
Do Narodowych Sił Rezerwowych skierowaliśmy w tym roku 169 osób. Z kolei do służby zawodowej pozyskaliśmy 149 osób. Dodam, że w 2010 roku nasza Wojskowa Komenda Uzupełnień dała Siłom Zbrojnym 259 zawodowców. Wcale się nie chwalę, ale to najwięcej ludzi spośród wszystkich WKU w naszym województwie. To także jeden z najwyższych wskaźników w kraju – mówi „Tematowi” podpułkownik Jacek Papiewski, Komendant WKU w Szczecinku. – Drogi do zawodowej służby wojskowej są dwie. Albo przez kontrakt w Narodowych Siłach Rezerwowych, albo bezpośrednio. Jednak z tego drugiego przywileju mogą skorzystać tylko ci, którzy wcześniej odbyli zasadniczą służbę wojskową.
Wbrew pozorom żołnierski mundur decydują się zakładać nie tylko młodzi mężczyźni, bezrobotni i z wykształceniem gimnazjalnym. – Mamy też kandydatów, nazwę ich, dojrzałych, takich, którzy beztroskie lata młodości mają już dawno poza sobą. Mają na przykład 40 lat, nieźle płatną pracę, mimo to decydują się zostać żołnierzem – dodaje oficer.
O tajemnicach służby w NSR zwanej przepustką do zawodowej służby wojskowej, o tej służbie od przysłowiowej kuchni, przeczytacie w rozmowie z komendantem szczecineckiej WKU w papierowym wydaniu „Tematu”, w czwartek 1 września. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Mamy armię,która jest w stanie jedynie ładnie wyglądać.Zrezygnowanie z poboru powszechnego jest zabójcze dla procesu wychowania młodzieży.Szczególnie młodzi mężczyźni są teraz zniewieściali.