
Ostatnie dni, podczas których mieszkańcy Szczecinka świętowali nadejście Nowego Roku, można zaliczyć do wyjątkowo spokojnych. Tak przynajmniej oceniają ten czas pracownicy szczecineckiego szpitala. Choć nie brakowało rozmaitych interwencji medycznych i przypadków, do których wzywani byli zarówno pracownicy pogotowia, jak i lekarze, noc z 31 grudnia na 1 stycznia upłynęła bez konieczności opatrywania ciężkich urazów.
- Tak, to był wyjątkowo spokojny czas – informuje „Temat" Magdalena Zielińska, pielęgniarka koordynująca na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w spółce Szpital w Szczecinku. – Mieliśmy około 40 interwencji. Dotyczyły one jednak tylko i wyłącznie osób, które zgłosiły się do lekarza, aby skorzystać z tzw. świąteczno-nocnej opieki medycznej.
- Jeśli chodzi o urazy spowodowane np. nieumiejętnym odpaleniem fajerwerków czy ciężkie, zagrażające życiu przypadki upojenia alkoholowego, to nic takiego nie miało miejsca – dodaje nasza rozmówczyni. - Na szczęście w tym roku nikogo z korzystających z pomocy SOR-u nie trzeba było „szyć”. Nikogo nie trzeba było również transportować na chirurgię urazów ręki. Oczywiście pacjenci z typowymi zachorowaniami się zdarzali, pracy było sporo, jednak były to wyłącznie typowe, drobne incydenty. (sz)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie