
Policjant z Białego Boru miał nietypowy początek służby. Jadąc do pracy krajową “dwudziestką” musiał nagle zareagować, gdy pijany rowerzysta niemal wjechał mu pod samochód. Gwałtowny manewr samochodem uratował rowerzyście życie.
Policjant na szczęście zachował zimną krew i szybko zareagował, unikając wypadku. Starszy posterunkowy Paweł Wielgus natychmiast zatrzymał kierującego. Okazało się, że rowerzysta miał prawie 3 promile alkoholu we krwi! Właściwie to niewiarygodne, że można w takim stanie w ogóle utrzymać się na rowerze. Wg oficjalnych danych jazda rowerem z trzema promilami alkoholu w organizmie jest praktycznie niemożliwa z powodu znacznego upośledzenia zdolności motorycznych i koordynacji. A jednak.
Za jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila) grozi mandat od 2500 do 5000 zł. Mało tego. Policja może skierować sprawę do sądu, który może nałożyć grzywnę do 30 000 zł, areszt do 30 dni, zakaz prowadzenia pojazdów niemechanicznych na okres od 6 miesięcy do 3 lat.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Durczok niezbyt świętej pamięci też tyle miał. I jakieś 400 km przejechał.
Polak potrafi.