osób, za to podziękować rodzicom. plac zabaw to względnie bezpieczne miejsce, a widok na dziecko można mieć z okna, nie chodzi przecież o to by przy nim siedzieć i trzymać jak psa na smyczy
To ja proponuję dzieci na łańcuch, psy i koty na łańcuch, właścicieli psów pod klucz, rodziców dzieci pod klucz, bloki ogrodzić, wejście do klatki schodowej zrobić przez furtkę zamykaną na klucz, od góry zadaszyć, żeby nic nie zaatakowało z powietrza, zwłaszcza żeby ptaszysko nie zrzuciło balastu... będzie spokój, cisza, sielanka ;););)
Plac zabaw jak za Gierka. Wielokrotnie widziałem tam wyprowadzane psy i bawiące się potem dzieci. Nie trzeba przecież wiele - wystarczy płot i regulamin oraz odrobina myślenia. Dzieci nie powinny się bawić w takich warunkach.