
O autobusach Komunikacji Miejskiej w Szczecinku ostatnio najczęściej można usłyszeć w kontekście nowych zakupów i zwiększającego się taboru. Niedawno informowaliśmy, że kilka nowo wyprodukowanych, niskopodłogowych pojazdów ma trafić do naszego miasta jeszcze w tym roku. Mają one zastąpić wysłużone już, leciwe MAN-y. To niewątpliwie pozytywna wiadomość. Nasz Czytelnik zwrócił jednak uwagę, że już wkrótce nowe autobusy mogą się okazać niepotrzebne. Skąd taki wniosek?
- W Szczecinku kursuje kilkanaście linii. Jeszcze nie tak dawno praktycznie o każdej porze można było wybrać się na przystanek, bo wiedziało się, że jakiś autobus za chwilę nadjedzie. Nie był problemem sobotni czy niedzielny spacer z os. Zachód do centralnej części miasta, bo miało się świadomość, że w razie czego będzie można w każdym momencie wsiąść w autobus i wrócić. Teraz to się zmieniło, bo częstotliwość kursów autobusowych znacząco spadła.
- Niedawno z rozkładów jazdy całkowicie zniknęła linia nr 3 - dodaje nasz rozmówca. - Jakiś czas temu zauważyłem, że "szóstka", którą bardzo często jeżdżę, także zaczęła kursować coraz rzadziej. Sprawdziłem, okazuje się, że kursy tej linii ograniczono do nawet do jednego na godzinę w dni powszednie. Nie wspomnę już o tym, że jeśli chodzi o wieczorny rozkład, to ostatnia "szóstka" odjeżdża w dni powszednie przed 20.
Nasz zaniepokojony Czytelnik pyta, czy coraz rzadziej kursująca linia nr 6 już niedługo podzieli los zawieszonej "trójki". - Bilety są coraz droższe, a autobusów jest coraz mniej. Nic dziwnego, że pasażerowie coraz mniej ochoczo wybierają tę formę komunikacji. Poza tym, po co nam te wszystkie nowe autobusy, jeśli nie będą wyjeżdżać do ludzi?
Z prośbą o wyjaśnienie tej kwestii poprosiliśmy dyrektora Zarządu Komunikacji Miejskiej, Romualda Szkiłądzia. - Kursy autobusowe co jakiś czas poddajemy pewnej reorganizacji - tłumaczy dyrektor. Zgodnie ze słowami naszego rozmówcy, ostatnia taka reorganizacja była konieczna ze względu na pojawienie się nowej linii nr 13. Ponieważ pojawiła się kursująca między szczecineckim dworcem kolejowym a Trzesieką "trzynastka", rację bytu straciła kursująca na bardzo podobnej trasie "trójka".
Ale linia nr 3 nie jest jedyną, która ucierpiała na skutek pojawienia się "trzynaski". W myśl słów dyrektora, uruchomienie bezpośredniego połączenia z Trzesieką negatywnie wpłynęło także na los "szóstki". Romuald Szkiłądź tłumaczy, że reorganizacja kursów "szóstki" była konieczna właśnie ze względu na zabierających pasażerów w tym samym czasie "trzynastkę".
- Linia nr 6 na pewno nie będzie zawieszona - uspokaja Romuald Szkiłądź. - Nie jest też do końca przesądzony los zawieszonej "trójki". Dyrektor przekonuje, że linia nr 3 być może za jakiś czas wróci. - Nie jest wykluczone, że będziemy musieli ponownie zreorganizować kursy. Może udałoby się ponownie uruchomić "trójkę", tak, by kursowała obok "trzynastki". Wprowadzilibyśmy wtedy podział na kursy miejskie i pozamiejskie. Wszystko jest jednak kwestią odleglejszej przyszłości. (sz)
artykuł ukazał się 24 lutego w tygodniku Temat nr 556.
Temat - co tydzień.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
jak sądzę jest mniej autobusów, ponieważ społeczeństwo w naszym pięknym mieście wzbogaciło się i prawie każdy jeździ swoim samochodem a tak na poważnie to linia nr 13 przypomina mi pobyt na Ukrainie, czekanie na MARSZRUTKĘ. Nikt się nie denerwował gdyż każdy wiedział, że ona przyjedzie tylko nikt nie wiedział kiedy z tą tylko jedną różnicą-tam nie było rozkładu jazdy więc każdy stał spokojnie i czekał.
coraz mniejsza liczba kursów spowodowana jest nie starym taborem ale brakiem kierowców, co z tego że mamy nowe autobusy jak zarabiamy miesiecznie po 1500 zł nic dziwnego że coraz wiecej kolegów odchodzi z km