
Dziś (3.05) o godz. 8 oficjalnie otwarto sezon wędkarski na jeziorach szczecineckich. Z tej okazji na jeziorze Trzesiecko odbywają się zawody "Drapieżnik Trzesiecka 2011".
Do sportowej rywalizacji przystąpiło 60 wędkarzy, w tym dwie panie, m.in. z: Koszalina, Kołobrzegu, Darłowa, Grzmiącej, Barwic i Szczecinka. - To dla nas - wędkarzy wielki dzień. Po roku zmagań dostaliśmy w gospodarowanie piękny obwód rybacki o powierzchni 900 hektarów. Będziemy o niego dbać, by wody nam zawsze darzyły piękną rybą - powiedział podczas otwarcia zawodów prezes Zarządu Okręgu PZW w Koszalinie Janusz Nyk.
Zawody oficjalnie otworzył poseł na Sejm RP Wiesław Suchowiejko. Wcześniej nasz parlamentarzysta przyjął z rąk szefa koszalińskich wędkarzy pamiątkową statuetkę. To honory za wspieranie dążeń wędkarzy to uzyskania prawa na gospodarowanie wodami jezior szczecineckich. - Cieszę się, że mogłem pomóc. Sam nie jestem wędkarzem, zawsze dziwiłem się, że koledzy zamieniają ciepły fotel na nie zawsze wygodny pobyt nad wodami. Teraz już się nie dziwię, wiem, że mają rację - mówił poseł Suchowiejko.
Pamiątkowymi statuetkami wędkarze uhonorowali też: profesora Tomasza Heese z Politechniki Koszalińskiej, szefa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Jacka Chrzanowskiego i burmistrza Szczecinka Jerzego Hardie - Douglasa.
Zawody potrwają do godz. 13.00. Po ich zakończeniu podamy Państwu wyniki wędkarskich zmagań.
Uaktualnienie:
Po pięciu godzinach zmagań okazało się, że przewidywania największych nawet optymistów przeszły najśmielsze oczekiwania. Reasumując: w Trzesiecku pływają taaakie zębacze. Mimo paskudnej aury (przeraźliwie zimno, silny północny wiatr) łupem wędkarzy padło 7 okazałych szczupaków i ponad 30 ładnych okoni. Największą rybę zawodów (z brzegu) złowił Włodzimierz Grzybicki z Koła PZW nr 17 w Kołobrzegu. Jego szczupak ważył 4,56 kg i mierzył 92,5 cm. W kategorii "z łodzi" bezkonkurencyjni okazali się gospodarze zawodów - wędkarze ze Szczecinka. Triumfował Marcin Wołodkowicz, łowca dwóch szczupaków przed Marcinem Góreckim i Wiesławem Warejko.
Szczegóły w czwartkowym papierowym "Temacie". (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pewnie,że wszystkie wróciły do wody, bo kto to widział. Chyba, że wszystkie były takie wielkie, że po odjęciu głowy i płetwy ogonowej nawet na kotlety by się nie nadawały. W sumie 13 sztuk to chyba liczba wszystkich złowionych w zeszłym roku. Kurcze, czemu wszyscy łapiecie jak jest jesteście sami na wodzie
3 maja byłem na Pilu - złapałem 13 szczupaków (wszystkie wróciły do wody). Na Trzesiecku 60 osób złapało 7 szczupaków i co gorsza nie wróciły do akwenu. Mit, że Trzesiecko to rybna woda raczej się nie potwierdził. Przed PZW lata pracy zarybieniowej i walka z mentalnością mięsiarzy
Mam nadzieję, że traktował to Pan jako połów sportowy.Szkoda takich osobników zabierać.
Po wynikach tych zawodów jednoznacznie widać, że pomimo sceptycznych opinii wielu wędkarzy, w Trzesiecku jednak ryby są i to jakie. Gratuluję zawodnikom i organizatorom fajnej imprezy.
W latach 80-tych i na początku 90-tych aktywnie uczestniczyłem w zawodach wędkarskich organizowanych przez PZW. Spinningowe zazwyczaj odbywały się na Białym. Zazwyczaj wygrywał ten kto złowił jednego szczupaka albo okonka. Często nie padał nawet jeden. A tu siedem, więc niewątpliwie to dobry wynik. Trzeba jednak pamiętać, że Trzesiecko jest oficjalnie zarządzane przez PZW od niespełna miesiąca wcześniej zarządzała nim spółka rybacka a Białe było pod rządami PZW odkąd pamiętam. Ani 4-ro kilowe ani 45-cio centymetrowe sztuki nie rosną w miesiąc. W zaistniałych okolicznościach chwalenie PZW jest przynajmniej nie na czasie. "Połamania kija na rybach nie na kolega" jak mawiał śp. skarbnik Pan Sikora.
Gratulację dla wszystkich zawodników. dziwią mnie tylko głosy że ryby nie były wypuszczone jak spółka rybacka wyciągała 3,5 tony ryb nie było żadnych głosów na nie a teraz wielkie halo robi się z kilku ryb widzę że tym co tak piszą to zazdrość mózg zabrała.
Wybierałem z brzegu z byle jakiego pomostu z lewej strony - sztuki po 2 kg.
Powiedz to " spółce - rybackiej-"
Pewno 2 km sieci i jest wynik
Co by było jeśli gospodarzem byłaby "spółka "- (rybacka) jeden zaciąg + objazd z agregatem + zero zarybjań (wyłowić to zostało zarybione przez miasto- przykład jeziora- BIAŁE, PRZEŁĘG , KNIEWO , JEMEN i Inne będące do 2010 w gestii PZW
No i wyłapali ostatnie 7 szczupaków z Trzesiecka ;)
7 szczupaków na 60 wedkarzy to zaden wynik - miesiarze ,, kazde zawody powinny odbywac na zywej rybie , przekazane wzorce młodym wedkarzom kształcą kolejne pokolenie miesiarzy itd , itd , w Polsce zanim w jeziorach bedą ryby musi wyginąc pokolenie obecnych wedkarzy dla których składka roczna musi sie zwrócic , a zabieranie ryb takich jak szczupak ( raczej sredniej wartosci kulinarnej ) zdecydowanie bardziej wartosciowa sportowo , jest krotko mówiac passe a zdjecie z martwymi to poprostu obciach.Na zdjeciach ze złowionymi rybami widac starych wyjadaczy PZW tych od których miedzy innymi własnie zalezy populacja ryb w naszych jeziorach ...
dlaczego te piękne ryby nie wróciły do wody/?