
Co jakiś czas, zwłaszcza w okresie letnim i jesiennym, powraca temat braku autobusowej linii Komunikacji Miejskiej, która kursowałaby w rejonie ul. Mickiewicza. To właśnie w tym czasie szczecinecczanie odwiedzają plażę miejską, a na stadionie praktycznie co tydzień rozgrywane są mecze. Wielu mieszkańców skarży się, ze dojazd do Urzędu Skarbowego, na plażę czy na stadion miejski jest uciążliwy, ponieważ aby dostać się do tych punktów trzeba przejść spory kawałek dzielący te miejsca od najbliższego przystanku autobusowego.
- Dostanie się do takich miejsc jak plaża, stadion czy basen, jeżeli ktoś nie posiada własnego samochodu, jest bardzo uciążliwe. Jestem ojcem dwójki małych dzieci i nie ukrywam, że dostanie się z kilkulatkami o własnych nogach chociażby na plażę, jest sporym wyzwaniem. Najbliższy przystanek znajduje się na ul. Powstańców Wielkopolskich albo przy komendzie Policji. Dla mnie nie są to jakieś duże odległości, ale dla małych dzieci jest to spory odcinek. Podobnie jest z wycieczką na basen, choć tu odległości są mniejsze. Przyznam też, jako zapalony kibic, że brak przystanku przy stadionie mi również utrudnia życie. Staram się być na wszystkich, rozgrywanych u nas w mieście meczach i nie ukrywam, że byłoby mi o wiele wygodniej, gdybym mógł dostać się autobusem bezpośrednio pod stadion, bez konieczności dodatkowego spaceru – mówi pan Tomek, mieszkaniec os. Zachód.
Czy jest szansa na to, aby w tym rejonie wprowadzić dodatkową linię, która dowoziłaby mieszkańców bezpośrednio do plaży miejskiej, stadionu czy Urzędu Skarbowego? Spytaliśmy o to Romualda Szkiłądzia, dyrektora Zarządu Komunikacji Miejskiej w Szczecinku.
- Swego czasu robiliśmy badania dotyczące natężeń przewozów pasażerskich w tym rejonie i okazało się, że w ciągu dnia z takiej linii korzystało 5 czy 6 osób. Przyznam, że liczyliśmy na o wiele wyższą frekwencję, zwłaszcza, że w okolicy znajduje się właśnie Urząd Skarbowy, plaża, stadion czy zespół basenów Aqua-Tur. W takim przypadku kierowanie w tamten rejon autobusów było pozbawione sensu. Uznaliśmy, że pojedyncze osoby, które mogą ewentualnie być zainteresowane dojściem do tych rejonów miasta, od głównej pętli komunikacyjnej na osi na ul. Wyszyńskiego i ul. 28 Lutego mają naprawdę bardzo blisko do strefy nadjeziornej, ponieważ przystanki znajdują się nie dalej niż 500 metrów od tych miejsc. Z uwagi na ten fakt zaniechaliśmy po prostu dalej pracy nad poprowadzeniem w tym miejscu linii komunikacyjnej – mówi nasz rozmówca.
Nie da się ukryć, że dodatkowa linia autobusowa jest sporym wydatkiem, wiąże się to głównie z koniecznością zakupu paliwa, które z dnia na dzień jest coraz droższe. Biorąc pod uwagę wyniki przeprowadzonych badań, kursowanie autobusów w tym rejonie, przy znikomej frekwencji pasażerów, jest zwyczajnie nieopłacalne. Jak nas poinformował dyrektor KM, w najbliższym czasie najprawdopodobniej nic się w tym temacie nie zmieni.
- Na dzień dzisiejszy jest to po prostu nieopłacalne dlatego, że musielibyśmy wprowadzić tam regularne kursy, a nie pojedyncze wtedy, kiedy jest mecz. Trzeba by było również przeznaczyć jeden autobus i jednego kierowcę. Zwróćmy uwagę, że mecze odbywają się z reguły w weekendy i koszty obsługi takiego kursu są podwyższone o dodatki, które trzeba wypłacać kierowcy w ramach wynagrodzenia. Póki co nie widzę takiej potrzeby i takiej możliwości, zwłaszcza z uwagi na kryzys, który już nas dosięgnął.
- Musimy zwracać uwagę na to, aby zoptymalizować rozkład jazdy, a nie powiększać go o obszary które są bardzo wątpliwe z ekonomicznego punktu widzenia. Bo co innego dojazdy do pracy czy do szkoły, a co innego na pojedyncze imprezy gdzie pasażerowie dojeżdżają jedynie incydentalnie – dodaje Romuald Szkiłądź. (mg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie