
Dobiega końca tegoroczny plener rzeźbiarski, w którym uczestniczą studenci uczelni artystycznych z Gdańska i Warszawy. Tym razem młodzi ludzie wykonują rzeźby, które będą się wpisywały w drugą część cyklu „Nieskończoności przyrody” – „Ziemia”. Praktycznie wszyscy studenci nad obiektami w tak dużej skali pracują po raz pierwszy.
W sobotę (16.07) o godz. 16.00 będzie miał miejsce wernisaż, podczas będzie można samemu ocenić wykonane rzeźby. Potem pozostawione w Szczecinku przez studentów drewniane obiekty najprawdopodobniej zostaną umieszczone w przestrzeni miejskiej.
Jak można już teraz zauważyć, przyglądają się pracy studentów, wykonywane rzeźby w mniejszym lub większym stopniu nawiązują do wyznaczonego tematu. Taki był też zamysł organizatorów pleneru. Chodziło o to, by początkującym artystom tak naprawdę niczego nie narzucać i by nie czuli się zbyt ograniczeni.
- To będą bardzo różne rzeźby – mówi „Tematowi” prof. Andrzej Łopiński, który wraz z prof. Markiem Kowalskim czuwają nad przebiegiem wydarzenia. – Wśród rzeźb są instalacje abstrakcyjne, są tez bardzo konkretne, rozpoznawalne obiekty. Tutaj nikt niczego studentom nie narzucał. Nie dawaliśmy też wskazówek co do inspiracji. Inwencja twórcza należy wyłącznie do autorów.
W plenerze bierze udział łącznie 8 studentów. Szóstka studiuje na Wydziale Rzeźby ASP w Warszawie, a dwójka na bliźniaczym kierunku ASP w Gdańsku. Każdy z uczestników pleneru musiał wcześniej wykonać projekt rzeźby, który został zaakceptowany przez organizatorów.
- To nie jest łatwa sztuka – wyjawia dalej nasz rozmówca. – Zwłaszcza, że dla wielu studentów udział w takim plenerze to pierwsza możliwość zrealizowania swojego projektu w tak dużej skali. Większość z nich po raz pierwszy ma kontakt z tak dużym kawałkiem drewna. Na uczelni w czasie roku akademickiego tylko pojedyncze osoby robią podobne realizacje. Reszta nie ma takiej możliwości, choćby ze względu na czas. Na co dzień studenci muszą uczęszczać na zajęcia. A plener jest takim wydarzeniem, gdzie wszystko jest już zorganizowane i można oddać się pracy nad rzeźbą.
Czy studentom uda się zakończyć pracę przed planowanym, sobotnim wernisażem? Prof. Andrzej Łopiński przekonuje, że tak. – Mieliśmy zaplanowaną kilkudniową wycieczkę po Szczecinku, ale przez te ulewne deszcze, postanowiliśmy nadrobić czas i zająć się pracą. Choć dwa tygodnie to naprawdę mało czasu, już wszystko jest na ukończeniu. Co nie oznacza, że odpoczywamy. Będziemy pracować do ostatniego dnia – dodał na koniec nasz rozmówca.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie