
felieton ukazał się w 568 (26 maja 2011) wydaniu tygodnika Temat
Karuzela zmian ruszyła na całego. Świat niesamowicie przyśpieszył, a nam coraz trudniej dotrzymać mu kroku. W pięć dni można już dzisiaj rzucić palenie, w rok zrobić maturę (na Wiatracznej - ha, ha, ha!), w cztery miesiące nauczyć się języka angielskiego, a w piętnaście minut załatwić kredyt hipoteczny. Tak w każdym razie zapewniają nas specjaliści od reklamy i marketingowcy. Nasze życie nabrało nagle tak szaleńczego tempa, że nawet w Szczecinku trudno już nadążyć za zmianami, zwłaszcza personalnymi, bo o budowlano-drogowych nie wspominam, gdyż jest ich tyle, że już sam dawno się pogubiłem w tym inwestycyjnym labiryncie. Miasto aż huczy od plotek i gadania, a na rozlicznych forach internetowych rozpoczęło się rytualne stawianie politycznego tarota okraszone sporą dawką jadu, złośliwości i mniej lub bardziej uzasadnionych spekulacji. Nawet pobieżna lektura pojawiających się w "necie" wpisów wystarczy, aby bez specjalnego uszczerbku dla sedna całej sprawy zdiagnozować stan ducha piszących je ludzi. Frustracja i zawiść - tak z grubsza można by go określić. Oj, pogniły niektórym z zazdrości wątroby, pogniły.
A niepotrzebnie, bo to zła energia drodzy Państwo, bezwzględnie wyniszczająca i tak już sponiewieraną psychikę zwykłego śmiertelnika, więc zamiast pomóc, tylko przeszkadza w zachowaniu wewnętrznej równowagi. Nie uszło to oczywiście czujnej uwadze mojego sąsiada Zenka, który całe to zamieszanie skwitował w charakterystycznym dla siebie stylu, bezpretensjonalnie ogłaszając niedawno swym znajomym, że w związku ze zmianami w szczecineckim Pekaesie, kończy rodzinny bojkot tej instytucji i, po piętnastu latach przerwy, będzie korzystał z jej usług - nawet gdyby miał dopłacać do tego interesu. I to rozumiem! Jest ryzyko, jest zabawa.
Choć wydaje mi się, że w tym przypadku sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana i, prawdę powiedziawszy, nie zazdroszczę nowemu prezesowi tej spółki. Na poziomie struktury i mentalności nasz PKS zatrzymał się bowiem w latach osiemdziesiątych poprzedniego stulecia, więc każda próba rozbicia zastygłych kolein jego funkcjonowania natrafiać będzie na zdecydowany opór zastanej materii. Jestem jednak przekonany, że sobie poradzi, i to bez specjalnej napinki - jak mawia moja córka. Najważniejsze, aby zamknął wypełnione uczonymi frazesami usta domorosłym znawcom profesjonalnego zarządzania, którzy zawsze wiedzą lepiej - a dalibóg jest ich u nas ostatnimi czasy coraz więcej. Zaludniają wirtualny świat, kryjąc się wygodnie za podwójną gardą "nicków", i z precyzją golącego się brzytwą szympansa, rozdzielają ciosy. Szkoda, że żaden z nich nie założy jakiegoś stowarzyszenia lub fundacji, które zajęłyby się biznesowym doradztwem, mieliby przynajmniej konkretne zajęcie.
Mój sąsiad Zenek twierdzi, że to wszystko pokłosie zmowy kiboli i absolwentów szczecineckich uczelni, którzy nie mogą się odnaleźć na lokalnym rynku pracy. Trochę to jednak przekombinowane, jak na mój gust, ale Zenek już tak ma. Niby roztropny z niego kawaler, niby taki inteligentny, ale jak czasami coś palnie, to człowiek naprawdę nie wie czy to pies macha ogonem, czy ogon psem. Z jednym w każdym razie wypada się z nim zgodzić, poziom frustracji jest w tym przypadku wypadkową osobistych uprzedzeń i politycznych ambicji, dlatego też będzie szybko osiągał wysokie rejestry i tylko patrzeć jak na szczecineckich forach internetowych pojawią się kolejne lekcje politycznej kultury, specjalistyczne ekspertyzy i demaskatorskie enuncjacje. A wybory parlamentarne już niedługo, coraz bliżej. Lato niepostrzeżenie przeminie wraz z opalenizną, a nadciągająca jesień zasnuje mgiełką niepewności twarze kandydatów, szczególnie tych z niższymi numerami. Listy są już gotowe, tak samo jak zawodnicy, którzy niecierpliwie czekają w blokach startowych. Karuzeli nie da się już jednak zatrzymać, a wysiadanie w trakcie jazdy jest zbyt niebezpieczne - zwłaszcza, gdy się nie wie, kto tym wszystkim kręci.
Tomasz Czuk
foto:sxc.hu/linno1234
felieton ukazał się w 568 (26 maja 2011) wydaniu tygodnika Temat
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Co autor w tym artykuliku chciał na przekazać?Pan Zenek jest już emerytem i jego zdanie może być błędne.
Już wkrótce drugi tom, proszę podać adres to prześlę panu autorski egzemplarz. Pozdrawiam
zawsze to samo,a honoru za nic,jaka lista tym razem.Kręć się kręć....
Prawdę Ci napisał Autochton .Ja dodam że Bajki piękne piszesz więc pisz dalej.Też łysy Henryk Gnat.
Brawo panie Tomaszu.
Szanowny Autochtonie! Odpowiem limerykiem, bo nie mam czasu na kruszenie kopii z osobą, która wstydzi się własnego nazwiska. Autochtonowi ze Szczecinka, Znudziła w końcu się łysinka, I od tej pory w Internecie, Duby smalone biedak plecie. Z pozdrowieniami oraz nadzieją, że zacznie Pan czytać tekst ze zrozumieniem Tomasz Czuk
jasne kolejny łysy piewca zasług burmistrza - też łysego:) łubu-dubu łubu-dubu niech nam zyje burmistrz miasta... moze cos w ten deseń? po co owijać w bawełne?
Odpowiem panu w tej samej stylistyce, co by łatwiej było zrozumieć. Te, komentator! Zanim zajmiesz się tym, co robisz w necie, i to nieudolnie, spróbuj popracować nad inteligencją - choć w twoim przypadku już za późno - potem zastanów się, jak wyszło. Trzy razy przeczytaj, daj do lektury znajomym, kolegom i, ma się rozumieć, zleceniodawcom. I dopiero wtedy wystawiaj się na cios. Będzie mniej bolało. Na twój rodzaj debilizmu nikt nie wynalazł co prawda jeszcze lekarstwa, ale nie gaś ducha, nawet tak nikczemnego, jaki zagościł w twojej powłoce,kiedyś zalegalizują w końcu eutanazję, więc wystarczy uzbroić się w cierpliwość i czekać. Pozdrawiam cię serdecznie i proponuję, abyś łaskawie sam zadbał o higienę oddechu i własnoręcznie wyciągnął zalegające w twoich zębach gówno, bo takimi wpisami zatruwasz atmosferę tego miasta w sposób zdecydowanie skuteczniejszy niż Krono.
Wiadomo pracujesz dla burmistrza , ale żeby tak oficjalnie znów go wychwalać i jego skompromitowaną politykę. Jesteś zagubionym snobem i materialistą który nie może się przebić na powierzchnię w tej powiązanej mackami PO. Dam ci radę! Za darmo! Chcesz się przebić ,to bądź taki jak Boguś S./ kontradmirał/ ale jeszcze dobrze zabezpiecz sobie tyły aby cię nie załatwili twoi partyjni koledzy/tak jak Bogusia/. Z pisaniem to jednak skończ bo tego nie potrafisz.Był tu już taki jeden zwolennik "reform" jurka d.-Macichowicz ale go gdzieś zmyło. Nie musisz mi dziękować.
Szp to nie,,Frustracja i zawiść,, -jak Pan napisał ,tylko żal wyborców.Dobrze Pan wie co i ile naobiecywała nam partia rządząca a wyszło jak zawsze.
Trochę grzeczności w przyjaciół gronie,czasem słów kilka w cudzej obronie,trochę szczerości wobec sąsiada,trochę pomocy gdy ktoś upada,trochę pochwały komuś za życia ,a także obcych błędów ukrycia.Nad własnym "ja"trochę kontroli,trochę współczcia gdy kogoś boli,trochę krwi zimnej w nieszczęścia chwili,trochę czci dla tych co wiek przeżyli,trochę mniej wzgardy dla tych co mali i trochę serca nie z samej stali,trochę mniej cenić własne cierpienia za to bliżniemu ulżyć brzemienia,trochę rozsadku nienawiść gasi,troche poświeceń,trochę miłości,a szczęscie w każdym miejscu zagości.Z pozdrowieniem dla Pana Tomasza.,