
W okolicznych kinach, choćby w mniejszym Złocieńcu czy Białogardzie, film “Smoleńsk” Antoniego Krauze wyświetlano przez pięć dni po dwa seanse dziennie. Po “wpięciu” na ostatnią chwilę do październikowego repertuaru w Szczecinku (na początku w ogóle go tam nie było) i to tylko na trzy projekcje o godz. 16.00 można było odnieść wrażenie, że w kinie Wolność film nie miał się pojawić.
- Ludzie ze Szczecinka informowali mnie zaniepokojeni, że do kina wkrada się polityka i że filmu nie chce się u nas pokazać - mówi poseł Małgorzata Golińska, która w tej sprawie już we wrześniu interweniowała u dyrektora SAPiK. - Otrzymałam wtedy zapewnienie, że choć we wrześniu się nie udało, to w październiku film się pojawi.
No i się pojawił.
“Wbrew myśleniu życzeniowemu niektórych szczecineckich mediów oraz polityków film Antoniego Krauzego "Smoleńsk", opowiadający alternatywną do wersji MAK i komisji Millera historie tragedii smoleńskiej cieszy się w naszym mieście wielkim zainteresowaniem - donosi na swoich stronach szczecineckie Prawo i Sprawiedliwość.
- W niedzielę. 9.10, na seansie było 217 osób, w poniedziałek około stu dwudziestu, we wtorek ponad osiemdziesiąt - wylicza Łukasz Koczan, wicedyrektor SAPiK. - To nie była wielka ilość.
- Na pierwszym seansie sala kina "Wolność"była wypełniona po brzegi a osoby, które na zakup biletów czekały do ostatniej chwili musiały zakupić wejściówki na poniedziałkową odsłonę - twierdzi szczecineckie Prawo i Sprawiedliwość. - Należy zatem postawić pytanie, dlaczego film cieszący się tak dużym zainteresowaniem szczecinecczan doczekał się w naszym kinie tylko trzech projekcji?
- Filmy premierowe muszą startować w piątki i muszą być grane minimum tydzień. Większość dystrybutorów nie pozwala na przerwy w projekcjach, czyli np. przedzielanie Dyskusyjnym Klubem Filmowym czy imprezami w kinie - twierdzi Łukasz Koczan. - Stąd opóźnienia w seansach premierowych w "Wolności".
- Możliwe, że w niedzielę na sali były osoby, które miały karnety, wtedy inaczej się to liczy. Optycznie to mogła być pełna sala - przyznaje wicedyrektor SAPiK.
Niezależnie od tego, jak ocenia się wartości artystyczne filmu Antoniego Krauze warto podkreślić, że podczas seansów na sali panowała kompletna cisza. Po filmie widzowie wychodzili wyraźnie poruszeni i w zupełnym milczeniu. Tu Szczecinek na mapie Polski już nie był wyjątkiem.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie