
Ze zdziwieniem przeczytałem w jednej z lokalnych gazet o radnym z poprzedniej kadencji Rady Miasta w Szczecinie Wojciechu Hawryszuku, który by dobrze pełnić swoją funkcję zrezygnował z pracy zawodowej i utrzymywał się z diety wynoszącej dwa tysiące trzysta złotych. Uważał on, że sumienny radny powinien poświęcać od 8 do 10 godzin dziennie. Nikt tego poświęcenia nie docenił i następne wybory przegrał.
Czy w przyszłości powinno się jak dla posłów ustanowić status zawodowego radnego? Jako przeciwstawne rozwiązanie można potraktować sprawowanie tej społecznie. Dzięki temu możliwe jest zwiększenie ilości radnych, co wpłynie na lepszą reprezentatywność społeczeństwa w samorządach.
Samorząd po latach rozkwitu przeżywa kryzys. Po ostatnich wyborach widać, że Polacy nie chcą kandydować do lokalnych władz. W kilkunastu okręgach wyborczych nie zarejestrowano żadnego kandydata na radnego, a blisko dwa i pół tysiąca gmin aż w trzystu komisje wyborcze zarejestrowały tylko po jednym kandydacie na wójta lub burmistrza.
Dlaczego zabrakło chętnych do działalności samorządowej? Ludzie nie chcą się angażować, bo nie mają zaufania do polityki i polityków. Oglądają telewizję i widzą jak jednego dnia jeden polityk o drugim mówi, że jest chamem, nazajutrz ten drugi odpowiada, że adwersarz jest warchołem. W odbiorze społecznym wszyscy są warchołami, a więc jaki jest sens uczestniczyć we władzy z takimi ludźmi. Często ludzie nie chcą być kojarzeni z partiami i władzą, tym bardziej, że żadna z nich tak naprawdę nie zajmuje się sprawami, które dotyczą samorządów. Kolejnym problemem jest bardzo silne upartyjnienie samorządów.
A jak to wygląda na naszym szczecineckim podwórku? Na ilość kandydatów na radnych zarówno w gminach jak i mieście jeszcze nie możemy narzekać, choć co roku jest ich coraz mniej. Diety jakie otrzymują nasi radni raczej kształtują się w średniej krajowej. A ostatnie wybory wyraźnie pokazały dominację najpopularniejszych partii. Czy warto więc coś zmieniać i poprawiać wizerunek samorządów. Uważam, że warto i należy zrobić to jak najszybciej.
Przede wszystkim wprowadzić ordynację większościową, która nie preferuje partii, ale daje szansę każdemu na równy start, nawet gdy ma jednoosobowy komitet wyborczy. Wpłynie to zapewne na większe zainteresowanie uczestnictwem w wyborach osób znamienitych, lecz nie związanych z żadnym ruchem politycznym. Inaczej też będzie wyglądała współpraca praca rady z burmistrzem. Radni pochodzący z takich wyborów mają zdecydowanie większe uznanie wśród wyborców, ponieważ nie dzielą ich z mieszkańcami poglądy polityczne, a w trakcie debat dyskutuje się na temat dobra miasta i jego mieszkańców.
Milowymi krokami zbliżamy się do półmetka tej kadencji rady miasta. Za dwa lata będą następne wybory - trzymam kciuki, by politykom udało się do tego czasu zmienić samorządową ordynację wyborczą. A może ,aby przyszłe szczecineckie wybory uczynić bardzo przejrzystymi, kandydaci powinni dobrowolnie poddać się „prześwietleniu” swojej kariery zawodowej, swojemu stosunkowi do różnych spraw nurtujących mieszkańców. Startujący w wyborach przystępując do akcji zgodzą się na obywatelskie „sprawdzam”, a jeśli wygrają będą rozliczeni ze swoich deklaracji. Zrobię wszystko w celu przekonania naczelnego Tematu do przeprowadzenia takiej akcji na łamach gazety i jej stronie internetowej.
Głębokim smutkiem napawają ostatnie posunięcia w Gminie Szczecinek, gdzie stworzono przy pomocy diet dwie grupy radnych „słusznych” i „niesłusznych”. W poprzedniej kadencji taki patologiczny podział istniał w samorządzie powiatowym. Sądziłem, że te niedemokratyczne zapędy już nigdy u nas się nie wydarzą. Mam nadzieję, że demokracja w gminie zwycięży.
Wiesław Drewnowski
radny
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ciekawa jestem czy bedzie gdzieś w mediach o wycieczce wójta do Wilna, niby do zaprzyjaźnionej gminy. Tam mieszkaja krewni przewodniczącego Rady p. H.Wyszomirskiego. Rodzinne wyjazdy. To juz przerabialismy do marca 2006!
Jeśli sądził Pan , że w gminie Szczecinek zwycięży demokracja , to niestety - próżne nadzieje. Tam rządzi jedynie Wójt , w stylu dalekim od demokracji. Buta, pycha , niekompetencja , krętactwo i brak skuteczności w działaniach - to są domeny obecnego włodarza gminy. Byle utrzymać stołek, sowicie zresztą wynagradzany. Najwyższy czas na zmiany.
Fajne propozycje - a co do wójta Babińskiego to jest facet z całkiem innej bajki.
ma pan rację wybory większościowe takprześwietlenie tak demokracja tak Wójt Babiński nie bo to kłóci się ze sobą