
Nie jest przypadkiem, że właśnie w Dniu Matki (w niedzielę, 26 maja) kilkuset mieszkańców Szczecinka ze sztandarami, czerwonymi balonikami i flagami wyszło na ulice naszego miasta, aby w ten sposób promować wartość życia i rodziny. Szczecinek znalazł się tego dnia w gronie 100 miast, w których przeszły tego rodzaju manifestacje. Głównymi organizatorami marszu byli Katarzyna i Andrzej Mantyk z Domowego Kościoła, a współorganizatorami Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” i Parafia pw. Ducha Świętego.
Najprawdopodobniej zimna pogoda a także liczne tego dnia uroczystości i imprezy sprawiły, że uczestników było nieco mniej niż przed rokiem. Marsz rozpoczął się od niedzielnej mszy św. w kościele pw. Ducha Świętego. To tutaj też uformował się liczący kilkaset osób pochód. Przy śpiewie i skandowaniu „Kierunek – rodzina” oraz „Chłopak i dziewczyna to przyszła rodzina”, uczestnicy przeszli ul. Piłsudskiego, a następnie ul. Mickiewicza, Powstańców Wlkp. do ul. 9 Maja. Podczas przemarszu deptakiem, zaintonowano wszystkim mamom, które tego dnia obchodziły swoje święto - „Sto lat”. Następnie uczestnicy przeszli środkiem opustoszałego pl. Wolności. Ostatnim etapem był odcinek pomiędzy ul. Zamkową – schodami do zamku. To tu ustawiono namiot, w którym zbierano podpisy pod obywatelskim projektem „Ustawy o ochronie i opiece nad rodziną”. Do podpisywania petycji ustawiła się sążnista kolejka. .
- Marsz pobił rekord... szybkości przemarszu – zauważył na początku swego krótkiego wystąpienia proboszcz kościoła pw. Ducha Świętego o. Arkadiusz Sojka. - Nie przestraszyliśmy się pogody. Dziękuję wszystkim za udział. Nasza obecność jest ciut mniej liczna niż przed rokiem z różnych racji. Pewnie i pogoda ale są też i inne okoliczności, które nam nie sprzyjały, jak I Komunia w kościele Mariackim, czy prymicje. Nie mogli też przybyć kapłani. Nie przyjechał ordynariusz ks. bp Edward Dajczak, który kazał przekazać pozdrowienia.
- Głównymi problemami rodzin są kwestie materialne – mówi o. Sojka. - Wielkim problemem jest bezrobocie. To powoduje, że wielu ludzi młodych nie chce wstępować w związki małżeńskie. Brak poczucia stabilności, brak pracy sprawia, że ludzie nie chcą zakładać rodzin i wstępować w związki. Tą drugą okolicznością jest także klimat, który nie sprzyja życiu rodzinnemu. W massmediach podważana jest wartość rodziny jako takiej. Przekazuje się, czy lansuje się modele alternatywne w postaci związków homoseksualnych, partnerskich, albo promuje się życie w pojedynkę. Dzisiaj wkracza na teren naszego kraju i naszego województwa ideologia gender...
Impreza zakończyła się konkursem. Głównymi nagrodami był zestaw herbatek ziołowych oraz bilety do kina lub na basen. I tak: najmłodszym uczestnikiem marszu okazała się czteromiesięczna Łucja - piąte dziecko Jacka i Agnieszki. Najstarszym był Kazimierz Pieńkowski liczący, jak sam powiedział, 89 lat. Nagrodą za udział był zestaw herbatek na... długowieczność. Małżeństwem o najdłuższym stażu (46 lat) okazali się państwo Teodozja i Stefan Przyborkowie, którzy również otrzymali herbaciany zestaw. (zet)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie