
Nauczyciele są zdeterminowani i nic nie zapowiada tego, by zaplanowany na czas egzaminów strajk miał się nie odbyć. Jak się dowiadujemy, procedurę przygotowawczą do oficjalnego protestu rozpoczęli również nauczyciele w Szczecinku. Przynajmniej jedna szkoła zamierza strajkować w czasie, gdy uczniowie przystąpią do rozwiązywania testów.
Ogólnopolski strajk nauczycieli to ostatni etap walki z rządem o wyższe płace. Nauczyciele domagają się podwyżek w wysokości 1000 zł do pensji zasadniczej. Resort edukacji podjął rozmowy z przedstawicielami związków zawodowych, jednak nie przyniosły one oczekiwanego skutku.
Aby zapowiadany strajk w oświacie był legalny, musi przejść odpowiednie procedury. Machina już ruszyła. Także w Szczecinku.
- Musimy przejść procedury rozstrzygania sporu zbiorowego – mówi „Tematowi” Ryszard Malinowski, szef ZNP w Szczecinku.
- Podjęliśmy już uchwały dotyczące wejścia w spór zbiorowy.
Dyrektorom zostały dostarczone pisma z żądaniem podwyżek. 12 placówek dostarczyło protokoły rozbieżności. Zostają nam jeszcze mediacje, a później zaczniemy przygotowania do strajku.
- Determinacja środowiska jest bardzo duża. Przynajmniej tak wynika z rozmów z nauczycielami. Są także placówki, które są jeszcze niezdecydowane. Uważają, że to nic nie daje.
W wielu szkołach nauczyciele jednak dojrzeli już do strajku. Oficjalnie zarząd ZNP nie podaje terminu strajku. Zacznie się wtedy zastraszanie, a my już to przerabialiśmy.
Nieoficjalnym terminem strajku mają być egzaminy. Nasz rozmówca przyznaje, że tylko wtedy protest nauczycieli może przynieść oczekiwany efekt.
- Uważam, że niestety, ale nikt o nas się nie upomni.
Pierwszym terminem powinny być egzaminy gimnazjalistów: 10-13 kwietnia, egzaminy klas ósmych 15-17 kwietnia i matury. To moje prywatne zdanie
– podkreśla Ryszard Malinowski.
- To, co wyprawia pani minister, wprowadza wszystkich w błąd, zrzuca odpowiedzialność na samorządy, nie mieści się w głowie. Niestety taki głos idzie do ludzi.
Ministerstwo Edukacji Narodowej stara się doprowadzić do porozumienia z nauczycielami. Resort złożył propozycję podwyżek jeszcze w tym roku. Na ten cel ma być przeznaczony 1 mld zł. Do końca kwietnia mają być gotowe regulacje prawne, gwarantujące nauczycielom wyższe pensje.
- Niestety, podwyżki, które miały być przekazane nam w roku 2020, pani minister chce przesunąć na wrzesień 2019. Natomiast nie ma do tego żadnych dokumentów. Budżet państwa został uchwalony, a tych pieniędzy na 2019 nie ma.
Nasz postulat pozostaje niezmienny. To 1000 zł do pensji zasadniczej nauczycieli i pracowników administracji obsługi. My tego nie zmieniamy
– zaznacza przewodniczący szczecineckich struktur ZNP.
- Podobnie było w ubiegłym roku. W kwietniu 2018 roku pani minister powiedziała, że nauczyciele dostali 1000 zł podwyżki. To poszło w świat. Wypadało tylko iść do dyrektora mojej macierzystej szkoły i poprosić o oddanie 860 zł. Bo moja faktyczna podwyżka wyniosła 146 zł brutto – dodaje.
Szef ZNP zapewnia, że przed zbliżającym się protestem nauczycieli uczniowie i rodzice zostaną o tym odpowiednio poinformowani.
- Informacja o proteście pojawi się na 5 dni przed oficjalnym terminem strajku
– zapewnia Ryszard Malinowski.
- Wcześniej jednak przeprowadzimy ankiety, w których nauczyciele i pracownicy szkoły opowiedzą się, czy są za strajkiem. Przykro mi, że to dotyka rodziców, jak również szkoda mi uczniów. Patrząc jednak na to, co dzieje w szkołach, jaka odpowiedzialność spada na szkoły, to myślę sobie, że sprawdza się to, co mówiłem. Że ta cała reforma to będzie tak, że dyrektorzy szkół staną się tzw. chłopcami do bicia. To im się obrywa za to, że dzieci chodzą na lekcje na dwie zmiany. Do tego jeszcze winny jest nauczyciel, który nie układa programu nauczania. Jeśli sami nauczyciele przyznają oficjalnie, że są w stanie zrealizować jedynie 60-70 proc. programu, to znaczy, że resztę dziecko musi nadrobić samodzielnie. Natomiast ósme klasy miały do opanowania tak naprawdę materiał trzyletni. A czeka nas w tym roku jeszcze „kinder niespodzianka”, czyli podwójny nabór do szkół.
Warto nadmienić, że wraz z przygotowaniami do oficjalnego strajku trwa także protest nieformalny, polegający na przechodzeniu przez niezadowolonych z płac nauczycieli na zwolnienia lekarskie. Najwięcej nauczycieli na L4 przebywa w woj. łódzkim i zachodniopomorskim. Jeśli chodzi o Szczecinek, póki co, nieformalny protest odbywa się w SP7. Przed feriami na zwolnienia lekarskie w tej placówce przeszło 33 nauczycieli (ok. 50 proc. zatrudnionej kadry). Kontrole zwolnień lekarskich zapowiedział ZUS.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Za zmarnowanie życia mojemu synowi od każdego nauczyciela poproszę o utrzymanie go do emerytury
Skoro oplucie Magdaleny Ogórek przez rozwścieczony tłum nikogo nie szokowało to co mam zrobić gdyby pani profesor nie przyszła na mój egzamin? Czym jestem winny, że nauczyciele zarabiają nieadekwatnie do włożonej pracy? Mieszkamy w jednej wiosce i wypada sie szanować. Mój egzamin to moja przyszłość, dla pani profesor to nudne kilka godzin i ploty z nielubianą koleżanką.
To nie nauczyciele, to twoje geny dały taki rezultat! Patrz w lustro, a wszystko będzie jasne.
Niech zmienią pracę i wezmą kredyt.Tak radził mentor komuszego grona niejaki Bronek.Jak tam trzynasta pensja zapracowani?Odebrana?Po feriach wypoczęci?
Nauczyciela i tak za duzo zarabiają .Kto ma dwa lata płatnego urlopu zdrowotnego , wakacje ,ferie i ogromne mozliwosci dorobienia chocby p[odczas wakacji .A ile godzin pracuja? Ta grupa to wiekszośc nie z powołania jak kiedys ale dla pieniędzy i wygody
najgorsze barachło. Szantaż kosztem dzieciaków. Trzeba mieć nadzieję, że dzieciaki nie będą mściwe i nie podziękują nauczycielom za przedmiotowe traktowanie.
A w SP7 biedactwa już wydobrzały?
To się w głowie nie mieści. Jak ktoś chciał być milionerem to powinien inne studia skończyć. Nauczyciele nie szanujący uczniów i ich potrzeb natychmiast powinni zmienić zawód.Najlepiej na taśmę do prywaciarza, albo na stragan na targowisku.
kolejna "kasta" której się w głowie pomieszało
Calkowicie popieram Zmienic Prace Wziac Kredyt i Wyjechac za chlebem nierobow nam nie potrzeba. Co ma powiedziec matka np 2 dzieci ktora za miesiac ciezkiej pracy ma 1500 zl i to dzieki PIS, ba jeszcze 4 lata temu miala 1000 zl
Boże! Ludzie czy wy czytacie, co piszecie? Może belfrowie nauczyli was składać literki, ale z myśleniem u was nie tęgo...
Zamknąć szkoły! rodzice osiągnęli już taki poziom, że nauczyciele nie są potrzebni. Jaka to oszczędność będzie. Za to dać podwyżki tym, którzy po latach nieuctwa ukończyli studia uczęszczając na nie raz w miesiącu lub przez Internet- to jest przyszłość!
Dzieciakom w to graj, kilka dni dodatkowego wolnego. Egzaminy? Mają to gdzieś! A nauczycielami są ludzie z przypadku a nie z powołania. W SP nr 6 dyrektor kazała nauczycielowi podnieść oceny niedostateczne uczniom, bo matki na nią chórem wsiadły. To nie jedyny przykład wdzierania się patologii do szkoły. Dzieci to bystre istyty, ale kierują się instynktami nikt i jeszcze nie nauczył dyplomacji znaczy się kłamać. Bezbłędnie wyczuwają belfra i na ile mogą sobie u niego pozwolić. Dyscyplina po pierwsze, wychowanie a wtedy dopiero wiedza teoretyczna. Ponadto selekcja co roku najlepsi a słabsi b,c i dalej. Taką samą selekcja w gronie pedagogicznym. I wtedy można porównywać wyniki szkół, uczniów, prowadzących nauczycieli. Wpływanie na statystykę powinno być surowo karane. Fałszuje obraz całości.
to nie są nauczyciele, to .... brak słów!
Szkoda że dzisiejszy system w szkołach nie przypomina tego kiedy ja chodziłem do szkoły. Wtedy była dyscyplina. Do kozy i wpier888 a jak w domku się poskarżyłeś to jeszcze babka poprawiła kablem. Niestety czytając większość komentarzy dochodzę do wniosku że że wraz ze zmianą systemową wykształciło się nam pokolenie tępych mamusiek które myślą że wszystko im się należy, zawsze mających racje a gówno wiedzących o systemie oświaty i trudzie pracujących nauczycieli. Taka matka nie ma zielonego pojęcia że większość nauczycieli przez ich tępych skurw***synkó ma depresję bo zachować się w szkole nie umieją a nauczyciele mają za zadanie naprostować gnojka. Niestety brak im dzisiaj odpowiednich narzędzi. Potem taka głupia mamusia przylatuje do szkoły z pretensjami bo nauczyciel zły bo dał dziecku jedynkę a sama nie upilnuje dziecka aby się przyłożył do nauki. I koło się zamyka.
Mogliby dostać podwyżkę z tej kasy, co rodzice płacą za dodatkowe zajęcia dla swoich dzieci. Ale to trzeba mieć lepsze efekty i stosować skuteczne metody nauczania. Nasza szkoła uczy jak za Bismarcka. 45min lekcji i rycie na pamięć dat, wzorów i regułek. No i ta religia. Nie, żebym był przeciwny, ale nie tyle godzin uczyć o aniołkach. Dla kandydatów do bierzmowania prawdziwa droga krzyżowa jako bonus do zadań domowych. Te dzieciaki pracują więcej niż dorosły na etacie, o nauczycielach nie wspomnę.
Podsumowując wszyscy w państwie demokratycznym? mają prawo do strajku a tylko nauczyciele NIe. Efekt nagonki: jesteśmy nierobami, tłumikami, miernotami.....no w dupach nam się przewraca z tego nieróbstwa.Brawo Wy co nie znacie tej profesji,dziękujemy i pamiętamy Polsko!
Może ktoś mi wyjaśni dlaczego nauczyciele tylko za rządów PIS strajkują za PO siedzieli cicho ,wszystko im się podobało ,nie kumam ,chyba mnie źle wykształcili, nieroby przepracowane.
Proponuję sprywatyzować szkolnictwo. Oddać rodzicom podatki, które płacą na oświatę, żeby mieli pieniądze na naukę dzieci w prywatnych szkołach, których o dziwo poziom w Szczecinku jest znacznie wyższy niż szkół publicznych.
A co maja ludzie powiedzieć jak pracują po 12 godz dziennie , nie podoba się zawód nauczyciela ,bo mała płacą , służba zdrowia się nie domagała się aż takiej kwoty o proszę i to aż o 1000 zł .Za mała płacą za 5 godz pracy to do biedronki na kasę tam zobaczycie dopiero co to jest ciężka praca .Ferie wolne całe dwa tyg jeszcze za to płatne każdy nauczyciel może sobie dorobić w czasie ferii na drugą wypłatę .Na ubrania dostają .A co maja rodzice powiedzieć jak w szkole muszą płacić za wszystko nawet za papier , toż to pensji zabranie bo wiecznie trzeba coś kupić i przynieść nauczyciele dzieciom tego nie zapewniają a jeszcze muszą dać na radę rodziców żeby szkoła mogła żyć ponad stan . Nauczyciela to już się w dupie po przewracalo .
Zwolenniku Biedronki. Po co prowadzasz dzieci do szkoły?. Oddaj je do Biedry. Tam kasjerka mu wyłoży co trzeba. A ochroniarz utrwali. Po co dajesz zarobić tym zachłannym i tępym nauczycielom. Najlepsze kształcenie - to w Biedronce!
Najwięcej do powiedzenia mają miernoty umysłowe, które miały pod górkę do szkoły.
to jest prawda dziecko jest nie winne że pani mało zarabia i pani może prace znienić nie podoba mi się to .