
Temat nr 495
Historii, jaka by ona nie była, nie można ukrywać. Takie zdanie powiedziano podczas ostatniego posiedzenia Komitetu Obchodów Siedemsetlecia. Autor tej wypowiedzi miał na myśli ukryte pod warstwą czarnej, olejnej farby dolne partie witraży znajdujących się w ratuszowej auli. W podobny sposób zakamuflowano napisy na książkach trzymanych przez witrażowe postacie. Tego rodzaju zabiegu dokonano dobrych kilkadziesiąt lat temu, ale jaki jest sens ukrywania niemieckich napisów?
W tych dniach burmistrz zdecydował się na odkrycie zamalowanych miejsc. Zadanie to powierzył Miejskiemu Konserwatorowi Zabytków, Pawłowi Połomowi. Po wstępnym, częściowym oczyszczeniu jednej z kwater, okazało się, że widnieją na niej nazwiska fundatorów oraz gmerk twórcy witraży - berlińskiego artysty Carla Boscha.
- Jest to świadectwo historii. To jej materialny zapis, który w moim odczuciu powinien być bezwzględnie zachowany – uważa miejski konserwator. - Swego czasu wypowiadałem się w sprawie utrzymania pomnika żołnierzy radzieckich w Toruniu. Mówiłem, że pomnik powinien pozostać, nawet ku przestrodze. Takie jest moje stanowisko jako konserwatora. Nie wyobrażam sobie, aby można było postąpić inaczej.
W tym roku została przeprowadzona renowacja fasady pochodzącego z lat dwudziestych kościoła pw. Ducha Świętego. Bardzo już zniszczona elewacja odzyskała swój pierwotny wygląd. Odkryte zostały również, do tej pory zatarte tynkiem, niemieckie napisy na kamiennym obrzeżu schodów. Przy okazji odrestaurowano ziemną nieckę dawnej fontanny, kilkanaście lat temu zasypaną.
W ratuszowej auli, oprócz witraży Carla Boscha, mamy również nieco późniejsze dzieło witrażysty z Piły, Maxa Lüdera. Mimo, że także pochodzą z lat trzydziestych, zostały jednak wykonane nieco później. Co będzie, jeśli się okaże, że właśnie tam są napisy związane z nazizmem?
Paweł Połom: - Przykładowo, wszystkie kaplice w kościele Panny Maryi w Gdańsku czy w kościele Świętych Janów w Toruniu budowane były przez żywioł niemiecki. Jeśli byśmy stosowali ten sam przymiar do różnych zdarzeń, to byśmy popełnili fatalny błąd. Jest to dokument. Tak jestem za odkryciem tych napisów. Zostałem o to poproszony przez burmistrza. Odkrywka wskazuje, że są tam napisy fundatorów. Co jest po lewej stronie sali, to w tej chwili jest gdybanie. Jeśli byłyby tam napisy zawierające treści narodowo –socjalistyczne, to wtedy oczywiście na pewno nie należałoby tego eksponować. Te sprawy są regulowane przepisami międzynarodowymi. (jg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
a jesli odkryja sfastyki i inne nazistoskie elementy tez bedzie to powód do chluby i chwały???? i tez trzeba będzie je pokazać?????- na witrażach -niech ktoś walnie sie w głowe ciekawe co nasza władza jeszcze wymyśli
Nie bądźmy bardziej niemieccy od Ericki Steinbach... . Po co mamy to odnawiać, drapać po oczach Niemców i siebie samych ? Ta poprawność historyczna mnie akurat nie cieszy.
Bardzo sensowne uwagi. Rzadko o takie.
nie mogą być odkryte, w imię historycznej prawdy,narodowe czy socjalistyczne.