Reklama

W czym objawia się Twój ekologiczny tryb życia?

13/07/2012 10:15

 

Nie raz miałam okazję słyszeć bądź przeczytać, jak niektórzy ludzie śmieją się z osób żyjących ekologicznie. Zarzucają im, że panikują, że ci straszą i przesadzają, że popadają w fanatyzm, robią różne dziwne rzeczy… itp. itd.

Zawsze wtedy utwierdzam się w przekonaniu, że człowiek jest takim typem, który zawsze zajdzie sposób na usprawiedliwienie swoich niekoniecznie poprawnych/ dobrych czynów. Nie raz widziałam, jak ludzie umiejętnie racjonalizują sobie pewne rzeczy...

Dla wielu osób ekologia to abstrakcja. Nigdy się nie zastanawiali nad konsekwencjami swoich nieekologicznych zachowań. Jeśli nawet doskonale wiedzą, że nie do końca dobrze robią, to kłuje ich w oczy fakt, że inni potrafią żyć w zgodzie z naturą, że inni są na tyle konsekwentni, by poczynić pewne kroki do zmniejszenia degradacji środowiska naturalnego (wiadomo, łatwiej jest wyrzucić papierek na ulicę, niż do kosza, a na swoje usprawiedliwienie zawsze można powiedzieć – śpieszy mi się, to przecież tylko jeden papierek albo inni też rzucają…).

Jednym z przykładów niezrozumienia ekologicznego trybu życia, jest np. wyśmiewanie wegetarian - przesadzają, histeryzują, wmawiają sobie, że mięso jest be…

Udowodniono (jak pisałam w cyklu moich artykułów poświęconych zagadnieniom wegetariańskiego stylu życia), że produkowanie mięsa pochłania mnóstwo energii. Jest zwyczajnie nieopłacalne i wysoce nieekologiczne. Poza tym jeszcze dochodzi do tego kwestia etyki i cierpienia zwierząt. Jednak dla wielu to mało istotny szczegół.

Czasami oglądam w Internecie nagrania z udziałem Reni Jusis, słynnej ekomamy, która namawia Polaków do bycia EKO. Wiele z jej porad staram się wcielać w życie. O wielu zresztą już od dawna wiem. Mimo wszystko w opiniach niektórych osób, które zetknęły się z jej materiałami, wyczuwam totalny brak rozumienia pewnych zależności. Piszą o niej np. tak:

 …chciałbym spotkać osobę odpowiedzialną za wpuszczanie wspomnianej ekomamy na antenę ogólnopolskiej telewizji, gdzie pozwala jej się w zupełnie nieskrępowany sposób wypowiadać bzdury. Czasem nieszkodliwe, ale częsciej jednak szkodliwe...

albo inny cytat:

Dziwna jest renia oj dziwna eko mama na to trzeba mieć kasę niech powie to ludziom z kamienicy nasuwa mi się wiele słów na język ale się powstrzymam dziwna dziwna i jeszcze raz dziwna jaka ją słucham to głowa zaczyna mnie boleć…

i jeszcze jeden:

Oj Reni,

Niektorym to sie naprawde we lbie przewraca. Z gory wspolczyje jej synkowi, bo sobie wyobrazam jak on ciezko bedzie mial z taka mama. Ja tez jestem za ekologia ale nie przesadzajmy. Moj eksperyment z pieluszkami wielorazowego uzytku wytrzymal jakies dwa tygodnie bo nie moglam nadazyc z ich praniem…

Bzdury, o których pisał człowiek piszący pierwszą opinię, dotyczyły szkodliwości farb do malowania ścian, wykorzystywania standardowych wykładzin oraz mebli z płyt. Zdaniem owego komentatora, nie ma znaczenia, czym się pokrywa ściany ani z jakich tworzyw wykonane są meble czy wykładziny.

Drugiemu mądrali napisałabym, by nie dyskryminował ludzi mieszkających w kamienicach… swoją drogą nie sądzę, by na ekologiczne życie trzeba było mieć dodatkową kasę. Ekologiczny styl życia to nie tylko kupowanie ekologicznej żywności, ale wiele innych przejawów aktywności, o czym niżej.

A trzeciego „uczonego” poinformowałabym, iż synek Reni będzie być może jednym ze zdrowszych i bardziej świadomych ludzi, żyjących na tej planecie. I to właśnie dzięki swojej ekomamie…

Jakie konkretnie działania możemy nazwać ekologicznymi i jednocześnie prozdrowotnymi?

Jest naprawdę mnóstwo rzeczy, które możesz zrobić, aby przyczynić się do ochrony środowiska! Czasami człowiek nie zastanawia się nad tym, że to od niego zależy stan naszej planety za kilkadziesiąt, czy kilkaset lat oraz stan zdrowia.

Pozwolę sobie wymienić poniżej zasady ekologicznego życia, zasady życia zgodnego z naturą, w trosce o zdrowie, które ja osobiście znam i których staram się przestrzegać na co dzień. Kwestia to dobre nawyki i przyzwyczajenia, które dość łatwo można nabyć:

1. oszczędzam energię elektryczną (wyłączam światło, gdy nie jest mi potrzebne, np. podczas oglądania filmu w TV; wyjmuję ładowarki z kontaktów, gdy nie mam podłączonych do nich telefonów; wyłączam sprzęty z trybu czuwania)

2. szanuję wodę (zakręcam kran podczas mycia zębów czy mycia naczyń, kiedy akurat ich nie spłukuję; częściej biorę prysznic niż kąpiel w wannie pełnej wody)

 3. segreguję śmieci w miarę możliwości i nie zostawiam po sobie śmieci

W którąś z niedziel będąc z rodziną nad jeziorem i szukając miejsca, by rozłożyć sobie koc, nie mogliśmy się nadziwić jednemu widokowi. Otóż imprezowicze, którzy palili sobie ognisko nad wodą (albo grila), musieli sobie dość ostro popijać napoje z %, że zwyczajnie "zapomnieli" po sobie posprzątać. A nad wodą i w trawie leżało wszystko - od butelek, po różnorakie papierki i torebki. Nawet o namiocie zapomnieli!!!

4. na zakupy zabieram ze sobą szmaciane torby/ siatki

5. dokonałam zamiany wielu kosmetyków oraz środków czystości na ekologiczne / naturalne. Niektóre robię sama. Napiszę na ten temat wkrótce osobny artykuł, gdyż uważam to za bardzo ważne dziś zagadnienie

 6. samodzielnie robię odświeżacz powietrza (używam zestawu podgrzewacza z glinianym kubełkiem, w który wlewam wodę i kilka kropel dowolnego naturalnego olejku eterycznego)

 7. do prania ubrań kolorowych używam bardzo często orzechów piorących, zamiast standardowego proszku do prania. Do białych rzeczy wykorzystuję raczej proszek, gdyż orzechy niestety nie spierają plam (nawet z dodatkiem sody oczyszczonej)

8. staram się nosić jak najczęściej przewiewną odzież, zwłaszcza latem (zimą nie zawsze się da). Lubię przyjazny dla skóry len oraz bawełnę czy wełnę. Kołdrę też mam wełnianą

9. staram się eliminować ze swojej diety niezdrowe produkty, nafaszerowane chemią (chipsy, przegryzki do piwa, zupki w proszkach i gorące kubki, zwykłe ciastka na wagę i cukierki, mocno słodzone płatki zbożowe, gotowe przyprawy do zup, wszelkie margaryny twarde i miękkie, mleko w kartonach, dmuchany „oszukany” chleb, chleb tostowy, konserwy, herbaty w granulkach (słodzone), napoje gazowane, słodzone, Fast-Foody, jajka "3" z chowu klatkowego – zupełnie bezwartościowe dla organizmu ludzkiego, sery żółte z dodatkiem tłuszczów roślinnych, wędliny i mięso (zdarza nam się zjeść je sporadycznie), spulchnione azotem i nafaszerowane chemią serki do smarowania pieczywa).

Unikam również alkoholu. Czasami zdarza mi się wypić piwo czy lapkę wina. Jednak z zasady jest to mała ilość w celu podelektowania się smakiem dobrego trunku, a nie do poprawienia sobie humoru czy tym bardziej upicia się.

10. uwielbiam własnoręcznie sezonowo zbierać zioła (pokrzywę, skrzyp polny, mniszek lekarski), lubię sadzić na balkonie rośliny w doniczkach, które potem z mężem zjadamy dodając do potraw (żyworódkę, szczypiorek, bazylię), hoduję kiełki, które dodajemy do kanapek i sałatek.

Niedawno na przykład, będąc na rynku kupiłam nasionka nagietka. Jest to niezwykle cenny kwiat z uwagi na swoje właściwości lecznicze. Zaraz idę posadzić parę nasionek pod moim balkonem w ogródku :-)

11. piję napary z ziół lub soki na bazie ziół (pokrzywę, rumianek, skrzyp polny, mniszek lekarski, miętę). Odwar ze skrzypu polnego dodaję czasami do wody do kąpieli – poprawia krążenie

12. latem robię soki z aronii oraz powidła ze śliwek, kiszę ogórki

13. unikam jak ognia leków i wszelkich medykamentów chemicznych (zwłaszcza antybiotyków). Staram się stosować naturalne środki, tj. zioła czy inne domowe sposoby na przeziębienie, grypę czy inne ewentualne dolegliwości. Z niektórymi można sobie naprawdę skutecznie poradzić, bez obciążania organizmu chemią i toksynami.

Osobiście mocno ubolewam nad faktem, że tak wielu ludzi nadal woli pójść do apteki po cudowny chemiczny środek, niż zainteresować się alternatywnymi metodami leczenia czy niwelowania objawów chorobowych

 14. staram się wychodzić na spacery do lasu (nieraz zabieram ze sobą mojego kota :-), gdzie mogę pooddychać świeżym powietrzem (mieszkam obok lasu i blisko jeziora, więc akurat nie mam z tym trudności)

15. staram się dużo ruszać, uprawiam sport. Wychodzę z założenia, że należy doceniać to, co się ma. A skoro mam jeszcze zdrowe nogi, to chcę ich używać najbardziej wszechstronnie jak się da. Przykro jest patrzeć na ludzi, którzy nie mają możliwości biegania czy jazdy rowerem z racji np. niepełnosprawności fizycznej. Człowiek w pełni sprawny nie zawsze docenia taką możliwość. I woli siedzieć przed TV lub komputerem cały dzień.

Ogólnie rzecz biorąc lubię otaczać się przyrodą, roślinnością, słuchać śpiewu ptaków, które uwielbiam (sądzę, że warto mieć w domu jakieś zwierzę, oczywiście pod warunkiem, że będzie miało trochę przestrzeni i zapewnioną dobrą opiekę).

Nie przepadam za dużymi aglomeracjami, choć podczas studiów nie odczuwałam wielkiego dyskomfortu związanego z przebywania w wielkim mieście (może to kwestia czasu i świadomości)

16. ostatnio zainteresowała mnie moda na tzw. minimalizm. Jest to wg mnie bardzo ciekawa perspektywa życia, która wskazuje na inne (ważniejsze) wartości, niż najnowocześniejszy samochód, extra spodnie od słynnego projektanta czy modne drobiazgi na półkach w domu zbierające kurz. Może zacznę coś w tym kierunku robić... :-)

Sądzę, że to jest również jedna z zasad ekologicznego trybu życia, gdyż im mniej przedmiotów jest dla Ciebie niezbędnych, tym jakby nie patrzeć - lepiej dla środowiska. I jest jeszcze jedna zaleta tego - im mniej rzeczy materialnych potrzebujesz, tym bardziej czujesz się wolna, czujesz bowiem mniejszą presję posiadania rzeczy. Nie jesteś niewolniczką przedmiotów, pomimo, że każda z nas w pewnym stopniu nią jest.

Żyjąc w kraju cywilizowanym bycie wolnym człowiekiem jest podobno niemożliwe. Zgadzam się z tym. Jednak zawsze można być mniej lub bardziej wolnym. A to jest niepodważalne :-)

Jak sądzisz, czy powyższe zasady są istotne? Może tylko niektóre z nich?

Czy bycie człowiekiem EKO ma dziś sens?

Czy Ty osobiście starasz się żyć ekologicznie? Jeśli tak, jakie konkretnie działania starasz się wcielać w życie?

 Być może powyżsi komentatorzy mają jednak rację – może ludzie dbający o zdrowie i środowisko rzeczywiście przesadzają i histeryzują? Może nie powinni aż tak obawiać się o swój stan zdrowia i środowisko, bo w gruncie rzeczy nie ma żadnych zagrożeń… no i suma sumarum i tak kiedyś umrzemy (idąc za słowami jednego z moich znajomych).

Zachęcam do żywej dyskusji pod artykułem, albo bezpośrednio na moim blogu.

Mądrości i Zdrowia!

Ewelina Wieczorek

http://dietacwiczeniaodchudzanie.epicentrumzdrowia.pl

http://www.epicentrumzdrowia.pl

 

foto: flickr

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do