
artykuł pochodzi z tygodnika Temat nr 689 / 31.10.2013
Warszawska Prokuratura Okręgowa prowadzi śledztwo dotyczące importu i legalizacji radarów „Iskra 1” służących do pomiaru prędkości pojazdów podczas policyjnej kontroli. Jak się okazuje jeden z takich radarów jest na wyposażeniu szczecineckiej policji.
- 23 lipca o 16.15 zostałem w Marcelinie zatrzymany przez patrol drogówki. Funkcjonariusz stwierdził, że w terenie zabudowanym przekroczyłem dopuszczalną prędkość aż o 26 km/h – mówi Andrzej Buczacki. - Zatrzymaniem mnie przez policję pod tego rodzaju zarzutem byłem na tyle zdziwiony, że zapytałem policjanta czy to właśnie mnie właśnie zatrzymuje. Policjant odpowiedział mi pytaniem, czy widzę kogoś innego? Odpowiedziałem, że widzę auto jadące z przeciwka.
Moje konto karnych punków jest zerowe. Mieszkając przez wiele lat w Niemczech nauczyłem się respektować przepisy ruchu drogowego. Na dodatek właśnie w tym dniu miałem odbierać zawodniczkę (nasz rozmówca jest trenem badmintona w Gwdzie Wlk.). - Miałem jeszcze co najmniej 15 minut czasu a odległość od jej domu wynosiła zaledwie około 800 metrów. Nie miałem więc najmniejszych powodów aby się śpieszyć.
Podczas zatrzymania policjant pokazał wyświetloną na radarze prędkość 76 km/h, a druga cyfra miała ok. 52 jednostek.
- Początkowo nie wiedziałem o jaką jednostkę chodzi. Potem okazało się, że cyfra ta oznacza czas dojazdu do policjanta od momentu pomiaru. Zdziwiłem się. To już było zupełnie nieprawdopodobne. Jadąc z taką prędkością jaką zarzucił mi policjant, pokonałbym odcinek dzielący mnie od policjanta w około 17 sekund. Musiałbym więc jechać nie 76 km/h, ale w tempie 20-30 km/h. Odmówiłem przyjęcia mandatu.
- Mam obywatelstwo niemieckie i niemieckie prawo jazdy. Kiedy powiedziałem, że odmawiam przyjęcia mandatu, policjant zaczął mi grozić, że zostanę zatrzymany.
Kilka dni potem nasz rozmówca został wezwany do komendy policji. Jak nam powiedział była to czysta formalność. Ponieważ podtrzymywał nadal swoją decyzję, dlatego sprawę skierowano do sądu.
- Przygotowałem się do rozprawy. W internecie zacząłem szukać informacji o przedmiocie zwanym przez kierowców suszarką – chodzi o radar „Iskra 1”. Jak się okazało istnieje nawet forum kierowców, którzy uważają, że zostali niesłusznie ukarani przez policję posługującą się tego typu urządzeniem.
Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej konstrukcja przyrządu radarowego powinna umożliwiać identyfikację pojazdu, którego mierzona jest prędkość. Tymczasem „Iskra 1” takiego urządzenia nie ma. Poza tym radar wskazuje wyłącznie prędkość. Na dodatek pomiar jest automatycznie kasowany po 10 minutach.
- Być może policjant się pomylił i czyjąś prędkość dopasował do mnie? – zastanawia się Andrzej Buczacki. - Uważam, że w moim przypadku urządzenie pokazało niewłaściwą prędkość.
Pierwsza rozprawa sądowa odbyła się we wtorek (29.10). Była krótka. Pani sędzia stwierdziła, że sprawa zostaje przełożona do czasu otrzymania odpowiednich dokumentów z Głównego Urzędu Miar. To ten urząd prowadzi wewnętrzne śledztwo na okoliczność legalizacji radaru „Iskra 1”w Polsce. (jg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie