
Co prawda, do rozpoczęcia sezonu kąpielowego pozostało nam jeszcze ponad 3 miesiące, ale w ratuszu cały czas trwają działania, by w tym roku uniknąć przykrych niespodzianek w postaci zamykania dla kąpiących się Plaży Miejskiej przy ul. Mickiewicza. Niestety, mimo szeroko zakrojonych działań w tym zakresie, w poprzednich latach, nadal nie wiadomo gdzie tkwi źródło, bądź źródła zanieczyszczania wody na naszym sztandarowym kąpielisku.
Miasto wspólnie z wodociągowcami przeprowadziło nawet skrupulatne badania nieczynnej kanalizacji sanitarnej w pobliżu plaży. Wykluczyły one jednak, by „wiekowe” nieczystości powodowały obecność w wodzie groźnych dla zdrowia ludzi i zwierząt bakterii coli. Podobnie, jak następstwo obecności w pobliżu plaży hangaru dla statków białej floty.
Opinii na temat problemów z czystością wody na „miejskiej” jest co najmniej kilka. Np. wcale niewykluczone, że przyczyną może być bujny pas trzcin porastający parkowy brzeg jeziora Trzesiecko na odcinku od Plaży Miejskiej do Zielonego Mostku, z którego wyruszają w rejs „Księżna Jadwiga” i „Bayern”. Nie jest bowiem tajemnicą, że gęste szuwary potrafią gromadzić wszelakie zanieczyszczenia pływające w wodzie. Tym bardziej, że na jeziorze przeważa cyrkulacja zachodnia i zachodnie wiatry, często silne, spychają na wschodni brzeg akwenu sporo śmieci.
W zeszłym roku miasto skosiło więc trzciny do poziomu lustra wody. Pozwoliło to odsłonić widok na jezioro w najbardziej atrakcyjnej części Parku Miejskiego. Operacja wywołała protesty wśród mieszkańców. Tak mocne, że do Prokuratury Rejonowej w Szczecinku trafiło nawet zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Skarżący udowadniał, że wykoszenie trzcin pozbawiło dzikie ptactwo wodne naturalnych miejsc lęgowych.
W finale sprawy prokurator odmówił wszczęcia dochodzenia. Nie dopatrzył się bowiem znamion czynu zabronionego, a tym samym naruszenia prawa.
W ratuszu od samego początku przeczyli tym niecnym zamiarom (przeszkadzaniu ptactwu wodnemu w wychowaniu potomstwa). Jak nam wówczas powiedział szef Referatu Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Wojciech Smolarski, przed wycinką została dokonana skrupulatna lustracja trzcinowiska. Przyrodnicy nie stwierdzili tam gniazd ptaków wodnych.
Sprawa bujnych szuwarów powróciła, więc i w tym roku. Jednak, jak się okazuje, operacja usunięcia trzcin wciąż do prostych czynności nie należy.
- Od tego pomysłu nie odeszliśmy, cały czas nad nim pracujemy – mówi „Tematowi” Wojciech Smolarski. – Obecnie jesteśmy na etapie przygotowywania inwentaryzacji przyrodniczej i ekspertyzy ornitologicznej. Na ich podstawie chcemy wystąpić o pozwolenie wodno – prawne. Taki dokument wydaje Starosta Szczecinecki. Wtedy podejmiemy finalne decyzje. Wszystko po to by w przyszłości uniknąć jakichkolwiek problemów.
Okazuje się, że bujnych trzcin rosnących w sąsiedztwie Plaży Miejskiej nie można trwale usunąć. – Takich działań nie możemy podejmować, ze względu na tzw. obszar chronionego krajobrazu. Dlatego w grę nie wchodzi żadne oranie dna, tylko koszenie trzcin na poziomie wody – zapewnia W. Smolarski. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A tak naprawdę to lokalizacja hangaru na statek jest najgłupszą z możliwych i nie przsparza ona uroku okolicy a wręcz przesłania piekno przyrody.Może redakcja dowie się i napisze kto jest autorem wyboru tego miejsca