
Czy przez to szczepienia ochronne przestaną być obowiązkowe, a zjawiska niepożądanych odczynów poszczepiennych zostaną ograniczone? Trwa ogólnopolska akcja, której celem jest zebranie 100 tysięcy podpisów pod obywatelskim projektem ustawy zmieniającej prawo w zakresie szczepień. Inicjatorem akcji jest Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy STOP NOP.
Osoby sceptycznie nastawione do obecnej sytuacji zbierają podpisy we wszystkich miastach kraju. O co konkretnie walczą? Jak informowaliśmy, społecznicy domagają się wprowadzenia dobrowolności szczepień. Ich zdaniem, jeśli jest ryzyko, musi być też wybór. Takie hasło przyświeca zresztą całej akcji. Oprócz tego w projekcie ustawy znalazły się również zapisy dotyczące rzetelnego dostępu do informacji na temat szczepień oraz na temat ryzyka, jakie niesie ze sobą podanie konkretnego szczepienia. W projekcie jest również mowa o tym, by np. dziecko, które zostało zaszczepione zostało potem poddane dokładnemu wywiadowi lekarskiemu.
Inną rzeczą jest możliwość zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych przez rodziców i nadzór sądowy nad rejestrem NOP. Dzisiaj lekarze i sanepidy niechętnie przyjmują takie zgłoszenia o tym, że po szczepieniu wystąpił niepożądany odczyn poszczepienny. Przez to statystyki są w tej kwestii mocno zaniżone. A rodzice zostają pozostawieni sami sobie. Jak twierdzą członkowie stowarzyszenia STOP NOP, obecny system szczepień jest niedoskonały rodzice są zastraszani, nakłada się na nich grzywny, a rodziny dzieci, u których NOP wystąpił pozbawione są pomocy czy możliwości uzyskania od producenta szczepionek należytego odszkodowania.
Akcja zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy prowadzona jest również w Szczecinku. W sobotę, 16.06 przedstawicielki stowarzyszenia obecne były na placu Wolności, gdzie wśród przechodniów prowadziły także kampanię informacyjną. Akcja cieszyła się sporym zainteresowaniem. Było też spokojnie. Emocje, bardzo burzliwe, można było za to zaobserwować na naszym forum internetowym oraz w mediach społecznościowych. Wobec sceptyków padało mnóstwo zarzutów. Oprócz tych dotyczących tego, że swoją działalnością przyczyniają się do powrotu dawnych groźnych chorób; padły też zarzuty, że rodzice, którzy nie chcą szczepić swoich dzieci, tak naprawdę są złymi ojcami i matkami.
- Jesteśmy przede wszystkim matkami, rodzicami świadomymi, którzy czytają ulotki, badania, publikacje medyczne – odpierają zarzuty Beata i Edyta. - Od wielu lat zastanawiamy się dlaczego inni ludzie nas oczerniają, nie znając ulotki jakiejkolwiek szczepionki czy nie wiedząc, co się znajduje w jej składzie.
- My szczepiłyśmy swoje dzieci - dodają. - Szczepiłyśmy do czasu, kiedy u naszych dzieci nie pojawiły się ciężkie NOP-y, czyli niepożądane odczyny poszczepienne. – Mój syn po szczepieniu przestał mówić. Zdrowy i prawidłowo rozwijający się chłopiec z dnia na dzień jakby się zatrzymał. Nikt nie wiedział dlaczego. Dopiero neurolog podpowiedział mi, że mógł to być NOP. Zostałam z tym problemem sama. To nie powinno tak wyglądać – zaznacza pani Edyta.
- Nie jesteśmy przeciwko szczepieniom – podkreśla z kolei pani Beata. - Jesteśmy za bezpiecznymi szczepionkami, które nie będą zawierały na przykład glinu, formaldehydu polisorbatu, rtęci…
Czy inicjatorom akcji uda się zebrać wymagane 100 tys. podpisów. Czas upływa wraz z końcem czerwca. – O szczegółach akcji można przeczytać na stronie stowarzyszenia STOP NOP. Jest tam również informacja, co zrobić, żeby złożyć swój podpis. Nadzieja jest. Tak długo, jak trwa inicjatywa ustawodawcza. Mamy nadzieję, że uda się zebrać wymaganą ilość 100 tys. podpisów. I że posłowie przychylą się do naszych postulatów, i przegłosują projekt proponowany ustawy na naszą korzyść. Jeśli nie uda się teraz, nie poddamy się. Będziemy walczyć do upadłego. Dla naszych dzieci – zawsze – dodają na koniec nasze rozmówczynie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Neurolog powiedział mi, że MÓGŁ to być NOP..." Czyli przypuszczenia.. Nie dowody. Na tym się drodzy antyszczepionkowcy cały czas opieracie, nie mając pojęcia do czego możecie doprowadzić.
szanowna Pani/Pan z godziny 12.13 a skąd ma Pan/Pani informacje, że sa to antyszczepionkowcy?Jeśli tak samo z internetu tj. że nie ma dowodów o braku!!! skuteczności szczepionek tudziez o nopach to serio życzę powodzenia i zalecam już iść się zaszczepić do najbliższej przychodni. Na marginesie!!! Są to ludzie, którzy chcą szczepić ale nie bezmyślnie- jak cielaki w oborze hurtem- tylko bezpiecznie, po odpowiednim zapoznaniu się lekarza z pacjentem, gruntownymi badaniami...a nie byle badaniu kwalifikacyjnym, etc. Naprawde nie wierze/ na jakim świecie żyje mój przedmówca? Że tak ślepo wierzy w dobrodziejstwa tego swiat...Sam Pasteur już na pewno dawno przewraca się w grobie!!!
Moje dziecko było badane przed szczepieniem. A pewne dolegliwości po szczepieniu sa normalne- wszak szczepionka wywołuje mini- chorobę aby organizm się uodpornił. Jeśli to jest trudne do zrozumienia to wyobrazić przebieg prawdziwej choroby wywołanej agresywnym drobnoustrojem.
Panie kłamią. Szczepionki nigdy nie zawierały rtęci. Najwyzej jej związek. Różnica taka jak między czystym chlorem a solą kuchenną. Trzeba było uważać na lekcjach chemii i biologii w szkole. W tej chwili nawet z tego związku zrezygnowano na rzecz innych konserwantów. Ciekawe jak te dwie panie chciałyby zakonserwować materiał biologiczny aby się nie psuł. Może jakieś propozycje skoro takie mądre?
Całe szczęście ludzie otwierają oczy... Zaczynają czytać, dopytywać, to ważne.... Polska jest niestety w dalekim tyle, tu szczepi się dzieci bez badań, tu szczepi się szczepionkami które w innych krajach dawno wycofali. Musi być wolny wybór!
Każde z moich dzieci było zbadanych przed szczepienie i to bardzo dobrze. Jedno dziecko wcześniak - szczepienia nie odbyły się zgodnie z kalendarzem tylko w odpowiednim momencie po osiągnięciu odpowiedniej wagi i odporności. Wiec nie ślepo jak bydło tylko jednak rozważnie...
Widzisz drogi przedmówco, ludzie jak lemingi ,potrafią tylko powtarzać frazę zasłyszaną w tvnie, lub innym medium sterującym nimi bez większych problemów. Brak własnego myślenia każe im obrażać ludzi ,którzy jednak są zainteresowani losem swoich pociech ( mamy tutaj prosty przykład burmistrza miasta, u którego kultura nie występuje. Nazywając ludzi od oszołomów możemy spodziewać się u tego łysego pana egzystencji w brodziku intelektualnym) Tak więc drodzy państwo polecam włączyć myślenie, i nie dać się "zagadać" ludzią którzy nie potrafią myśleć za siebie
Chciałem jeszcze tylko dodać że jestem za wolnością wyboru, jak to jest w innych krajach na świecie, nie możemy pozwolić na nabijanie portfeli firm farmaceutycznych kosztem dzieci. A ten co chce odrazu szczepić ( bo w Polsce jest czwarty świat ) niech to robi, nikt mu przecież nie zabrania !
Drogie panie! Nie podawajcie antybiotyków swoim dzieciom. To też nabija kabzę koncernom farmaceutycznym. Podawanie im jedzenia nabija kabzę rolnikom i koncernom spożywczym. Wożąc je ich autem dajecie zarobić koncernom samochodowym i Arabom na ropie.
Na ulotkach widnieją informacje o nawet bardzo rzadkich powikłaniach. Mozna przeczytać dokładny skład szczepionki. Przy okazji poczytajcie sobie jakie są powikłania po odrze, wirusowym zapaleniu wątroby u niemowląt itd.
Popieram dziewczyny,sama osobiście mam zaszczepione dzieci..na szczęście ,bez żadnych powaznych powikłań-ale od jakiegoś czasu temat mnie interesuje i to co się czasem po szczepionkach dzieje,dzieci które w ciągu kilku godzin staja sie roślinkami,jest przerażające-polecam np."Autystyczne trojaczki" na YT i wiele innych takich filmów i publikacji-nas rodziców nie informuje sie o mozliwych działaniach niepożadanych,a jedynie o gorączce,senności ,rozdrażnieniu-nigdy nie dostałam żadnej powazniejszej informacji. Mamy prawo do wolnego wyboru,do pełnej informacji z obu stron za i przeciw-ponieważ póki co ,jesli dojdzie do powaznych powikłań ,rodzice zostaja sami sobie,lekarze po cichu szepcą że to NOP, ale nie chcą tego potwierdzać oficjalnie..nie ma pomocy ani pomysłu jak leczyć cos co stało sie po szczepieniu. Polecam "Szczepioni,szczepienia-debata Studio Polska ,również na YT
Tiomersal – metaloorganiczny związek chemiczny, sól sodowa kwasu etylortęciotiosalicylowego, odznaczający się znaczną toksycznością. Substancja konserwująca używana w starszych typach szczepionek, niektórych maściach i innych postaciach leku.
Jak lekarz zbada powierzchownie to szczepicie bo tak trzeba. A czy wiesz, że dziecko nie ma przeciwwskazań, ktore są w ulotce napisane? Nie wiesz bo NIE ROBIĄ BADAŃ. Tym sposobem chorują dzieci na autyzm, padaczke itd. Ja chcę mieć wybór. Chcę wiedzieć czy na pewno mogę zaszczepić. Chcę mieć na to potwierdzenie badaniami z krwi itd a nie z osłuchowego badabia. Mojego syna zaszczepilam bo wierzyłam lekarzowi. Za chwilę po szczepieniu crp wyniosło 2.2. Zaszczepili chore dziecko, które miało powikłania. No ale przecież lekarz badał.... Ehhhh. Pouczcie się troche.
Częstość występowania autyzmu u dzieci szczepionych i nieszczepionych jest taka sama! I nie życzę sobie, aby te dwie oszołomki mnie zaczepiały w mieście.
Właśnie stare szczepionki były konserwowane tiomwrsalem, a nowe nie są. A te madki twierdzą, że stare szczepionki były bezpieczniejsze. Brakuje im konsekwencji w myśleniu.
O co te docinki i awantury, przekamarzanie?! O to żeby była dobrowolność, wybór? W czym to przeszkadza? Kto będzie miał ochotę i będzie przekonany do szczepień ten będzie się szczepił, ten kto nie będzie chciał - ten nie będzie się szczepić. Ot i cała filozofia. Mało kto lubi być zmuszany do czegoś siłą. Wydaje mi się że to ważna część naszego Wolnego życia. Wszak jest demokracja, swobody od dawien dawna wpisane były w nasze życie to co się zmieniło?
Dariuszu- wypowiadasz się na temat, o którym nie masz pojęcia. Poczytaj sobie o odporności zbiorowej, mutacjach wirusów, potem mozesz przeprosić za to co tu napisałeś.
Zaburzenia neurologiczne ze spektrum autyzmu podobno są diagnozowane już co około 50 dziecka. Czy winne są szczepionki, które są coraz doskonalsze? A może globalne zanieczyszczenie środowiska, niezdrowa żywność i chemia, którą tak beztrosko nadużywamy w przekonaniu, ze to dla naszego zdrowia. Popatrzmy na pokolenie młodych rodziców. Przez całe swoje dzieciństwo i młodość byli nasączani szkodliwymi związkami począwszy od kukurydzianych chrupków, dosładzanych jogurcików, kolorowych żelków, żywności z plastikowych opakowań o przedłużonej ważności (konserwanty), pomidorach z puszki (bisfenol A), napojach dosładzanych aspartamem a barwionych i konserwowanych sztucznymi związkami, wodą z plastikowych butelek, przesolonych chemicznych serów, chlebów i wędlin (nafaszerowane sodem, zrobione z mięsa zwierząt hodowanych na hormonach i antybiotykach, mocno konserwowane azotanami), margaryną ( Proces jej wytwarzania to faszerowanie ich tłuszczami trans, które potęgują w organizmie stany zapalne. Niszczą komórki wyściełające naczynia krwionośne, zwiększając ryzyko chorób układu krążenia, raka, chorób degeneracyjnych, otyłości i podwyższenia złego cholesterolu, wysoko oczyszczone oleje roślinne, popcorn z mikrofali (radzę poczytać), pestycydy i środki grzybobójcze skoncentrowane w tanich marketowych owocach zbożach, bulwach i korzeniach (marchew, ziemniaki, jabłka...), sól oczyszczona z cennych mikroelementów, wszechobecna soja (a w zasadzie izolat białka sojowego – produkt wysoce rafinowany i pozbawiony wszelkich wartości odżywczych). Dokładamy sobie wcierając w siebie mnóstwo chemii w kosmetykach, środkach higieny i czystości. Nadużywamy leki przeciwbólowe, przeboćcowujemy swój układ nerwowy telewizorami, laptopami, telefonami, stroboskopami, słuchawkami.... I tak przygotowani powołujemy na świat nowe życie. Rodzimy dziecko tak osłabione, że jego system odpornościowy i układ nerwowy reaguje zbyt gwałtownie nawet na normalne składniki pokarmowe, naturalne pylenie roślin, czy najnaturalniejszy kurz a może nawet i jakiś składnik szczepionki.