
To już czwarty rok rekultywacji szczecineckiego akwenu. Objawy zdrowienia jeziora są widoczne. Należy do nich przede wszystkim utrzymanie w miarę dobrej przezroczystości wody, to powoduje, że na dnie rosną makrofity. To jest ta roślinność zanurzona, która może dużą pulę fosforu „wycofać z obiegu” – mówi profesor Tomasze Heese, autor programu rewitalizacji Jeziora Trzesiecko. Zdaniem profesora, to jest niezwykle ważne, bo ta zatrzymana w sezonie wegetacyjnym ilość fosforu nie jest dostępna dla glonów w tym także sinic. - Ważne jest, żeby tak sterować ekosystemem, aby w tym czasie, kiedy fitoplankton mógłby się nadmiernie rozwijać, zapewnić pomyślność rozwoju roślinności zanurzonej, należy ją także chronić przed niszczeniem.
Od dwóch lat prowadzimy bardzo intensywne i szczegółowe badania osadów jeziornych, bo „klucz” w utrzymaniu dobrej jakości wód Trzesiecka tkwi właśnie w osadach – dodaje profesor.
Ile jeszcze potrwa rekultywacja Trzesiecka? - Nie można powiedzieć wprost, że to zajmie 10 czy 15 lat. Doświadczenia krajowe w tej materii są bardzo skromne, a zagranicznych też nie ma zbyt wiele. Są czasem stosowane bardzo drastyczne metody, kiedy komuś zależy szybko na czystej wodzie, ale za to ta woda nie jest użyteczna, nie jest biologicznie zdrowa. Można usunąć ryby ze środowiska, takie eksperymenty też robiono. Tutaj, w przypadku Trzesiecka, nam o to nie chodzi. Chcemy, żeby ta woda była umiarkowanie czysta, dostępna i dla społeczeństwa i turystów, bezpieczna do kąpieli i uprawiania sportów wodnych.
O tych i innych, niezwykle ciekawych sprawach, przeczytacie Państwo w piątkowym wydaniu naszej gazety. Wywiad z profesorem Tomaszem Hesse przeprowadził rzecznik prasowy ratusza Konrad Czaczyk. Zamieszczamy go na stronach samorządowych Urzędu Miasta. (opracował: sw)
Foto: Foto: Jednym z głównych elementów przywracania Trzesiecka do równowagi biologicznej sprzed wieków jest jego zarybianie. Do jeziora trafił już m.in. narybek: suma, szczupaka, jazia, okonia, a nawet karasia i lina. W tym roku akcja zarybieniowa nie jest kontynuowana. Dlaczego? Zarybianie było prowadzone (w solidnych ilościach i wartościowymi wędkarsko rybami) w latach 2006-2008. Zdaniem ichtiologów, m.in. z Polskiego Związku Wędkarskiego, to na razie wystarczy przy tego typu operacji. Dlatego miasto postanowiło w tym roku nie „obsadzać” Trzesiecka młodymi rybami.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie