Żłobki w Szczecinku na wagę złota. Kiedy i czy pojawią się nowe?

Czy w Szczecinku powinno być więcej żłobków? O tym, jak ważne jest dla rodziców znalezienie miejsca, w którym w momencie powrotu do pracy ich dzieci będą mieć zapewnioną właściwą opiekę, chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Tworzenie żłobków przez samorządy to także pewna forma zachęty dla rodzin, które widząc oferowane im wsparcie, nie muszą myśleć o tym, by szukać innego miejsca do osiedlenia się na stałe.

O tym, ile żłobków działa w Szczecinku, w województwie, a także w miastach sąsiednich, można sprawdzić na opublikowanej w tych dniach przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej interaktywnej mapie. Mapa pozwala w prosty sposób znaleźć informacje o liczbie miejsc w danym żłobku, wysokości opłat za opiekę oraz za wyżywienie. Jak przekonują jej autorzy, ma to być narzędzie pomocne dla rodziców, a także pewna forma zachęty dla tych samorządów, które pod względem zorganizowania opieki żłobkowej chciałyby ze sobą rywalizować. 
Jeśli chodzi o Szczecinek, mimo że w mieście funkcjonują oddziały żłobkowe, nie każde dziecko może liczyć na wolne miejsce. Aby rozwiązać ten problem, już w ubiegłym roku ratusz zamierzał wprowadzić tzw. bony żłobkowe. Program miał polegać na tym, że rodzice, których dzieci nie dostały się do żłobka, mieli otrzymać dofinansowanie zbliżone do kwoty, jaką miast przekazuje na opiekę maluchów w placówkach. To 368 zł na jedno dziecko miesięcznie.
Bonem żłobkowym miały być objęte maluchy od 13 do 35 miesiąca życia. Aby taki bon otrzymać, rodzic musiałby najpierw spełniać wyznaczone kryterium dochodowe. Decydująca miała być także liczba posiadanych dzieci. Program miał ruszyć od września 2018 roku. Niestety, na razie jednak nie się nie rozpocznie. Według szacunków z programu miałoby skorzystać około pół tysiąca maluchów. Na ten cel trzeba by było zarezerwować w miejskim budżecie około 2 mln zł. To dużo pieniędzy na tyle, że - jak się dowiadujemy - pomysł na razie trafił do "zamrażarki".  Czy temat wróci przed wyborami i zostanie wpleciony w nadchodzącą kampanię wyborczą? A może zajmie się nim już nowa Rada Miasta i nowy burmistrz? Z pewnością przekonamy się niebawem. 

foto: mpips.gov.pl