Swastyki, krzyże żelazne – czy tylko kolekcjonerstwo?

Miłośnicy militariów w tym kolekcjonerzy pamiątek wojennych, przekonują, że zbieractwo symboli faszystowskich to żadne przestępstwo. W regionie nie brakuje też grup rekonstrukcyjnych niemieckich formacji wojskowych z okresu II wojny światowej, głównie Wehrmachtu i Afrika Korps.
    Problem odżywa podczas zlotów militarnych w Darłowie i Bornem Sulinowie. – Każdy uczestnik jest zobowiązany do niewykorzystywania imprezy w celu propagowania rasizmu, nazizmu lub innych form kultywowania przemocy, agresji czy zbrodniczych ideologii – zgodnie podkreślają Marian Laskowski, szef zlotu w Darłowie i Wiesław Bartoszek, komandor zlotu w Bornem.
    Co w takim razie sądzić o wielości grup rekonstrukcyjnych armii niemieckiej z okresu II wojny światowej? – W żadnym wypadku nie czcimy faszyzmu, chcemy natomiast wiernie odtworzyć historię tamtych ponurych lat – zapewniają Zbyszek, Marcin i Łukasz, których spotkaliśmy w Bornem paradujących w mundurach formacji Afrika Korps. – Proszę zauważyć, że na żadnym zlocie nie widać „esesmanów”. Ta zbrodnicza formacja nie cieszy się, bowiem uznaniem nawet wśród największych fanów militariów. Warto też podkreślić, że nasze prawo nie zabrania produkowania, sprzedawania i noszenia historycznych mundurów, także niemieckich.  W internecie czy na bazarach można kupić niemal wszystko, nawet te najbardziej znienawidzone przez Polaków symbole faszystowskie.
    Czy ludzie widząc was mogą się czuć urażeni? - Oczywiście, szczególni ci starsi, którzy pamiętają okrucieństwa wojny – dodają „żołnierze” feldmarszałka Erwina Rommla.
    Miłośnicy pamiątek spod znaku swastyki nie mają jednak łatwego życia. Ostatnio podpadli na zlocie militarnym w Bielsku Białej. Wybuchła awantura, zaprotestowały organizacje żydowskie, artyści i samorządowcy. – Polska jest krajem boleśnie doświadczonym przez hitlerowskie zbrodnie. Symbol Waffen SS, czy swastyki są nadal używane przez ruchy neonazistowskie i nie mogą być traktowane wyłącznie, jako pamiątki historyczne – napisali w apelu skierowanym do władz miasta.
    W Bornem Sulinowie nie mają takiego problemu. Stoisk z faszystowskimi pamiątkami było wprawdzie jak na lekarstwo, ale były. Nie cieszyły się jednak wielkim wzięciem, nawet wśród kolekcjonerów.
  - Problematyka „mundurów niemieckich” na zlotach nie jest ani błaha, ani prosta. Nie można przejść obok tego problemu ot tak sobie. My też, organizując zloty w Bornem, czy też na przykład biorąc udział w „Pikniku z mundurem” w szczecineckim parku, spotykamy się z zarzutami. Jednak moim zdaniem, ruch rekonstrukcji historycznej jest potrzebny. Przybliża społeczeństwu znajomość historii, często w takim wymiarze, w jakim podręczniki szkolne wiedzy nie dostarczą. W historii tej okres II wojny światowej i nazistowskiej polityki jest okresem istotnym i nie może być pomijany milczeniem – tłumaczy Bogumił Turowski, prezes Stowarzyszenia Miłośników Militarnej Historii Bornego Sulinowa. (sw)

Foto: Gadżetami z nazistowską symboliką handlowano również podczas tegorocznego Zlotu w Bornem Sulinowie. Na stoiskach bez problemu można było kupić, oprócz oryginalnych elementów wyposażenia żołnierzy różnych formacji, w tym niemieckich, także współczesne repliki hitlerowskich oznaczeń wojskowych, flagi III Rzeszy, hełmy i inne „pamiątki” z symbolami Waffen SS. 

RASTER:
Z Regulaminu Zlotu w Bornem Sulinowie: zakazane są wszelkie działania mogące kojarzyć się z propagowaniem ideologii nazistowskiej i komunistycznej.
Z kodeksu honorowego uczestnika zlotu w Darłowie:
- uczestnik zobowiązuje się do niewykorzystywania zlotu w celu propagowania rasizmu, nazizmu lub innych form kultywowania przemocy, agresji czy zbrodniczych ideologii.