
Trwają wakacje, a wraz z nimi – letnie zajęcia zorganizowane przez szczecinecki SAPiK i OSiR. Dzieci, które biorą udział we wspomnianych, miejskich półkoloniach wzięły już udział w wycieczce do Jura Parku w Solcu Kujawskim czy do Centrum Nauki Eksperyment w Gdyni. Uczestnicy zajęć odwiedzili też człuchowski park linowy, wzięli udział w prezentacji mobilnego planetarium, czy też mają możliwość zabawy na basenie i szczecineckich obiektach sportowych. Jak już informowaliśmy, zapisać się na wakacyjne zajęcia SAPiK-u i OSiR-u wcale łatwo nie było. Co więcej, z relacji rodziców próbujących zapisać swoje dzieci na półkolonie wynikało, że zapisom towarzyszył olbrzymi ścisk, przepychanki i ogromne emocje rodziców.
- Hol pękał w szwach, ludzie stali na schodach – tak opisywała moment zapisów jedna z mam. - Zapisy trwały w jednym, małym pokoiku. Prowadziły je dwie panie, jeden pan pilnował - przynajmniej usiłował - porządku. Na niewiele to się zdało. Ludzie po tym, jak usłyszeli że lista społeczna została zniszczona, zaczęli się pchać do zapisów. W praktyce kolejka przestała istnieć. Zamiast niej był mocno zdenerwowany tłum mam i ojców, którzy jak najszybciej chcieli zapisać swoją pociechę na upragnione ferie. Wrzaski, przepychanki i słowna agresja. Kilka kobiet chciało zaprowadzić porządek, ale bezskutecznie.
Najlepsze jednak czekało. Okazało się, że po wejściu na zapisy kilku osób, na liście jest już zapisanych czterdziestka dzieci - mówi nam druga mama, która próbowała zapisać swojego ośmiolatka. - Czyli, że każdy miał ze sobą kilka legitymacji szkolnych i zapisywał znajomych! Do tej pory, po pierwszej porażce przed kilku laty, związanej z chaotycznymi zapisami na ferie, działała zasada “jeden rodzic, jeden zapis”. Zasada w tym roku wyparowała… Więcej na ten temat można było przeczytać tutaj: https://szczecinek.com/artykul/ukrop-scisk-i-porwana/469747
Film, który towarzyszył całemu zdarzeniu i który również opublikowaliśmy na portalu Szczecinek.com, poruszył wielu mieszkańców Szczecinka. Mnóstwo osób zastanawiało się, czy zapisów na letnie zajęcia SAPiK-u i OSiR-u nie można było zorganizować inaczej, na przykład przy pomocy Internetu. Tym bardziej, że od dawna poszczególni rodzice zgłaszali, że osobiste zapisy o wyznaczonej godzinie i tzw. społeczna kolejka z listą nie zdają egzaminu.
Teraz wszystko ma się zmienić - tak przynajmniej zapewnia burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. Choć nadal nie jest pewne, czy zaczną obowiązywać zapisy internetowe.
Pytanie dotyczące chaosu i dantejskich scen podczas zapisów na półkolonie zadał na ostatniej (9.07) sesji Rady Miasta radny opozycji Paweł Kwak.
- Bardzo ubolewam nad tym, że taki incydent miał miejsce – odpowiedział mu burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. – Z drugiej strony składanie wniosków przez Internet ma swoje plusy i minusy. Taka forma też dyskryminuje tych, którzy nie bardzo sobie z Internetem radzą. Proszę mi wierzyć, że to nadal jest bardzo duża grupa osób.
Burmistrz wspomniał, że być może w przyszłości będzie też trzeba pomyśleć o tym, by więcej dzieci mogło skorzystać z letnich lub feryjnych zajęć organizowanych przez SAPiK lub OSiR. Problemem są jednak nie pieniędze, ale… zachęcenie nauczycieli do tego, by w czasie wolnym od zajęć szkolnych zechcieli poprowadzić zajęcia wakacyjne.
- Ta olbrzymia różnica między popytem a podażą spowodowała to, że ludzie byli zaniepokojeni tym, że ich dzieci się mogą nie dostać na półkolonie. I doszło do napięć – tłumaczył Jerzy Hardie-Douglas. - My to pamiętamy z PRL-u: kolejki, awantury, towarów było mało, a ludzi chętnych było dużo. To zawsze jest pewien konflikt. Z całą pewnością to zdarzenie będzie przeanalizowane. I spowoduje zmianę sposobu naboru.
- To, co się wydarzyło, pokazuje też, jak duże jest zapotrzebowanie na tego typu zajęcia. Może powinniśmy jednak przekazywać jeszcze większe pieniądze na letni wypoczynek dzieci? Aczkolwiek sprawa nie jest tu związana z samymi pieniędzmi. Nauczyciele też chcą mieć wakacje. I to jest pewien problem, ponieważ żeby zajmować się dziećmi, trzeba mieć odpowiednie uprawnienia. Personelu, który jest zainteresowany latem do prowadzenia zajęć z dziećmi, mamy za mało. A nikogo przymusić nie możemy. Nauczyciele mają Kartę Nauczyciela i ci, którzy mają uprawnienia, mogą chcieć pracować z dziećmi latem, ale nie muszą. Oczywiście jakaś tam grupa jest i dlatego te zajęcia w ogóle się prowadzi – dodał Jerzy Hardie-Douglas.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
czyli należy przypuszczać że nic się w tym temacie nie zmieni a szkoda.
Burmistrz badania przeprowadził i oświadczył, że mamy mu wierzyć, że nie wszyscy się Internetem potrafią obsłużyć. No i sprawa załatwiona? Kiedyś tak się zapisywano do lekarza. Kto wcześniej przyszedł do rejestracji..... jak pamiętam to kolejki od 5 rano były do okulisty na Wyszyńskiego i ogonek potulnie czekał, aż otworzą poradnię o... 8/9? Więc burmistrz-lekarza inna organizacja przerasta. Jak naprawdę, jest tak trudno z nauczycielami, którym się we wakacje robić nie chce?? To zróbcie loterię, z tych zgłoszeń. Przynajmniej będzie uczciwie.
Kolejki jak za komuny już wróciły ? Wraca Komuna + ?
Neobolszewik narobił się co nie miara żeby było tak jak było. Socjalizm wiecznie żywy towarzyszu Jurgen.
Nigdy nie wygramy mundialu (jako społeczeństwo). Odwieczne przepychanki i każdy chce mieć coś do wykrzyczenia. Każdy chce mieć rację. Moja racja jest najmojsza. Każdemu się "coś wydaje" itp. Ta kolejka...ten film. Brrrrrrr.
Program Komuna + ,dobre, hehehehe
No tak, bo społeczeństwo przyzwyczaiło się ze mają mieć wszystko za darmo...Miasto finansuje w diuzej mierze a potem inni mieszkańcy psioczą że z ich podatków ktoś inny korzysta. Jakby podnieśli opłatę za te zajęcia o 100% (które są praktycznie za małe grosze..)to od razu chętnych by było mniej..Na kolonie za 2000zł rodzice wysyłają dzieci bo ich stać i potem jeszcze ci sami pchają się żeby dziecko miało za darmo zajęcia...Trudno zgłoszenia internetowe kto nie ma internetu, osobiście w Sapiku i potem losowanie..
Nauczyciele zawsze byli i sa grupą bardzo roszczeniową. Mają zbyt dobrze . Maja za duzo pieniedzy za swoja pracę i dlatego nie chcą dorobic bo po co lepiej żądać podwyżek za nic nie robienie.
No przecież zapisy są pod stołem jak za komuny i na tym polega problem i dlatego nie ma zapisów internetowych...
a ja bym zrobił loterię . Urna wystwaiona na tydzień , karty wydawane w sapiku jedna na 1 dziecko a potem losowanie przy zgromadzonych rodzicach i tema t z głowy .
