
Morsy – takim mianem określa się ludzi, którzy są miłośnikami wyjątkowych kąpieli. Najlepiej czują się w wodzie, której temperatura oscyluje w granicach zera stopni Celsjusza. Większość z nich uważa, że kąpiel w takich ekstremalnych warunkach poprawia kondycję i zabezpiecza organizm przed atakami rozmaitych wirusów i bakterii. Co cieszy, w Szczecinku morsów jest coraz więcej. W niedzielę, 18 listopada spora grupa zapaleńców skorzystała z przyprawiającej obserwatorów o ciarki na plecach kąpieli.
- W moim przypadku podstawową rzeczą jest to, że taka kąpiel to kolejna dawka endorfiny, czyli hormonu szczęścia, bo po takim wyjściu z wody człowiek potem przez cały dzień jest niesamowicie szczęśliwy, radosny i czuje się dużo silniejszy. Bo jeżeli ktoś wytrzymał w zimnej wodzie zimą, to wtedy wydaje się, że w takim razie jest się w stanie tak naprawdę wszystko przejść i przezwyciężyć. Druga korzyść to oczywiście korzyść zdrowotna, bo rzeczywiście, jak w zeszłym roku morsowałam, to ani razu nie chorowałam. To rzeczywiście rewelacyjnie hartuje organizm. I nieprawdą jest to, że jest to przeznaczone tylko dla osób starszych - często ludzie kojarzą, że morsy to jedynie seniorzy, ale jest też z tego dużo profitów dla młodych osób i młode osoby też powinny z tego korzystać – mówi Barbara Kalenik, miłośniczka mroźnych kąpieli, która regularnie pływa z pozostałymi Morsami.
Szczecineckie Morsy spotykają się regularnie, aby wspólnie zażywać „chłodnych” kąpieli. Można ich spotkać na plaży przy SzLOT w każdą niedzielę w samo południe. Amatorzy morsowania mają tu do swojej dyspozycji również pomieszczenie, gdzie mogą się przebrać. Wspomnijmy, że nasze Morsy można spotkać także w środy o godz. 19.00, kiedy również korzystają z okazji i zażywają wieczornych kąpieli. Jak zdradza nasza rozmówczyni, kąpiele o późniejszej porze dnia, kiedy za oknem jest już ciemno, dostarczają dużo większe doznania. A jakie to uczucie, kiedy wchodzi się do tak zimnej wody?
- Wydaje się wtedy, że serce zaraz miałoby przestać bić, ale potem po chwili już jest przyjemnie - robi się ciepło, bo naprawdę często woda w jeziorze jest cieplejsza od powietrza na zewnątrz. I w tej wodzie jest o wiele przyjemniej niż na zewnątrz, kiedy człowiek rozbierze się do samego stroju i jeszcze skacze pajacyki na plaży. Jedynie kiedy człowiek się zanurza, to jest taki chwilowy szok termiczny, który trzeba przetrzymać – dodaje nasza rozmówczyni.
Zazwyczaj szczecineckim morsom towarzyszą najbliżsi oraz całkiem duża grupa ciekawskich. Kto wie, może ktoś z nich zdecyduje się przyłączyć do morsów już za tydzień?
(mg)
Foto: Ryszard Kieruj, dziękujemy
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie