Twój sąsiad jest komandosem. Całkiem możliwe

To niewątpliwy sukces oficerów i pracowników cywilnych Wojskowej Komendy Uzupełnień w Szczecinku. W 2012 roku szczecinecka jednostka oddała do dyspozycji Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej blisko 300 żołnierzy rezerwy. Takiego wyniku nie uzyskała żadna inna WKU w Polsce! Przełożeni docenili ten fakt podczas odprawy szkoleniowej w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego.
   - To przede wszystkim rezultat ciężkiej pracy moich podwładnych - mówi "Tematowi" podpułkownik Jacek Papiewski, Wojskowy Komendant Uzupełnień w Szczecinku. - Tak pokaźną liczbę chętnych do wstąpienia do armii i pełnienia zawodowej służby wojskowej uzyskaliśmy m.in. dzięki realizacji wielu przedsięwzięć organizacyjnych - spotkaniach w szkołach, akcjach promujących służbę zawodową, przygotowawczą i w Narodowych Siłach Rezerwowych czy chociażby dzięki doskonałej współpracy z Powiatowym Urzędem Pracy w Szczecinku.
    Jak powiedział nam komendant, w 2012 roku szczecineckie WKU skierowało do jednostek w celu pełnienia służby zawodowej 273 żołnierzy rezerwy, wśród nich wielu mieszkańców Szczecinka i okolic. - Warto dodać, że w tej grupie było 40 podoficerów oraz około 40 kobiet - mówi ppłk Papiewski.   
   - Generalnie na taki stan rzeczy, czyli popularności zawodu żołnierza w naszym regionie składa się wiele czynników. Panuje u nas wysokie bezrobocie, a znalezienie choćby jakiegokolwiek zatrudnienia jest dużą sztuką. Wojsko natomiast daje atrakcyjny zawód cieszący się sporą renomą społeczną, daje też stabilną pensję regularnie płatną w określonym terminie. Niemały wpływ na popularność zawodu żołnierza mają również tradycje wojskowe regionu. Jeszcze w latach 90-tych ubiegłego stulecia stacjonowała w Szczecinku i okolicznych garnizonach, m.in. w Czarnem, Wałczu, czy Złocieńcu, 2 Pomorska Dywizja Zmechanizowana, a wcześniej 20 Warszawska Dywizja Pancerna. To były jedne z największych, uzbrojone w najnowocześniejszy sprzęt bojowy i najlepiej wyszkolonych związków taktycznych ówczesnych Sił Zbrojnych. W Szczecinku i okolicach zamieszkuje też wiele rodzin wojskowych. W nich zazwyczaj kultywuje się tradycje militarne, a to ma duży wpływ na wychowanie synów i córek. Młodych ludzi do wojska ciągnie też możliwość zdobycia nowych doświadczeń życiowych, uzyskania nowych kwalifikacji niejednokrotnie pożytecznych i z powodzeniem wykorzystywanych w późniejszym życiu w cywilu czy też odbycia przeszkolenia w różnych dziedzinach życia wojskowego. Wojsko daje olbrzymie możliwości młodemu człowiekowi, zapewnia start życiowy i jeszcze za to płaci niezłe pieniądze - dodaje Wojskowy Komendant Uzupełnień.
   - Nie możemy też zapomnieć o tym, że 1 stycznia 2013 roku zmieniają się zasady pełnienia zawodowej służby wojskowej. Do nabycia podstawowych uprawnień emerytalnych trzeba będzie służyć nieco dłużej niż dotąd. Z kolei ci, którzy zostali powołani jeszcze w tym roku, będą służyć na dotychczas obowiązujących zasadach, ale o tym, jaką ścieżkę zawodową wybrać, zdecydują już sami. W listopadzie, grudniu mieliśmy bardzo dużą ilość chętnych. Wielu liczyło, że zdąży wstąpić w szeregi wojska jeszcze w tym roku. Niestety, procedura powoływania do zawodowej służby wojskowej do prostych czynności nie należy. Wcześniej kandydat musi przejść szereg kwalifikacji, a na to potrzeba czasu.
   Dokąd pojechali służyć mieszkańcy Szczecinka?
   - Niejednokrotnie kandydaci sami poszukiwali sobie wolnych etatów w jednostkach. Nie ma z tym problemu, wykazy vacatów można znaleźć na stronach internetowych jednostek wojskowych. Największą popularnością z jednostek w naszym regionie cieszyły się: 2 Brygada Zmechanizowana w Złocieńcu, 100 batalion łączności i 104 batalion zabezpieczenia - obie jednostki w Wałczu, 12 Komenda Lotniska w Mirosławcu, 8 Pułk Przeciwlotniczy w Koszalinie oraz nieco dalej położone od Szczecinka: elitarne jednostki - 12 Brygada Zmechanizowana w Szczecinie i 17 Brygada Zmechanizowana w Międzyrzeczu - mówi ppłk Papiewski. (sw)