
Tylu pochwał i wysokich ocen recenzentów można tylko pozazdrościć. Debiutancka powieść Julii Łapińskiej, “Czerwone jezioro” podbija literacki rynek. Akcja kryminału toczy się w położonym niedaleko Szczecinka Bornem Sulinowie. Jak określają, ci, którzy lekturę tej powieści mają już za sobą, to niewątpliwie świeża i mocno trzymająca w napięciu proza, po którą po prostu warto sięgnąć.
“Czerwone jezioro” Julii Łapińskiej to zwycięska powieść sensacyjna w konkursie ogłoszonym przez Wydawnictwo Agora. “Wyłoniona z blisko 500 zgłoszeń” - czytamy w opisie. I już tylko ta informacja powinna skłonić zainteresowanych czytelników, by na chwilę zatrzymać się przy tej powieści na dłużej.
O czym jest “Czerwone jezioro”? Akcja powieści toczy się równolegle latem 2014 roku i pod koniec lat 80-tych w Bornem Sulinowie, w mieście, które przez wiele lat było zamkniętą strefą wojskową.
Jakie ciemne sprawki łączą uczestników ekskluzywnego przyjęcia ze zbrodniami popełnianymi przed laty w radzieckim garnizonie? Czy miejscowa legenda o żołnierzach topiących ciała kobiet w Czerwonym Jeziorze to tylko fikcja?
- czytamy w opisie kryminału.
Kuba Krall był na szczycie: najlepszy polski fotoreporter, autor szokujących zdjęć ze wszystkich wojen ostatnich lat. Ale sukces to tylko maska, za którą kryje się leczony alkoholem syndrom stresu pourazowego. Gdy Krall sięga dna i wraz z perspektywami kończą się mu pieniądze, niespodziewany ratunek nadchodzi ze strony dawnego przyjaciela, a obecnie wziętego biznesmena. Tylko czy to aby na pewno ratunek?
- czytamy dalej.
Kuba dostaje zlecenie ostatniej szansy: ma sfotografować przyjęcie weselne wszechwładnego i cynicznego rosyjskiego oligarchy, Borysa Morozowa. Ale oko fotografa potrafi wyłowić z luksusowej scenerii niewygodne szczegóły. Pannę młodą, która jeszcze na weselu zdradza świeżo poślubionego męża. Tajemniczego mężczyznę w szatach jurodiwego. Zmasakrowane zwłoki, które ktoś podrzuca nad ranem na teren imprezy… Rozwiązanie zagadki kryją zdjęcia. Trzeba tylko wiedzieć, jak na nie patrzeć.
Debiutancka powieść Julii Łapińskiej już zdążyła zachwycić wielu pisarzy i krytyków literackich.
Elektryzująca proza kryminalna o krzywdzie z przeszłości i ranach, które się nie goją
- zachęca do lektury Robert Małecki.
Poradzieckie garnizonowe miasto, tajemniczy oligarcha z Rosji i makabryczne morderstwo. To wszystko znajdziecie Państwo w tym mocnym i mrocznym debiucie. Kryminał, w którym przeszłość miesza się z teraźniejszością, a każdy nieostrożny krok grozi śmiercią. Wciągające!
- ocenia Wojciech Chmielarz.
Fascynująca sceneria, intrygujący bohaterowie i wartka akcja. Przeczytałem jednym tchem. Znakomita powieść i świeży głos w literaturze kryminalnej
- dodaje Jędrzej Pasierski.
“Czerwone jezioro” wciąga i intryguje coraz większą rzeszę miłośników dobrego, trzymającego w napięciu do samego końca kryminału. A jak odbiorą tę powieść mieszkańcy Szczecinka, pobliskiego Bornego Sulinowa i najbliższych okolic? Zachęcamy do lektury i do wzięcia udziału w konkursie na naszym fanpage’u na Facebooku, gdzie do wygrania będą egzemplarze powieści. Już niebawem!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Julia Łapińska wygrała I konkurs na powieść sensacyjną wydawnictwa Agora - zdumiewający debiut! Czerwone jezioro zdumiewa językiem, ale również opisami miejsc i bohaterów! Wątki poruszane z książce nie należą do delikatnych, ale mimo to uważam, że jest to pozycja obowiązkowa! A nawet liczę, że może doczekamy się ekranizacji :)
No właśnie, kontynuacja (w tym wypadku nieoczywista) byłaby wspaniałą decyzją. W końcu, jeśli tak prezentuje się debiut Pani Łapińskiej to nie mogę sobie wyobrazić jaki warsztat osiągnie z napisaniem kolejnych dzieł...
Rzeczywiście książka jest bardzo dobra, nie jestem koneserką kryminałów, ale uważam Czerwone Jezioro za udany debiut - nawet dla antyfanów kryminałów powinna być dobra, bo skoro ja ją polubiłam, to nie wierzę, że komuś ten tytuł nie przypadnie do gustu.