
Kwietniowy męski różaniec
Tym razem pierwsza sobota miesiąca przypadła już 1 kwietnia. Tego też dnia, jak co miesiąc, sprzed kościoła Mariackiego wyruszył męski różaniec. Mimo wietrznego i zimnego dnia uczestników było tyle, co zwykle. Pierwszy raz (i być może ostatni) punktem docelowym peregrynacji była kaplica sióstr niepokalanek przy ul. Kościuszki. Nadzieja o dalsze istnienie w tym miejscu klasztornej placówki - słabnie. Wszystko na to wskakuje, że decyzja o likwidacji zadomowionego w Szczecinku od 78 lat zgromadzenia zakonnego niepokalanek przy ul. Kościuszki jest już nieodwracalna.
W tym miesiącu męski różaniec miał swój specyficzny charakter, bowiem wiązał się także z rocznicą śmierci św. Jana Pawła II i partyjno-medialnej nagonki na jego życie i działalność. Z tego też powodu na czele kolumny, oprócz jak zawsze figurki Matki Boskiej Fatimskiej, pojawił się sztandar z jego wizerunkiem.
Trasa męskiego różańca wiodła drogą okrężną, wystarczająco długą, aby odmówić dwie różańcowe tajemnice – Radosną i Światła. Tym razem peregrynacji przewodniczył duszpasterz młodzieży redemptorysta o. Michał Wielgus. Orszak z białą figurką ruszył wzdłuż świątyni Mariackiej i dalej ul. Wyścigową, a następnie Podgórną, Jana Pawła II, 1 Maja, Wiatraczną, Koszalińską oraz Myśliwską do ul. Kościuszki. W progach klasztoru uczestników witała przełożona klasztoru siostra Macieja. Kaplica łącznie z korytarzem okazała się nieco za ciasna dla takiej liczby uczestników.
W swoim kazaniu podczas Eucharystii o. Michał Wielgus nawiązał do czytania z tego dnia. Rzecz o rozdarciu ludzi z powodu popełnionych przez nich grzechów.
Grzech rozbija ich jedność. Ludzie się pogubili, zaprzepaścili duchowe wartości, chodząc często po omacku. Wszystko dlatego, że podważają słowa Boga. Tymczasem Bóg na różne sposoby chce dotrzeć do serca człowieka, do jego dojrzewania do duchowych wartości.
Jak zauważył kaznodzieja, cytując słowa JP II: - Każdy w swoim życiu ma jakieś swoje Westerplatte, z którego nie można zdezerterować. Nasza modlitwa, uczestnictwo w męskim różańcu, chociaż czasami ma swoich przeciwników, to jest nasze i wasze Westerplatte. Nie należy dezerterować, ale odważnie iść, dając świadectwo. Może ludzie się oglądają, może czasami jest śmiech i ironia. Ale tak naprawdę może oni potrzebują waszego - naszego świadectwa, że jest coś więcej niż fizyczność. Jest także świat duchowy. Jest świat niematerialny, świat operaty na słowie Bożym, które daje nam obietnicę życia wiecznego i to, że nasze życie się nie kończy, że będzie kontynuowane (…)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Poszukiwanie prawdy i ujawniane jej, to nie nagonka.
Dewastacje też nie?
Obecnie w bardzo dziwny sposób niektórzy "poszukują" prawdy. Może lepiej niech ci poszukujący zaczną szukać prawdy o sobie i swoim środowisku.