Reklama

Wojciech Jurczak: Promocja uczuć mieszanych

19/12/2014 17:07

felieton ukazał się 11.12.2014 w tygodniku Temat

Święta Bożego Narodzenia w naszym klimacie zaczynają się kilka dni po Zaduszkach. Choinki z plastiku, kolorowe bombki, światełka made in China oraz święci Mikołaje - martwi z tworzyw sztucznych i żywi, pachnący piwem lub żołądkową gorzką – mają obudzić w nas chęć zakupów. Dotyczy to sklepów wielkopowierzchniowych. Na tym wielkim metrażu doznajemy uczuć jak najbardziej mieszanych. Z jednej strony dobrze, iż taki handel wielki jest i jeszcze lepiej, że towaru tyle, z drugiej ileż trzeba się nałazić. Po drodze możemy kupić zupełnie niechcący jakieś świąteczne badziewie. I o to właścicielom sieci handlowych chodzi, tak sobie zarabiają na chlebuś. Dzięki Bogu ktoś, chyba dwa lata temu, spowodował w handlowych gigantach zaprzestanie katowania naszych uszu kolędami, przeważnie jedną. Nie jakąś tam polską pt. „Wśród nocnej ciszy” tylko: „Lichte Nacht, schone Nacht” i tak dalej w języku pani kanclerz Angeli. Przecież w Europie jesteśmy, to jak ma być!?

Staniały paliwa, w naszym Szczecinku są najtańsze w regionie. Tak wieść gminna niesie. Tylko się cieszyć. Zwłaszcza, że ku radości rusofobów i innych ludków nie darzących Ruskich zbytnią atencją, tania etylina 95 to cios w Putina. Mocniejszy niż jabłka zjedzone przez nas aż do rozstroju żołądka. Skonsumowane przez Polaków na apel Redaktora Wszechczasów Najważniejszej Gazety. A satrapa, car Wszech Rosji Putin tak się tym zmartwił, że nowotwór go zaatakował. Rewelacje takie i podobne można wyczytać w licznych gazetach codziennych. I znów mamy tu uczucia mieszane. Nie chodzi o prezydenta P., jego los, choroby etc. są mi, jak i wielu innym mym Ziomalom, obojętne niczym zeszłoroczny śnieg. Myślę nieco z warszawska: do kogo mowa - trawa? Mnie interesuje mój kraj, przed świętami zwłaszcza - mój portfel. Czyżby chodziło o odwrócenie uwagi? 

Skoro paliwa tańsze, to transport mniej kosztuje, a w wielu przypadkach również produkcja, ogrzewanie olejem opałowym itp. Czy Państwo może gdziekolwiek zauważyli, żeby cokolwiek staniało? Choćby tylko o kilka groszy jak litr etyliny 95 i i tak zwanego diesla. Zamiast obniżki cen mamy urodzaj promocji. W jednym ze szczecineckich marketów sprzedają żywe karpie. Po usmażeniu delicje. Co z tego, że do wilii (przepraszam za kolokwializm – ale tak w polskich domach nazywano wigilijną kolację) sporo czasu. Przecie święta - jak rzekło się - zaczynają się po pierwszym listopada. Cena karpia zachęca – siedem złociszów kilogram. Jednak przy wannie z żywym towarem okazuje się, że owszem, promocja, jak najbardziej, ale za kilo chcą 10 zł. Sprzedawca, wyposażony w pałę do uśmiercania rybek, co czyni z wdziękiem za specjalnym parawanem, oświeca klienta: - Po siedem, to już było. Rano niech dziadek przyjdzie, (to niby ja – przyp. autora) najlepiej o szóstej – siódmej. Jaki dziwny jest ten świat, jak historia się śmieje. Starsi z Państwa pamiętają? Wczesnoporanne kolejki po kiełbasę zwyczajną, po śledzie. I po karpie przed Bożym Narodzeniem też. A teraz promocja, Europa, a kolejka jak Lenin – wiecznie żywa.

Firma energetyczna reklamuje w telewizorze swoje „stałe ceny za energię”. Fakt, podwyżek ostatnio nie było i pewnie do najbliższych wyborów nie będzie. Ale... Każda faktura zawiera rubrykę pt. opłata zmienna, sieciowa, przesyłowa itd. Tak, ale należności te dotyczą opłat za doprowadzenie energii, za akcyzę, VAT, a nie za energię faktycznie przez nas zużytą. Wszystko się zgadza oprócz naszej kasy. 

Często nam mówią w reklamach, co mamy za darmo. Na przykład darmowe minuty rozmów telefonicznych. W takim razie dlaczego opłacamy abonament? Być może jest on opłatą za samo posiadanie aparatu tak, jak w wypadku telewizora, co swego czasu oficjalnie wyjaśniono nam, malutkim. Modne słowo – posiadanie. Nie chodzi o posiadłość w rozumieniu apartamentu, willi i tak dalej. Teraz każdy jest posiadaczem. Jak pięknie to brzmi, jak poprawia samopoczucie. I jak przecudnie traktuje niedorozwinięte – jakby – społeczeństwo.

 

Ale koniec kpiarskich żartów. Oto czytam i słyszę, że ludzie chorzy w Szczecinku, cytuję: chcą bezpłatnego rezonansu. Przepraszam, ale co to znaczy bezpłatnego? Przecież każdy płaci składkę na powszechne ubezpieczenie zdrowotne. Co więcej – dostęp do rezonansu, do badań tym urządzeniem, mamy zagwarantowany w ramach pobieranej od każdego składki. Jednak wszystkich nas w moim pięknym kraju stopniowo przyzwyczajono, że stałe opłaty, wniesione z góry, to jedynie taki abonament. W telefonach są jakieś minuty – jak podają – darmowe. A tu nie ma nic, nawet dodatkowych minut na życie jako, że często od szybkiej komputerowej diagnozy ono zależy. Co z tego, gdy ważniejsze są procedury, umowy z NFZ i inne takie. Kiedyś niesłuszny dziś poeta napisał, że człowiek – słowo, które brzmi dumnie. Jak dla kogo.

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do