Wigilia bezdomnych w "Zaciszu". Cząstka szczęścia i radości

Tradycyjnych 12 potraw – m.in. barszcz, pierogi z kapustą, ryba, bigos oraz kilka rodzajów smakowitych ciast stanęło dziś (24.12) na wigilijnym stole w Domu dla Bezdomnych „Zacisze” przy ul. Wodociągowej w Szczecinku.
    - Zapewniam, dla nikogo nie zabraknie miejsca przy naszym wigilijnym stole. Oczywiście, nikt, kto do nas przyjdzie zapóźniony nie zostanie pozostawiony sam sobie. To przecież szczególny, najpiękniejszy dzień w roku - mówi "Tematowi" Elżbieta Dobrzańska, specjalista ds. bezdomności w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Szczecinku. - Nowością w naszej wieloletniej tradycji jest dziś wizyta Świętego Mikołaja. Obdzieli on osoby bezdomne i potrzebujące świątecznymi prezentami. Mogę zdradzić, że w paczkach jest m.in. ciepła odzież, głównie skarpety, i to nie jedna para, także szaliki, rękawiczki i bielizna osobista. Wszystko to dzięki specjalnemu projektowi pod nazwą: „Zimą też może być cieplej”, który realizujemy wspólnie z uczniami i pedagogami szczecineckich szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. 
    Niestety, w ten najpiękniejszy w roku dzień przychodzą też smutki, najczęściej zastanawiamy się nad swoją przeszłością. Wracają wspomnienia z lat dzieciństwa. Czy wszystko uczyniliśmy tak, by być w życiu szczęśliwym?
    - Do prawdziwego szczęścia jeszcze trochę mi brakuje, ale tylko trochę, troszeczkę. Muszę się podnieść, tak postanowiłem i podniosę - zapewniał nas Sebastian, bezdomny szczecinecczanin. - Po nowym roku mam obiecaną pracę, także małe, ale własne lokum. Mam też dziewczynę. To wszystko dopinguje mnie do tego, by wrócić do normalnego życia. Zrobię wszystko, co w mej mocy, by tak się stało. Pragnę też podkreślić, że do nikogo nie mam pretensji, sam sobie zgotowałem ten los i tylko sam mogę sprawić, że znajdę się po tej lepszej stronie życia. (sw)

Na zdjęciach: Agnieszka Nadolska, pracownik "Zacisza" w czasie nakrywania wigilijnego stołu oraz Elżbieta Dobrzańska przy świątecznych paczkach dla swoich podopiecznych.