Reklama

Trzy seanse ze “Smoleńskiem”: Film obejrzało ponad 417 osób. “To nie była wielka ilość”

13/10/2016 05:38

W okolicznych kinach, choćby w mniejszym Złocieńcu czy Białogardzie, film “Smoleńsk” Antoniego Krauze wyświetlano przez pięć dni po dwa seanse dziennie. Po “wpięciu” na ostatnią chwilę do październikowego repertuaru w Szczecinku (na początku w ogóle go tam nie było) i to tylko na trzy projekcje o godz. 16.00 można było odnieść wrażenie, że w kinie Wolność film nie miał się pojawić. 

- Ludzie ze Szczecinka informowali mnie zaniepokojeni, że do kina wkrada się polityka i że filmu nie chce się u nas pokazać - mówi poseł Małgorzata Golińska, która w tej sprawie już we wrześniu interweniowała u dyrektora SAPiK. - Otrzymałam wtedy zapewnienie, że choć we wrześniu się nie udało, to w październiku film się pojawi. 

No i się pojawił.

“Wbrew myśleniu życzeniowemu niektórych szczecineckich mediów oraz polityków film Antoniego Krauzego "Smoleńsk", opowiadający alternatywną do wersji MAK i komisji Millera historie tragedii smoleńskiej cieszy się w naszym mieście wielkim zainteresowaniem - donosi na swoich stronach szczecineckie Prawo i Sprawiedliwość. 

- W niedzielę. 9.10, na seansie było 217 osób, w poniedziałek około stu dwudziestu, we wtorek ponad osiemdziesiąt - wylicza Łukasz Koczan, wicedyrektor SAPiK. - To nie była wielka ilość. 

- Na pierwszym seansie sala kina "Wolność"była wypełniona po brzegi a osoby, które na zakup biletów czekały do ostatniej chwili musiały zakupić wejściówki na poniedziałkową odsłonę - twierdzi szczecineckie Prawo i Sprawiedliwość. - Należy zatem postawić pytanie, dlaczego film cieszący się tak dużym zainteresowaniem szczecinecczan doczekał się w naszym kinie tylko trzech projekcji?

- Filmy premierowe muszą startować w piątki i muszą być grane minimum tydzień. Większość dystrybutorów nie pozwala na przerwy w projekcjach, czyli np. przedzielanie Dyskusyjnym Klubem Filmowym czy imprezami w kinie - twierdzi Łukasz Koczan. - Stąd opóźnienia w seansach premierowych w "Wolności".

- Możliwe, że w niedzielę na sali były osoby, które miały karnety, wtedy inaczej się to liczy. Optycznie to mogła być pełna sala - przyznaje wicedyrektor SAPiK.

Niezależnie od tego, jak ocenia się wartości artystyczne filmu Antoniego Krauze warto podkreślić, że podczas seansów na sali panowała kompletna cisza. Po filmie widzowie wychodzili wyraźnie poruszeni i w zupełnym milczeniu. Tu Szczecinek na mapie Polski już nie był wyjątkiem.

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do