Zenek ma głos: Sęk w tym...

   O la, la, znowu jesteśma potrzebne. I mnie nie jest to w stan zadziwienia wprowadzić. Bo przecie wiadomo, żeśma i mądre i roztropne i czytać potrafimy, ze zrozumieniem zresztom. No a po czterech latach przyszedł znowu u nas taki czas, że pomiędzy Bugiem a Odrom i Nysom to najważniejsze ze wszystkich, to teraz my som - znaczy się elektorat.
   Bo to my będziema wybierać. To my - elektorat zdecydujemy która partia i które kandydaty dla nas w pocie czoła od świtu do nocy będą tyrać, jako posły i senatory. To my zadecydujemy, kto tym pięknym krajem nad Wisłą będzie rządził. A wybierać jest w czym. Partii jest aż siedem, a kandydatów bez liku, to i nie trzeba w nerwy wpadać, bo starczy dla każdego. Nie dziwota zatem, że jak jest taka konkurencja, to Oni znaczy się i partie i kandydaty programy majom, niezwykle atrakcyjne zresztom, no i Oni liczom na to, że my - elektorat te programy przeczytamy i wybierzemy ten najlepszy.
   Sęk w tym, że cholera wie gdzie te programy som, a jak już się znajdom, to kto to-to jest w stanie
i ma na to czas co by to-to przeczytać, ze zrozumieniem zresztom. I Oni to rozumieją i żebyśma byli w stanie to-to pojąć to wymyślajom hasła różniste (zrozumiałe) i na plakatach i bilbordach wraz ze swoimi uśmiechniętymi podobiznami je umieszczają. No i przypominają nam i to na łokrągło, że udział w wyborach to nasz obywatelski łobowiązek. A żeby nas zachęcić i wybór nam ułatwić to nawet priorytety wymyślili i kobitki w większej liczbie niż dotąd na listach umieścili. Co prawda na odległych miejscach, ale umieścili!
   Sęk w tym, że wybrać łatwo nie będzie. Bo każda partia ma dla nas cóś miłego, ćóś na co od dawna czekamy. Bo pokażcie mi choć jednego emeryta co by nie chciał mieć emerytury europejskiej, że o obywatelskiej, to ja już nawet nie wspomnę. Pokażcie mi choć jednego właściciela czterech kółek, co by nie chciał jeździć gładkimi drogami, że o autostradach, bezpłatnych zresztom to ja już też nie wspomnę. Który biznesmen i nie tylko on, by nie chciał żebyśma nie robili kokosowych interesów z Ruskimi. A super szybkie koleje, piękne dworce, kto by nie chciał. A do lekarzy specjalistów zero kolejek i leczenia za friko, kto by nie chciał. A likwidacji bezrobocia, a tanich mieszkań, a przedszkola, których brak, a żłobki,a lepsza przyszłość dla naszych dzieci, a wyższe zarobki. A należne nam miejsce w Europie. No kto by tego nie chciał. Chyba tylko jaki głupi. A my przecie jesteśma mądre. Bo kto jak kto, ale my zasługujemy na więcej. Tak twierdzom Oni i klną się na wszystko, że jak ich tylko wybierzemy, to Oni nam to wszystko co obiecujom, załatwiom i to w niedalekiej przyszłości. Nawet mówiom o zgodzie, o wspólnym działaniu, dla naszego dobra łoczywiście.
   Sęk w tym, że ja im jakoś tak nie wierzę. Bo przecie za każdym razem przed wyborami jest pięknie, a po wyborach jest jak zwykle. To co robić? Iść, czy nie iść na wybory? A jak iść to kogo wybrać?
Mój szwagier Mietek to mówi, że najpiękniej to by było jak byśma mogli wybrać ich wszystkich.A oni by to wszystko co obiecujom zrobili, bo przecie wiadomo, że my zasługujemy na więcej.
   Ale nawet on wie, że kasy to i na 20 proc. tego co obiecujom nie ma. To co robić Zenuś, co robić? Szwagier mnie dopytywał. Mietek - odrzekłem, musowo trza na wybory iść. A jak już pójdziemy to niekoniecznie wybrać musimy tych z pierwszych miejsc. Bo oni już nie raz byli, to pewnikiem zmęczone są i może niech se zajęcie zmienią i od polityki odpoczną. A jak na listach nie znajdziemy tego kogo szukamy, to możemy oddać głos nieważny. Bo taki głos będzie bardzo ważny, bo pokory tych których wybiorą nauczy (miejmy taką nadzieję). Ale na wybory musowo nam iść trzeba.