
„Wszelkie ciało jest jak siano, a wszelkie jego dobro jest jak kwiat na polu. Siano usycha, kwiat i więdnie, ale słowo naszego Boga pozostaje na wieki…”. To początek napisu w tłumaczeniu na język polski epitafium pochodzącego z ok.1760 roku. W Muzeum Regionalnym w czwartek (14 listopada) otwarta została wystawa zatytułowana „ Die Blume ist verwelckt - Protestanckie funeralia na Pomorzu”. Niemiecki tytuł (Zwiądł już kwiat) został zaczerpnięty z Księgi Izajasza.
W dwóch salach publiczność może zobaczyć m.in. sukienkę zmarłego dziecka, trumienkę, rzeźby pochodzące z cmentarnych kaplic oraz krypt kościelnych, epitafia i obicia trumienne. Zbiory zostały wypożyczone z Muzeum Narodowego w Szczecinie, Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku i Muzeum Zachodnio-Kaszubskiego w Bytowie.
Jak to ujął w swoim wystąpieniu Jerzy Dudź, wystawa jest na czasie, ponieważ niedawno obchodziliśmy Dzień Wszystkich Świętych. - Na wystawie niekoniecznie chcieliśmy pokazać śmierć, ile raczej jej upamiętnienie. Wystawa ukazuje sposoby zachowania pamięci o zmarłych mieszkańcach Pomorza.
Jak powiedziała Anna Brochocka z Muzeum Pomorza Środkowego, wystawa zawiera eksponaty pochodzące od lat trzydziestych XVI wieku do 1945 roku, tj. do czasu kiedy niemieckich protestantów zastąpili polscy katolicy. Sztuka ta nie różni się aż tak mocno od tej, która była w tym samym czasie istniała na terenach polskich. - Należy zwrócić na różnice doktrynalne. O ile u katolików jest zwyczaj modlenia się po śmierci za duszę zmarłego, o tyle u protestantów śmierć jest definitywnym zakończeniem. Jeśli człowiek zasłużył żeby być zbawiony, to trafi do Królestwa Niebieskiego. Jeśli nie zasłużył, to klamka już zapadła. Nie ma takiego zwyczaju, aby modlić się do Boga czy świętych za zmarłą osobę.
W dawnych wiekach do pogrzebu przygotowywano się przez znacznie dłuższy czas niż obecnie. Osoby szlachetnie urodzone chowano w kościelnych kryptach. Upamiętniano ich poprzez instalowane na ścianach naw kościelnych mniej lub bardziej okazałych epitafiów. Zamieszczone tam teksty zazwyczaj informowały o zasługach zmarłego, podawano datę urodzenia i śmierci, stanu cywilnego oraz ilość dzieci. Na portretach przedstawiano zmarłe osoby w kwiecie wieku, w reprezentacyjnych strojach, często w otoczeniu rodziców lub dzieci.
Jak czytamy okolicznościowym folderze wydanym przez Muzeum Regionalne, w ikonografii protestanckiej obok tematów religijnych ważną rolę odgrywały wątki mitologiczne. Tak postacią był m.in. Chronos – antyczne uosobienie czasu. Przedstawiano go jako brodatego starca z klepsydrą w dłoni. Podobnie Nike - bogini zwycięstwa która uosabia triumf życia nad śmiercią, zaś Atena symbolizowała walkę ze słabościami i grzechem.
„Specyficzną formą upamiętnienia zmarłych były korony śmierci. Przygotowywano je dla dzieci i osób niezamężnych jako rekompensatę za nieprzeżyte życie. Ozdabiano je papierowymi kwiatami, liśćmi wiecznie żywych roślin, wstęgami na których haftowano inicjały zmarłego i daty życia. Fundatorami koron byli rodzice chrzestni”. (om)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie