Vivat Maj - Trzeci Maj

Na uroczystościach z okazji święta 3. Maja na placu Wolności w tym roku zjawiła się nadzwyczaj skromna liczba uczestników. Ładna pogoda sprzyjała wypadom za miasto i większość wybrała ten rodzaj świętowania. Zaproszenia do uroczystej Mszy św. na stopniach ratusza a następnie złożenia kwiatów pod tablicą upamiętniającą trzeciomajową manifestację, jaką miała miejsce w 1946 roku, wystosował starosta Krzysztof Lis, burmistrz Jerzy Hardie-Douglas i ks. Piotr Jesionowski, proboszcz kościoła Mariackiego. Burmistrz, jako jeden z organizatorów, ku zdziwieniu uczestników, nie pojawił się na uroczystości. Zamiast jego przemówienia w bardzo patetycznym i podniosłym nastroju mowę wygłosił przewodniczący Rady Miasta Wiesław Suchowiejko. Pośród licznych oficjeli, na przygotowanych dla nich siedząch miejscach obecny był również poseł na Sejm Marian T. Goliński. Czy może właśnie obecność posła (PiS) była powodem nieobecności burmistrza (PO)?  Tradycyjnie nie zabrakło harcerzy w różnym wieku i kilkunastu pocztów sztandarowych wystawionych przez kombatantów, harcerzy i szkoły.
  Podczas kazania ks. Piotr Jesionowski mówił o zadaniach wobec narodu i Kościoła stojących przed człowiekiem wierzącym i kochającym swoją Ojczyznę.
  - Wydaje się, że dzisiaj kluczowym problemem Polski i Kościoła jest również sprawa wierności, która tak wyraźnie odżywa w tych dwóch rozważanych dzisiaj wydarzeniach. Chodzi o wierność wolnej Polsce i o wierność wolnemu Kościołowi. Wierność jest zawsze skierowana do każdego człowieka – mówił ks. Jesionowski. - Wierny wolności jest ten, kto nie zdradza tej wolności. Symbolem zdrady w tamtych czasach była Targowica.
   Jak mówił ksiądz Jesionowski, wolność jest bardzo trudnym darem, wymaga bowiem od nas tolerancji i pluralizmu.  - I właśnie tego ducha próbowali nam zaszczepić na przestrzeni wieków świeccy i duchowni.

Dzisiaj stajemy w naszej ojczyźnie w obliczu koniecznych reform. Te reformy będą pseudo reformami, jeśli nie będą wyrazem wierności państwa i Kościoła wobec konkretnego, zwykłego człowieka.

 Po zakończeniu Mszy św. głos zabrał przewodniczący RM Wiesław Suchowiejko. - Konstytucja po 217 latach może dla nas stanowić powód do dumy. Była wszak pierwszą w Europie, a drugą po amerykańskiej w świecie pisaną, nowoczesną konstytucją reformującą kraj i nadającą mu nowe oblicze. I choć, jak się miało rychlo okazać, była próbą podjętą za późno, to jednak dzieło Kołłątaja i Staszica znalazło swoje miejsce w historii. (...) Obchody tego święta były zakazane podczas rozbiorów. Ponownie jego obchody były wznowione w II Rzeczpospolitej w kwietniu 1919. Święto Konstytucji 3 Maja zostało zdelegalizowane przez hitlerowców i Sowietów podczas okupacji Polski w czasie II wojny światowej. Po antykomunistycznych demonstracjach w 1946 roku nie było już obchodzone. W styczniu 1951 święto to zostało oficjalnie zdelegalizowane przez władze komunistyczne. Dziś, w wolnej Polsce, możemy się spotykać tutaj, na placu nomen omen Wolności, przed miejskim ratuszem. (...) Możemy być dumni z naszej odzyskanej przed 19 laty wolności i suwerenności. Święto 3 Maja ma wszakże dla mieszkańców naszego miasta wymiar szczególny. To nie tylko w Warszawie, Poznaniu czy Krakowie manifestowano w 1946 roku w obronie święta i obronie suwerenności i demokracji. Także Szczecinek ma swoje miejsce w historii. 62 lata temu działacze PSL Bronisław Kopacz, Julian Chodoruk i Antoni Lewański stanęli na czele wielkiej, patriotycznej, zakazanej przez władze manifestacji. (...) To właśnie wtedy miasto stało się nasze. Dziś, gdy zastanawiamy się, co było początkiem polskiego Szczecinka - odpowiedź jest oczywista. Był właśnie ów dzień, w którym nieposłuszeństwo obywatelskie  Kopacza, Chodoruka i Lewańskiego i wielu innych uczestników manifestacji sprawiło, że staliśmy nie tylko mieszkańcami Szczecinka, ale staliśmy się również jego obywatelami, a więc ludźmi świadomymi nie tylko swoich praw, ale i  a może przede wszystkim obowiązków. Kończąc zawołam: Vivat Maj, Trzeci Maj!                                   

(jg)