
Wchodził do sklepów, wynosił alkohol i papierosy, a gdy ktoś próbował go zatrzymać – robiło się agresywnie. Teraz wreszcie skończyło się na areszcie i zarzutach.
Co ciekawe, 44-letni mieszkaniec Szczecinka miał swój schemat. Piwo, papierosy, bez płacenia. Gdy ekspedientki próbowały zareagować, potrafił wyrwać towar z rąk, a nawet grozić zrobieniem krzywdy. Tym razem źle trafił, a najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie.
W jednym ze sklepów w Szczecinku mężczyzna znów poprosił o czteropak piwa, ale zamiast sięgnąć po portfel, jak zwykle chwycił towar i próbował wyjść. Ekspedientka próbowała go powstrzymać, a z pomocą ruszył przechodzień, jak się później okazało funkcjonariusz Służby Więziennej, który najpierw zadzwonił na policję, a potem pomógł przytrzymać złodzieja do przyjazdu patrolu.
Policjanci szybko skojarzyli go z serią podobnych incydentów z ostatnich dni. Śledczy postawili mu trzy zarzuty kradzieży zuchwałej i jeden dotyczący kradzieży rozbójniczej. Po analizie materiału dowodowego sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na 3 miesiące.
Za to, co zrobił, grozi mu nawet 8 lat więzienia.
[edytowane]
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
pewnie jakby policjant zatrzymał to by opisali i zdjęcie policjanta dali (chociaż to ich praca).
Zawsze tak było i będzie, że policja siebie i swoich wychwala i w artykułach opisuje. Często wiąże się to z nagrodami. Najlepiej sobie przypisywać wszelkie zasługi, a jak ktoś inny zrobi coś godnego pochwały to jest tylko nazwany przechodniem i sprawa zamieciona pod dywan. Ahhhh szkoda słów.
Wiadomo. Swoim to artykuły z pochwałami piszą, nagrody przyznają, a jak ktoś inny zrobi coś godnego pochwały, co nie należy do jego obowiązków, zostanie nazwany zwykłym przechodniem. I po co następnym razem ryzykować życiem lub zdrowiem? Zostawić pracę policji dla nich, żeby mogli siebie chwalić.
Sprawcę zdarzenia ujął nie przechodzie, a funkcjonariusz służby więziennej, który akurat był w drodze do pracy.