
To już oficjalne: zniszczony w pożarze zakład OPAK zostanie odbudowany! Taką informację potwierdzili w poniedziałek, 19.08 właściciele zakładu.
Przypomnijmy. Informacja o tym, że firma, którą doszczętnie zniszczył pożar na początku ubiegłego tygodnia, może zostać odbudowana, była przekazywana nieoficjalną drogą pomiędzy pracownikami zakładu. Jak się dowiedzieliśmy, decyzja, by reaktywować spalony zakład, zapadła w minioną środę. Według naszych informacji, w zakładzie na początku mieliby pozostać pracownicy z grupą niepełnosprawności. Produkcja ma ruszyć w starej hali zakładu przy ul. Słowiańskiej. Jako pierwsi informowaliśmy o wszystkim tutaj: https://szczecinek.com/artykul/zniszczony-w-pozarze/733101
W poniedziałek, 19.08 podczas spotkania z pracownikami OPAK-u oficjalną informację o odbudowaniu swojej firmy przekazał wszystkim właściciel Leopold Pączka.
Wstąpił w nas jakiś duch. Widzę możliwość reaktywacji dzięki wam
- zwrócił się do pracowników właściciel.
Myślę, że to nastąpi. Na tyle, ile będę miał sił. W momencie, kiedy widziałem, jak to wszystko płonie, byłem załamany. Ale na drugi dzień otrząsnąłem się. Otworzył mi się umysł i postanowiłem to wszystko zaplanować tak, aby móc to zacząć od nowa. Poparli mnie moi bliscy. Chcemy to stworzyć od nowa
- zaznaczył Leopold Pączka.
Pożar OPAK-u wybuchł w poniedziałek, 12.08 wczesnym rankiem. Nikt nie ucierpiał, ale dalszy los załogi - 250 osób stanął pod znakiem zapytania. Z pomocą wyszły firmy z całego regionu. Powiatowemu Urzędowi Pracy w Szczecinku udało się zgromadzić ponad 200 ofert pracy.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szanuję ludzi pracowitych, dlatego dopinguję Panu z całych sił i życzę powodzenia.
powodzenia trzymam kciuki
Powodzenia Panie Leopoldzie. To dobra decyzja zwłaszcza dla ludzi którzy utrzymywali się z pracy w pańskim zakładzie.
Trzymam mocno kciuki żeby się udało wierzę w siłę która Pan Leopold ma
I tak pan rozumu nie nabierze. Dlaczego nie było zraszaczy? Skąpstwo i tyle. Oszczędności na życiu pracowników. A jak by ktoś tam był i spłonął? Miałby pan na sumieniu czyjeś życie. Mam nadzieję, że ubezpieczalnia przejrzy na oczy. Nie stosował pan przepisów bhp i ppoż. Wiem co mówię. Pracowałem u tego pożal się boże milionera. I nie polecam.
Wielki szacun dla Pana. Cudownie, takich pracodawcow nam potrzeba. Powodzenia!!!!!!!!!!!!!!
Tak trzymać panie Leopold niema co się podawać trzeba pokazać ludzia że się pan nie podaje
A propos wypowiedzi Arek - niezalogowany . Pan chyba nie wie co pisze na temat zraszaczy. Nie Czy widział Pan w naturze jak wygląda taki pożar i jak szybko postępuje rozprzestrzenianie się ognia. Jeżeli pożar powstał od instalacji elektrycznej, to najpierw trzeba byłoby odciąć zasilanie energią elektryczną bo użycie zraszaczy przy włączonym zasilaniu spowodowałoby więcej szkody niż pożytku. Ilośći wody potrzebnej do zduszenia początku pożaru i szybkości rozprzestrzeniania się ognia, nie byłyby w stanie dostarczyć żadne zraszacze. Może nie potrzebnie to piszę bo "znawcy" tematu wiedzą lepiej.
A propos wypowiedzi Arek - niezalogowany. A wie pan, że zraszacz + prąd ( zmienno-stały) = explosion?!!!! To stwierdzony fakt przez uczonych radzieckich.
Arek masz rację.Też miałem "Zaszczyt"tam pracować.warunki jak za PRL.BHP tam śmiech na sali brud ,smród i sznela ,tak było brygadzista ,"Piotruś" wie dupoliz opaku.
Tak brawo panie leopoldzie za zostawienie ludzi na lodzie ludzie pracy nie mogom nowej zacząć bo zakład ich nie zwolnił tylko kazał samemu się zwolnić żeby nie płacić
Trzeba mieć nadzieję,że wszystko się dobrze skończy mimo przeciwności losu.Bardzo Ci współczuję i serdecznie pozdrawiam.Elżbieta.
Nadaje się tylko do prokuratury straszenie ludzi przed emeryturą do zwolnienia się za porozumieniem stron albo nie dostanie wypłaty. Ciekawe kto zatrudni teraz mojego tatę. Chodzi mu tylko o pieniądze i żerowanie na ludziach. Jak tak można. Jeszcze mu kibicują.