
Realizowanie tzw. ustawy żłobkowej idzie w naszym mieście jak po grudzie. Kiedy po udzielonych redakcji „TS” negatywnych odpowiedziach na temat powstania żłobków w Szczecinku, władze miasta jednak zdanie zmieniły, szybko okazało się, że na utworzenie typowego żłobka raczej nie ma co liczyć. Ostatecznie, tłumacząc się brakiem pieniędzy, postanowiono sprawę obejść: dzięki wykorzystaniu obowiązującej już od dawna możliwości uczęszczania do przedszkoli dwuipółlatków (zgodnie z ustawą o systemie oświaty, rodzice mogą posyłać do przedszkoli dzieci 2,5-letnie tylko w wyjątkowych, uzasadnionych przypadkach – dop. autora) już niedługo w szczecineckich przedszkolach niepublicznych zaczną funkcjonować oddziały (!), w których opiekę znajdą tylko dzieci od drugiego do trzeciego roku życia.
Zgodnie z informacją, jaką otrzymaliśmy od dyrektor MJOO, Joanny Powałki, miasto mogłoby od roku 2012 dopłacać przedszkolom niepublicznym za dzieci w wieku od 2 do 3 lat. Byłaby to dopłata równa tej udzielanej w przypadku starszych dzieci uczęszczających do przedszkoli. Jak dodała dyrektor, gdyby rodzice byli zainteresowani taką formą opieki, miasto mogłoby dopłacać do 100 dzieci - mowa wciąż tylko o dzieciach od dwóch do trzech lat - w skali roku. Aktualnie do uruchomienia takiej grupy szykuje się Przedszkole Niepubliczne „Tęcza”.
Co ważne, o ile na temat samego pomysłu na wybrnięcie z kłopotliwych żłobkowych oczekiwaniach mówi się głośno, tak w przypadku pytania o nadzór nad maluchami, nikt już tak chętnie odpowiedzi nie udziela. Dyrektor MJOO, Joanna Powałka jasno wyartykułowała, że jej jednostka nie ma w zakresie obsługi żłobków. Formalnie nie sprawuje też więc nadzoru nad formami opieki nad dziećmi do lat trzech.
Warto przypomnieć, że wiele kontrowersji związanych z ustawą regulującą opiekę nad dziećmi, które nie ukończyły 3 roku życia, skupiało się na wymaganiach, jakie musi spełnić placówka czy oddziały żłobkowe przyjmujące taką grupę maluchów. Oczywiście, wspomniane wymagania znacznie różnią się od tych, obowiązujących w przedszkolach. Co istotne, aby rodzice, zostawiając malucha w danej grupie, mieli pewność, że ich potrzebująca szczególnej uwagi i troski pociecha jest bezpieczna, autorzy ustawy nałożyli na gminę obowiązek przygotowania planu nadzoru nad dziećmi do lat trzech. W Szczecinku, jak dotąd, taki plan nie powstał. I, niestety, wszystko wskazuje na to, że przed wakacjami nie powstanie.
Co się z tym wiąże? Póki co, żaden klub dziecięcy, potencjalny żłobek czy przygotowywane w przedszkolach oddziały żłobkowe (wiadomo, że jeden z nich ma ruszyć już we wrześniu – dop. autora) nie podlegają jakiemukolwiek systemowi kontroli jakości sprawowanej w nich opieki nad małymi dziećmi. Nikt więc nie weryfikuje, czy placówka, która otworzyła bądź też dopiero przymierza się do otworzenia oddziału dla maluchów, będzie funkcjonować prawidłowo i bezpiecznie.
Oddzielną uwagę warto by było jeszcze poświęcić kwestii nadzoru szczecineckich oddziałów żłobkowych. Wszystko bowiem wskazuje na to, że będą one funkcjonować nie według obowiązujących, rygorystycznych wytycznych opieki nad dziećmi do lat trzech, ale według przepisów dotyczących dzieci przedszkolnych. (sz)
Aktualizacja - wypowiedź rzecznika UM, Konrada Czaczyka
Nadzór nad żłobkami, klubami dziecięcymi oraz dziennymi opiekunami w zakresie warunków i jakości świadczonej opieki, zgodnie z art. 54-57 ustawy z dnia 4 lutego 2011 r. o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3, sprawuje burmistrz miasta. Nadzór sprawowany jest na podstawie planu nadzoru przyjętego przez radę miasta w drodze uchwały. Czynności nadzorczych dokonują osoby upoważnione przez burmistrza. Tak więc z pewnością także w Szczecinku tego typu uchwała zostanie przyjęta, a odpowiednie osoby zostaną upoważnione do nadzoru.
Sprostowanie:
Artykuł sugeruje, że - cyt. „Póki co, żaden klub dziecięcy, potencjalny żłobek czy przygotowywane w przedszkolach oddziały żłobkowe (wiadomo, że jeden z nich ma ruszyć już we wrześniu – dop. autora) nie podlegają jakiemukolwiek systemowi kontroli jakości sprawowanej w nich opieki nad małymi dziećmi. Nikt więc nie weryfikuje, czy placówka, która otworzyła bądź też dopiero przymierza się do otworzenia oddziału dla maluchów, będzie funkcjonować prawidłowo i bezpiecznie.”
Podana w taki sposób informacja jest nieprawdziwa i jest prawdopodobnie wynikiem błędnego odczytania zapisów ustawy o opiece nad dziećmi do lat trzech. Na Burmistrzu Miasta, przed dokonaniem wpisu do rejestru podmiotu zamierzającego prowadzić żłobek lub klub dziecięcy, ciąży obowiązek – zgodnie z przepisami art. 29 ustawy – wizytacji lokalu, w którym taka działalność miałaby być prowadzona, w celu ustalenia czy zapewnione są tam bezpieczne i higieniczne warunki wychowania i opieki nad dziećmi. Warunki te określa rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 25 marca 2011 r. w sprawie wymagań lokalowych i sanitarnych dotyczących żłobków i klubów dziecięcych. Dopiero po potwierdzeniu, że te warunki są spełnione, Burmistrz Miasta dokonuje wpisu do rejestru. W przypadku stwierdzenia, że warunki nie są spełnione, Burmistrz Miasta odmawia wpisu.
Dopiero po rozpoczęciu funkcjonowania żłobka czy klubu dziecięcego, przystępuje się do realizacji kolejnego zadania wynikającego z art. 54 ustawy, tj. nadzoru nad tymi placówkami.
Nie jest tak, jak wynika z treści artykułu, że nadzór jest sprawowany jeszcze przed rozpoczęciem funkcjonowania żłobków czy klubów dziecięcych. Dziwne byłoby, gdyby przygotowywano rozwiązania nadzoru nad takimi placówkami w sytuacji, gdy jeszcze żadna nie powstała i nie została wpisana do rejestru.
Konrad Czaczyk
rzecznik prasowy
Urząd Miasta Szczecinek
foto: sxc.hu
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W przedszkolu Tęcza można zapisać dziecko z rocznika 2009, ale dofinansowanie będzie chyba dopiero od stycznia (200zł)
czy ktoś wie gdzie ma powstać ta grupa dla 2 latków z dofinansowaniem?? szukam od września opieki dla 2,5 letniej córki. dzięki za pomoc ( bez dofinansowania miesięczny koszt to 600 zł)
Co to za polityka.Żeby najmłodszym na starcie nogi ucinać.Wstyd
Pani Joanno , to żenada !! - co Pani robi jeszcze na tym stanowisku - chyba tylko przynależność partyjna Panią trzyma - teraz chyba nikt nie ma wątpliwości dlaczego ludzie zmieniają barwy polityczne/legitymacje/. Za każdej władzy było podobnie i teraz nie jest inaczej...zobaczymy czyje przedszkole dostanie najwięcej pieniędzy/dofinansowania/. Chcesz więcej kasy - zapisz się do PO!!!!!Pani Joanna zaliczyła już inne formacje polityczne, a gdzie najlepiej? u tych co u władzy!