
Czas tegorocznej matury zbliża się nieuchronnie. Zgodnie z tradycją, na sto dni przed egzaminem dojrzałości uczniowie klas maturalnych wraz ze swoimi nauczycielami bawią się na balach studniówkowych do białego rana. Nie może zabraknąć tańczonego przez wszystkich poloneza oraz przedmaturalnego hitu Czerwonych Gitar; obowiązkowe są również przygotowywane przez wiele miesięcy, bogate stroje wieczorowe. W Szczecinku sezon zabaw studniówkowych właśnie się rozpoczyna. Zainaugurowany zostanie w najbliższą sobotę (12 stycznia) przez Zespół Szkół nr 1 im. KEN. Kiedy i gdzie będą się bawić szczecineccy maturzyści? Czy studniówki na dobre już wyszły poza szkolne mury?
O tym, że dzisiejsze studniówki znacznie różnią się od tych dawniejszych, chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Zasadniczą różnicą między obecnymi zabawami, a tymi, które odbywały się przed laty jest to, że dziś bal studniówkowy to już nie tylko szkolna zabawa odbywająca się w budynku szkoły. Obecnie na potrzeby maturzystów wynajmowane są odrębne lokale, sale bankietowe bądź domy weselne, a koszt takiej imprezy często przekracza nawet kilkaset złotych na osobę.
- Jeśli studniówka jest organizowana na zewnątrz, poza szkołą, ma wówczas charakter zupełnie inny niż kiedyś - podkreśla Aleksander Wasiuk, dyrektor Zespołu Szkół Społecznych STO w Szczecinku. - Czasem przypomina wesele lub jakieś spotkanie towarzyskie. Natomiast dawniej, kiedy studniówki odbywały się w szkole, wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Uczniowie i nauczyciele bawili się tylko w swoim gronie, zabawa odbywała się w miejscu, gdzie wspólnie spędzano wiele czasu. Cztery lata nauki w jednej klasie - to naprawdę było bardzo dużo. To była zupełnie inna forma balu. Wymiar studniówki był całkowicie inny.
Co istotne, wielu uczniów nie wyobraża sobie powrotu do dawnych tradycji studniówkowych, w których wykwintne suknie wieczorowe i garnitury zostałyby zastąpione przez zwyczajne białe koszule, granatowe spodnie czy spódnice. - Choć możliwości są duże, uczniowie nie chcą, aby studniówka odbywała się w szkole - przekonuje Edyta Wojnicz, dyrektor ZS nr 1 im. KEN w Szczecinku. Zgodnie ze słowami naszej rozmówczyni, mimo że przy szkole działa internat, który znacznie obniżyłby koszty organizacji studniówki, młodzież woli bawić się na wynajętej sali. Ciekawostką jest fakt, że w tym roku popularny „ekonomik” zorganizuje aż trzy studniówki - 12, 19 i 26 stycznia. Uczniowie zatańczą poloneza m.in. w Domu Kultury Kolejarz. - Dlaczego aż trzy studniówki? Nie jesteśmy w stanie zmieścić się na jednej sali w Szczecinku - tłumaczy nasza rozmówczyni. - Podczas organizacji studniówki dopiero widać, jak dużą szkołą jest ZS nr 1. Zawsze potrzebowaliśmy przynajmniej dwóch sal. Raz udało nam się zorganizować studniówkę w hali sportowej przy ul. Jasnej dla wszystkich uczniów, ale było to naprawdę ogromne wyzwanie organizacyjne.
Kiedy i gdzie będą się bawić pozostałe szkoły? 18 stycznia w „Kolejarzu” odbędzie się studniówka ZS nr 5. Tego samego wieczoru w Leśnym Dworze bawić się będzie młodzież ZSS STO. Dzień później również w Domu Kultury Kolejarz będzie miała miejsce studniówka ZS nr 3. 25 stycznia w tym samym miejscu niezapomniany wieczór studniówkowy spędzą uczniowie ZS nr 2. Natomiast 26 stycznia w Hotelu Resiedence - ZS nr 6. Również 26 stycznia studniówka odbędzie się w I LO im. ks. Elżbiety. W przeciwieństwie do pozostałych szkół, uczniowie liceum tradycyjnie spędzą ten wyjątkowy wieczór na terenie szkoły, a konkretnie na sali gimnastycznej. Dlaczego?
- U nas studniówka od zawsze odbywała się na terenie szkoły - zaznacza Jerzy Kania, dyrektor I LO im. ks. Elżbiety. - Chyba tylko raz zabawa studniówkowa odbyła się poza szkołą. Był to czas żałoby po śmierci dyrektora Feliksa Kuchniaka. Uważam, że studniówka powinna odbywać się w szkole. W ten sposób zachowuje się jedyną i niepowtarzalną atmosferę tego wydarzenia. Na wszelkiego rodzaju bale, rauty czy dancingi można sobie później pójść gdzie się chce i ile razy się chce. Ale na własnej studniówce trzeba być w szkole.
Co jednak, kiedy powszechnie przyjętego kierunku nie da się już zatrzymać? Czy młodzież, która będzie przeżywać swoją studniówkę poza szkołą, ma czego żałować? Zdaniem Aleksandra Wasiuka, niekoniecznie. - Są uczniowie i są nauczyciele - i to jest najważniejsze - podsumowuje dyrektor. - A czy lokal taki, czy inny, czy jest to sala gimnastyczna, czy namiot - to jest bez znaczenia. Najważniejsze, że tego wieczoru jesteśmy wszyscy razem. (sz)
foto: archiwum Temat.net
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
zgadzam się z Panem dyrektorem Jerzym Kanią,studniówka powinna odbywać się na terenie szkoły,właśnie dlatego,że "w ten sposób zachowuje się jedyną i niepowtarzalną atmosferę tego wydarzenia". Po latach kiedy spotykamy się na zjazdach w szkole,to właśnie te chwile wspomina się "najcieplej",z przysłowiową łezką w oku,ale żeby ponownie móc przeżywać to i docenić,musi upłynąć sporo lat i dużo wody w naszej Niezdobnej. Cóż to za bal w Kolejarzu? - jak w przysłowiowej remizie,w takiej formule,to żaden bal,a zwykła wiejska imprezka. Bal to zabawa o wyjątkowym charakterze,a taka wymaga określonej oprawy i klasy.