Proszę zaplacic studentom studiow pedagogicznych albo mlodym nauczycielom bez pracy i oni chętnie przyjda takie polkolonie prowadzić. Bedzie ciekawie, spontanicznie a i bezpiecznie bo to osoby z uprawnieniami, szkolone. A tymczasem miasto kasy za duzej na dzieci wydac nie chce, stad takie incydenty. Dziwi sie pan panie burmistrzu ze nauczyciel w swoim urlopie nie chce isc zostawiajac swoje dzieci pilnować cudzych?
"Jakby podnieśli opłatę za te zajęcia o 100% (które są praktycznie za małe grosze..)to od razu chętnych by było mniej." serio? to mieszkańcy nie finansują całości funkcjonowania tej instytucji? nie są za grosze, są więc odpłatne 100% (o ile nie więcej zdając sobie sprawę, że to co państwowe, zawsze jest droższe w utrzymaniu).
haha nauczyciele = LENIE! pracowac im się nie chce w wakacje?
Złożyć wniosek dostać numerek i czekać na losowanie
przestańcie - będą ładne "gadające" przystanki. To jest bardziej potrzebne w naszym mieście niż jakieś tam półkolonie.
Nie chciało się nosić teczki trzeba dźwigać dziś woreczki robole!!!
totalna cebulandia
Dziwią mnie komentarze nt tego ze nauczycielom się nie chce pracować w wakacje....Nauczycielom się chce pracować ale dla higieny psychicznej często pracują( jak muszą) ale niekoniecznie z dzecmi.Nauczyciel po wakacjach ma iść do pracy z zadowoleniem a nie być sfrustrowany i niechetny do kontaktów z dziećmi. Trzeba od dzieci i hałasu odpocząć. To jest praca nonstop.Nie ma czasu na wypicie kawy czy przejrzenia internetu w miedzyczasie.Rodzice nam ufają i zostawiają nam swoje dzieci pod opieką a my tym zadaniom musimy sprostać.
Przecież nauczyciel ma tyle samo urlopu co zwykły człowiek, więc z kadrą nie powinno być problemu to pracownicy otrzymujący wynagrodzenie z miasta. Ich zasmarkanym obowiązkiem jest opieka nad dziećmi ludzi pracujących, i tyle w temacie. A burmistrz niech ich po plecach nie głaszcze! Darmozjady!
A może burmistrz w swoim urlopie popracowałby na półkoloniach?
Tumult jak przed mięsnym za komuny, a zza lady dobiega wizjonerskie : " nie dla psa kiełbasa ".
W szkołach praca była by przyjemna gdyby nie te dzieci. Jest to powiedzenie nauczycieli.
A może ty Gościu (...który mówi o zasmarkanym obowiązku ) popracowałbyś trochę na półkoloniach? albo Ci wszyscy , którzy macie tyle jadu ….kwalifikacje może zrobić każdy ( w Szczecinku również były kursy za niewielkie pieniądze i nie musza to być nauczyciele)Powodzenia!
po co mamy pracować tam, gdzie nie chcemy? jak "nauczyciele" kolonijni nie chcą, to można wziąć kredyt i zmienić pracę. ktoś im tam kazał pracować? zmusił jakoś? pewnie zawód nauczyciela zmienił się o 180 stopni w kilka lat, więc stąd te krzyki poniekąd młodych ludzi.
Mam uprawnienia pedagogiczne i... pierwsze słyszę, żeby Sapik szukał nauczycieli na wakacje. Może warto dać jakieś ogłoszenie, to i chętni do pracy by się znaleźli?? A tak zajęcia prowadzą te same osoby co zwykle. Najlepiej powiedzieć, że nauczyciele nie chcą pracować. Tylko czy ktoś ich o to pytał??? Spychologia jak zwykle. Żeby odwrócić uwagę od swojego błędu, zrzuca się winę na innych....
"W szkołach praca była by przyjemna gdyby nie te dzieci. Jest to powiedzenie nauczycieli" moje:)
A ty chamie jeden z drugim pracujesz podczas urlopu? Urlop z definicji jest do odpoczynku! Najlepiej wysłać wszystkie dzieci na darmowe kolonie- państwo zapłaci opiekunom, a wy w tym czasie leżenie bykiem i święty roszczeniowy spokój. Obrzydliwcy.
ci biedni nauczyciele którzy tu piszą iż zwykli ludzie też powinni pracować podczas urlopu mają 2 i pół miesiąca wolnego a nie jak zwykły człowiek 26 dni, bądź zaczynający pracę 20 dni. Spoko nikt im nie każe pracować mają prawo wyboru ale jestem pewna że jest gro ludzi posiadających przygotowanie pedagogiczne i nie mających pracy, którzy z miłą chęcią pracowaliby chociaż te 2 tygodnie. Losowanie numerków moim zdaniem też nie jest dobrym wyjściem niektórzy mają w domu więcej niż jedno dziecko (bądź bliskie kuzynostwo) i niefajnie by było wysłać jedno dziecko a drugie mu powiedzieć że się nie dostał bo nie wylosowano jego numerka
Trzeba było się uczyć to miałabyś możliwość przekonać się jak wygląda te twoje 2,5 miesiąca!
Nauczyciele to jacyś dr. habilitowani, czy może profesorowie zwyczajni, że tak bardzo podkreślają swoje wykształcenie? Zrobił magistra i pospólstwo ma się kłaniać. Żenada. To może odbić piłeczkę - "inteligencja" wybiera nisko opłacany od dawna zawód i jęczy, że nisko zarabia. Ot inteligencja "inteligencji". Brawo! To może chodzi o powołanie? Więc o co jęczenie, że pracuje się na urlopie? Jak się lubi, to co robi...
Douglas i Rak traktują ludzi jak bydło - załączony obrazek (film) - a i tak na jesień zagłosujecie na nich!
Po doktor nie stawia się kropki cieniasie! Dziś magistra robi się w medyku i później stawia się kropkę po dr i tym podobne. Więc jak możemy znaleźć wspólny poziom dyskusji nieuku???
A powołanie ma ksiądz! A przynajmniej powinien mieć.
Magister, wróć do podstawówki, po skrótach odmienianych przez przypadki stawiamy kropkę (wszak doktora kończy się na a. jeśli napisałbym "dra' miałbyś rację cieniasie i nieuku. pewnie piszę z wuefistą :D
przepraszam "doktorzy (habilitowani)" nie "doktora". co nie zmienia całości wypowiedzi nieuku od wuefu :D
ciekawe, czy doczekam się od niemającego racji, lecz wyzywającego innych (mających rację) od nieuków i cieniasów, zwykłego, ludzkiego "przepraszam" wątpię - wszak nauczyciel ma zawsze (w swoim mniemaniu) rację. z taką edukacją - wara od moich dzieci!
Ciekawe, czy wśród tłumu petentów na zdjęciu był choć jeden swojak z peło ? Myślę, że nie musiał.
Ale żenada, że tym rodzicom nie jest wstyd, jaki przykład dają dzieciom. W sumie twarze znajome, to co ja się dziwie, narobią dzieciaków, a potem pretensje bo nie ma się kto nimi zająć jak rodzice jadą na wakacje za 500+.
Dzieci? Już 6 latki klną, pokazują środkowy palec, mówią o "pi....rach" i "ci....ch"... Gdzie rodzice? Jakie "wartości" im zaszczepili? Wystarczy wybrać się na spacer po Szczecinku albo stanąć pod blokiem. Uszy puchną, niedobrze się robi... Wszyscy widzą, że problem jest coraz poważniejszy i nikt z tym nic nie robi.
Co ze świetlicami środowiskowymi. Biorą dotację miejską, ciekawe dla ilu dzieci zorganizowały wypoczynek letni.
Jak można być tak roszczeniowym? To, że ktoś bierze dotacje od miasta, nie oznacza, że musi w wakacje pracować.
wakacje to mają dzieci. dorośli mają urlop.